Wicedyrektor szpitala znów oskarżana o mobbing. Mówi o politycznym kontekście
Po raz kolejny czarne chmury zebrały się nad głową Małgorzaty Żebrak, zastępcy dyrektora do spraw pielęgniarstwa w wodzisławskim szpitalu. Specjalna komisja sprawdza, czy dopuszczała się ona mobbingu względem swoich podwładnych. Do tego ciąży nad nią zarzut szarpaniny na oddziale. Sprawa toczy się w sądzie w Wodzisławiu.
WODZISŁAW ŚL., RYDUŁTOWY Sytuacja kryzysowa w Powiatowym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Wodzisławiu Śląskim i Rydułtowach. Najpierw wypowiedzenie z pracy złożył zastępca dyrektora ds. lecznictwa Sławomir Święchowicz, nie podając powodów swojej decyzji. Niemal od razu ze szpitala wyszedł anonimowy list, w którym jego autor wziął Święchowicza w obronę, atakując przy okazji dyrektor Dorotę Kowalską i jej zastępcę ds. restrukturyzacji Wojciecha Olszówkę. Anonim dotarł do włodarzy powiatu, o jego treści wie też dyrektor Kowalska. O sprawie pisaliśmy przed tygodniem. Okazuje się, że to nie koniec zawirowań w szpitalu. Dyrekcja placówki powołała drugą już komisję antymobbingową, po tym, jak pracownicy lecznicy zgłosili, że są niewłaściwie traktowani przez zastępcę dyrektora ds. pielęgniarstwa Małgorzatę Żebrak.
Skargi na piśmie
Komisja antymobbingowa została powołana 28 lutego. Wszystko zaczęło się od skarg pracowników na zachowanie Małgorzaty Żebrak, które wpłynęły do Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, działającego przy szpitalu. Jak się dowiedzieliśmy, skargi dotyczyły niewłaściwego traktowania pracowników przez wicedyrektor Żebrak. Skargi były pisemne i nie były to anonimy. W tej sytuacji związek zawodowy - którego zadaniem jest ochrona i reprezentowanie praw pracowników - postanowił zainterweniować.
Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zwrócił się do dyrektor szpitala Doroty Kowalskiej o „wyjaśnienie problemu”, „zapobieżenie eskalacji konfliktu” oraz o ukrócenie niewłaściwych - zdaniem związku - zachowań, o których informują pracownicy.
Szpital: trwa ustalanie
Rzecznik szpitala Sławomir Graboń potwierdza, że komisja antymobbingowa została powołana. - Do zakresu działań komisji antymobbingowej należy wyjaśnienie kwestii podniesionych w treści pisma z dnia 19 lutego br. Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych działającej przy PPZOZ oraz oświadczeń stanowiących załączniki do wyżej wymienionego pisma. Jednym z zadań komisji jest ustalenie, czy doszło do zachowań noszących znamiona mobbingu wobec pracowników zgłaszających takie zarzuty - wyjaśnia Sławomir Graboń. Rzecznik szpitala zaznacza, że szczegółowe informacje dotyczące stron uczestniczących w posiedzeniach prac komisji, z uwagi na poufność charakteru pracy komisji, a także ochronę dóbr osobistych, nie mogą zostać nam udzielone. Wyjaśnia jedynie, że w skład komisji antymobbingowej wchodzą pracownicy szpitala, przedstawiciele działów kierowniczego i kadrowego oraz przedstawiciel Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Dyrektor szpitala Dorota Kowalska zaznacza, że każdy pracownik - jeśli poczuł, że jego dobra osobiste zostały naruszone - ma prawo złożyć skargę. - Naszym zadaniem jest szczegółowo wyjaśnić każdą taką sytuację i jej okoliczności. Stąd powołanie komisji. To standardowe postępowanie. Każda taka skarga musi zostać zbadana i wyjaśniona. Myślę, że lada dzień komisja zakończy swoją pracę - mówi pani dyrektor. Uspokaja też, że praca komisji antymobbingowej w żaden sposób nie wpływa na funkcjonowanie lecznicy. - Pacjenci są dla nas zawsze najważniejsi. Każdy z pracowników ma swoje obowiązki, wykonuje je należycie i zapewniam, że prace komisji antymobbingowej na pewno nie wpływają na opiekę nad pacjentami - podkreśla.
Sprawa polityczna?
Udało nam się również porozmawiać z wicedyrektor Małgorzatą Żebrak. Pani dyrektor zapewnia, że sama postępuje zgodnie z przepisami prawa pracy i tego samego wymaga od innych. - Nie tworzę prawa, a jedynie muszę przestrzegać kodeksu pracy i egzekwować jego zapisy - zaznacza. Dodaje, że jeśli dany pracownik postępuje niezgodnie z prawem, to nie można pozostawać biernym. Zapewnia jednak, że w żadnym momencie nie doszło do mobbingu. - Komuś widocznie zależy, by powodować tego rodzaju konflikt i zaogniać go. Nie rozumiem tego, bo z mojej strony nie ma negatywnych zachowań - podkreśla.
Całe zamieszanie wokół swojej osoby odbiera jako działanie polityczne. - To typowa nagonka polityczna. Tyle lat pracowałam w tym szpitalu i nie było skarg. Dopiero kiedy po zmianie władzy objęłam obecne stanowisko, zaczęła się ta nagonka - mówi.
Małgorzata Żebrak jest rozczarowana postępowaniem związku zawodowego. - Uważam, że związek najpierw powinien porozmawiać ze mną, wyjaśnić całą sprawę, posłuchać co mam do powiedzenia. Zawsze warto najpierw porozmawiać. Poza tym, moim zdaniem nie powinno się bronić pracowników, jeśli działają niezgodnie z prawem - uważa.
To nie pierwszy raz
Przypomnijmy, że to już druga komisja antymobbingowa, która została powołana w szpitalu do oceny zachowań Małgorzaty Żebrak. W sierpniu ubiegłego roku informowaliśmy, że pierwsza komisja antymobbingowa została powołana po piśmie podpisanym przez 25 pielęgniarek jednego z oddziałów. Pielęgniarki pisały: „Czujemy się zastraszane, wręcz gnębione przez Panią Żebrak. Boimy się chodzić do pracy, obawiamy się nagan i innych konsekwencji. Zarzucano nam również złą organizację pracy oraz niekompetencje. Czy nikt nie widzi i nie chce widzieć, co w tym szpitalu robi Pani Żebrak, jak niszczy pielęgniarki, jak próbuje skłócić nas z lekarzami, jak „rozwala” oddziały!” Wówczas komisja uznała jednak, że mobbingu nie było.
Kadra kierownicza broni pani wicedyrektor
Do dyrekcji szpitala i do starostwa powiatowego wpłynęło też ostatnio pismo w obronie wicedyrektor Żebrak. Pismo przygotowała „kadra kierownicza PPZOZ”. Autorzy pisma uderzają w związek zawodowy. - W związku z atakami personalnymi na zastępcę dyrektora ds. pielęgniarstwa Małgorzatę Żebrak sprzeciwiamy się takiej działalności Zarządu Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, który działa na szkodę naszego zakładu pracy - piszą autorzy listu. Dodają też, że współpraca kadry kierowniczej z wicedyrektor Żebrak układa się dobrze, wszystkie problemy „rozwiązywane są kompetentnie i na bieżąco, nic nie jest ukrywane lub zamiatane pod dywan po raz pierwszy od wielu lat”. - Kiedy dowiedziałam się o tym piśmie, było mi naprawdę bardzo miło - zaznacza wicedyrektor Żebrak.
Piszą o nagonce medialnej
„Kadra kierownicza” pisze też o obawach, jakie wiążą się z wydawaniem pracownikom poleceń. - Jesteśmy osobami kierującymi personelem i mamy obawy, że nasze polecenia wydawane zgodnie z „Prawem pracy” mogą być potraktowane przez Zarząd Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych jako działanie na szkodę pracownika. Dlatego zwracamy się do pani dyrektor Doroty Kowalskiej o przerwanie tej nagonki personalnej i medialnej - piszą autorzy listu.
Pod pismem podpisały się m.in. pielęgniarka oddziałowa bloku operacyjnego, pielęgniarka oddziałowa oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej, kierowniczka sterylizatorni, kierownik działu BHP, pielęgniarka oddziałowa oddziału chorób wewnętrznych II, kierowniczka sekcji utrzymania czystości czy kierownik ds. organizacyjno-administracyjnych ZPS w Wodzisławiu i Rydułtowach.
Związek zawodowy reaguje
Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych jest zaskoczony takim postępowaniem „kadry kierowniczej”. Zdaniem związku oczywiste jest, że kiedy pracownicy zgłaszają się z poważnymi skargami noszącymi znamiona mobbingu, to należy interweniować.
Zwróciliśmy się do Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych z pytaniem, czy i w tej sprawie - po piśmie kadry kierowniczej - zamierzają podjąć jakieś działania. Usłyszeliśmy, że reakcja ma być zdecydowana. Beata Rduch, przewodnicząca zarządu Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Wodzisławiu i Rydułtowach, przesłała nam oświadczenie w tej sprawie. Związek pisze w nim, że jest oburzony treścią pisma „kadry kierowniczej”. - Wypraszamy sobie, jakoby miało dochodzić do personalnych ataków Zarządu Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na zastępcę dyrektora ds. pielęgniarstwa, panią Małgorzatę Żebrak - czytamy w oświadczeniu. - Wszelkie działania toczące się wobec wyżej wymienionej osoby - tak na poziomie wewnątrzzakładowym, jak i poza zakładem pracy - wedle naszej wiedzy stanowią konsekwencję skarg czy zawiadomień ze strony pracowników, którzy najwidoczniej doświadczyli niestosownego w ich przekonaniu zachowania ze strony pani Żebrak, z czym zwrócili się do związku zawodowego o pomoc i wobec czego jako przedstawiciele strony społecznej nie mogliśmy pozostać bierni. Zasadność dokonanych zgłoszeń jest zresztą przedmiotem postępowania antymobbingowego wszczętego przez pracodawcę - informuje związek.
Związek odnosi się też do obaw „kadry kierowniczej” w kontekście wydawanych poleceń służbowych. Nazwa je niezasadnymi, a nawet absurdalnymi. - Jako organizacja broniąca prawa i interesów pracowników działamy wyłącznie w granicach prawa i nigdy nie krytykowaliśmy poleceń służbowych zgodnych z obowiązującymi przepisami prawa, procedurami oraz przyjętymi w szpitalu normami, niezagrażającymi bezpieczeństwu pacjenta czy - z oczywistych względów - także samego pracownika. Nie sposób jednak oczekiwać od strony społecznej, że pozostanie bierna wobec zgłoszeń swoich członków o związanych ze stosunkiem pracy sytuacjach wymagających interwencji czy udzielania pomocy danemu pracownikowi - oświadcza związek.
Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych ocenia, że pismo „kadry kierowniczej” nosi znamiona zniesławienia. Informuje nas, że podjęte zostaną odpowiednie kroki w celu wyjaśnienia całej sytuacji. (mak)
Najnowsze komentarze