Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

„Mam wrażenie, że wojewoda mnie ignoruje”

01.08.2017 00:00 sub

Radny Ignacy Basztoń w marcu napisał do wojewody. Zadał mu kilka ważnych pytań. Do tej pory nie dostał odpowiedzi. Służby wojewody tłumaczą, że pismo w ogóle nie dotarło.

PSZÓW Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek zobowiązał się, że w okresie swojej kadencji postara się odwiedzić każde miasto i każdą gminę w województwie. W marcu przyjechał do Pszowa. Podczas obrad z radnymi rozmawiał o wdrożonych programach rządowych, o ich obawach w sprawie wprowadzenia dwukadencyjności oraz pogłosach mówiących o przyśpieszonych wyborach samorządowych.

Czeka 4 miesiące na odpowiedź

Czas dyskusji był ograniczony. Dlatego istniała możliwość zadania pytań wojewodzie na piśmie. Z tej możliwości skorzystał radny Ignacy Basztoń. W piśmie, które w dzień marcowej sesji wpłynęło do pszowskiego magistratu i zostało złożone na ręce rzeczniczki wojewody, radny porusza trzy zasadnicze problemy. Basztoń zwraca uwagę Wieczorka na konieczność uregulowania własności potoku Syrenka, na złą jego zdaniem formułę likwidacji kopalni Anna oraz na pilną potrzebę remontu drogi wojewódzkiej nr 933. O sprawach tych zasygnalizował wojewodzie już podczas sesji. Lecz aby w pełni wyjaśnić dręczące go problemy, postanowił je opisać i przekazać na piśmie.

- Od 4 miesięcy czekam na odpowiedź od wojewody. Mam wrażenie, że wojewoda mnie ignoruje i czuję się fatalnie z tą świadomością - tłumaczy Basztoń.

Pismo się zgubiło?

– Wojewoda nie otrzymał żadnego pisma z pytaniami od radnego Basztonia - mówi Alina Kucharzewska, rzecznik wojewody śląskiego. Dodaje, że rajca m.in. o problemach z potokiem Syrenka czy remoncie drogi wojewódzkiej wspomniał na obradach. Jednakże Wieczorek od razu podkreślił, iż te sprawy nie leżą w jego kompetencjach i radny powinien skierować się do odpowiednich instytucji. Basztoń jest zaskoczony takim obrotem sprawy. - Jak to się moje pismo zgubiło? Jestem pewien, że wojewoda je otrzymał - mówi zaskoczony radny. Jak ustaliliśmy, do 28 lipca pismo Basztonia się nie odnalazło. - Z sesji wiemy, jakie pytania radny Ignacy Basztoń zadawał wojewodzie. Na podstawie tego odpowiemy na piśmie radnemu. A wojewoda wskaże organy, do których może się zwrócić, aby rozwiązać prolemy, które go trapią - dodaje Alina Kucharzewska.(juk)

  • Numer: 31 (872)
  • Data wydania: 01.08.17
Czytaj e-gazetę