Nowy dworzec za dwa lata
W zamierzeniu budowa centrum przesiadkowego ma spowodować, że mieszkańcy przesiądą się z samochodów do środków transportu zbiorowego. Pytamy, jak to ma wyglądać w praktyce.
WODZISŁAW ŚL. Budowa centrum przesiadkowego i kompleksowa modernizacja dworca kolejowego to olbrzymie inwestycje, które mają jeden główny cel – rozwiązać problemy związane z komunikacją i usprawnić życie mieszkańców. Jak to będzie wyglądało w praktyce? Powstanie więcej miejsc parkingowych. To podstawa. Obecnie słychać głosy mieszkańców, że czasem trudno zaparkować pod dworcem, żeby jechać dalej pociągiem. Sytuacja ma się zdecydowanie poprawić. – Zostaną wybudowane dwa duże parkingi – zapowiada prezydent. Dla osób, które korzystają z transportu zbiorowego, parkowanie będzie darmowe lub po preferencyjnych stawkach. W bliskim sąsiedztwie peronów zostaną zagwarantowane miejsca dla osób niepełnosprawnych. Do dyspozycji mieszkańców oddana też będzie strefa Kiss&Ride. Będzie tam można zaparkować na chwilę, żeby pożegnać osobę, którą przywozimy na dworzec. Inwestycja zakłada też miejsca dla taksówek i busików.
Nie ma miejsca dla autobusów
Głównym założeniem twórców centrum przesiadkowego było to, by obsługiwało ono połączenia: autobus – pociąg – samochód (lub rower). Specjaliści zablokowali jednak ten pomysł, uznając, że nie da się stworzyć strefy dla autobusów przy samym dworcu. Powodów jest kilka. Główny to ograniczenia terenowe. Nie tylko pod kątem wielkości terenu, ale też różnicy poziomów. – Ze względu na układ terenowy nie ma możliwości wprowadzenia tam ruchu autobusowego – mówi Mieczysław Kieca. Sprawa była też konsultowana z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad (bo przecież ul.
Rybnicka, która znajduje się przy dworcu, jest drogą krajową). GDDKiA nie dała zielonego światła. Nie można ustalić zjazdu i wyjazdu autobusów na Rybnicką w tamtym miejscu. To niezgodne z przepisami. – W tej sytuacji zakładamy zmianę lokalizacji istniejących przystanków autobusowych. Przeniesiemy je bliżej dworca – zapowiada włodarz.
Dla czekających na pociąg
Wybudowana zostanie także strefa obsługi podróżnych – z nową poczekalnią, przechowalnią bagażu, miejscem do ładowania telefonów, miejscem na salon prasowy i małą gastronomię. Do dyspozycji pasażerów będą kasy biletowe lub biletomaty. To pomysły. Finalnie wiele będzie zależało od ustaleń z operatorami, których jest kilku. Rozpatrywane jest powierzenie prowadzenia kas agencji, która będzie sprze
dawać bilety różnych operatorów. Na tej samej zasadzie jak w Galerii Karuzela. – Takie rozmowy są już prowadzone – dopowiada prezydent Kieca. Przydałby się jednak zintegrowany bilet na różne typy komunikacji, w tym połączenia kolejowe. – Nie jest to proste ze względu na odrębne systemy rozliczania. Natomiast jest wola stron, by taki zintegrowany bilet wprowadzić i w tym kierunku będziemy zmierzać – podkreśla Mieczysław Kieca.
Stawiają na rowery
Integralną częścią całego systemu będzie budowa ścieżek rowerowych. Z centrum przesiadkowego wyprowadzone zostaną nowe trasy rowerowe, w tym do rynku oraz na ul. Pośpiecha, która będzie stanowić łącznik z Rodzinnym Parkiem Rozrywki. – Chcemy wreszcie uporządkować ruch rowerowy i dać możliwość bezpiecznego poruszania się – podkreśla Mieczysław Kieca.
Dla tych, którzy przyjadą pod dworzec rowerem, a następnie będą chcieli zamienić jednoślad na pociąg, zostanie przygotowana przechowalnia dla rowerów. To nie wszystko. Miasto uruchomi też system rowerów miejskich. Na początek powstaną cztery wypożyczalnie, w tym jedna przy dworcu.
Zdążyć na pociąg
Infrastruktura to jedno. Nawet najlepsze rozwiązania nie zachęcą jednak do zamiany samochodu na pociąg, jeśli nie będzie odpowiedniej liczby połączeń i przede wszystkim – odpowiedniego skomunikowania różnych form transportu. Chodzi o to, by bez problemu można było zajechać autobusem blisko dworca i stamtąd od razu kontynuować jazdę pociągiem. Pytamy więc prezydenta Kiecę, w jaki sposób miasto zamierza to rozwiązać? – Na pewno będziemy musieli przebudować system wodzisławskiej komunikacji autobusowej, jeśli chodzi o rozkład jazdy. Mamy zapewnienie, że korektę planuje też powiat wodzisławski. Wszyscy się do tego przygotowujemy. Rozmawiałem również na ten temat z władzami MZK Jastrzębie – mówi prezydent Kieca.
Co z szynobusem?
Budowa centrum przesiadkowego ma też ścisły związek z uruchomieniem przez Koleje Śląskie szynobusu. Chodzi o częste połączenia kolejowe między Wodzisławiem a Rybnikiem (przynajmniej co godzinę, w godzinach szczytu częściej). Zgodnie z zapowiedziami szynobusy mają zacząć kursować w czerwcu 2018 r.
Sama budowa centrum przesiadkowego i modernizacja dworca mają zakończyć się w pierwszej połowie 2019 r. A więc później niż uruchomienie szynobusu. Miasto chce jednak tak zatwierdzić harmonogram inwestycji, by największa część robót budowlanych przy samym dworcu została zrealizowana do końca maja 2018 r. To ma spowodować, że nie będzie kolizji na linii remont–pasażerowie–uruchomienie szynobusu.
Przypomnijmy, że Wodzisław otrzyma dofinansowanie na modernizację dworca kolejowego, budowę centrum przesiadkowego i stworzenie Centrum Usług Społecznych. Razem blisko 14 mln zł.
Magdalena Sołtys, (art)
O komentarz do planów, dotyczących budowy centrum przesiadkowego i uruchomienia szynobusu poprosiliśmy prezesa Towarzystwa Entuzjastów Kolei, Piotra Adamczyka
Biorąc pod uwagę przewidzianą na budowę centrum przesiadkowego kwotę – ponad 8,5 mln złotych – niezmiernie dziwi brak jakichkolwiek przełomowych rozwiązań. Minimalizm aż kłuje w oczy, szczególnie kiedy zapoznamy się z dostępnymi w internecie koncepcjami centrów przesiadkowych w Katowicach wycenianymi na porównywalne kwoty. Niestety nasze liczne głosy i pomysły w tej sprawie do prezydenta miasta pozostają bez echa. Widocznie władza wie lepiej.
Szynobus to bez wątpienia dobra inicjatywa, która mogłaby rozwiązać część problemów komunikacyjnych subregionu. Projekt nowego rozkładu jazdy w większości spełnia postulaty TEK, tj. skomunikowanie szynobusu z pociągami relacji Katowice – Racibórz oraz kursy dostosowane do godzin pracy, a relacja ma być obsługiwana nowoczesnymi składami Elf II. Jednakże dopóki koszty podróży pociągiem nie będą wyraźnie konkurencyjne w stosunku do samochodu, liczenie na masowy powrót pasażerów pozostanie zaklinaniem rzeczywistości. Włodarze mówią o zastąpieniu szynobusem linii E–3, pewnie licząc na to że pasażerowie przesiądą się na pociągi, dzięki czemu nie pojadą one puste i będzie można odtrąbić sukces. A to przecież nie autobusy kursujące co kilkadziesiąt minut powodują korki i związane z nimi uciążliwości, ale tysiące samochodów na drogach. Tym tysiącom zmotoryzowanych instytucje odpowiadające za transport publiczny od lat nie są w stanie od lat zaoferować żadnej rozsądnej oferty.
W istniejącym układzie stacji Wodzisław Śl. i w normalnych warunkach teoretycznie nie ma zagrożenia dla płynności ruchu po wprowadzeniu szynobusu. Stacja posiada trzy czynne tory dedykowane pociągom pasażerskim, a ponieważ linia w kierunku Jastrzębia została zlikwidowana i na chwilę obecną nie ma planów jej odtworzenia, jeden z tych torów może być zajmowany przez szynobus.. Jednak ogranicza to znacznie przepustowość stacji i sprowadza jej rolę do zwykłej mijanki, utrudniając lub wręcz uniemożliwiając rozbudowę siatki połączeń. Niestety wszystkie istniejące wcześniej tory postojowe dla pociągów kończących bieg zostały w trakcie niedawnej rewitalizacji linii zlikwidowane, a funkcjonalność stacji w znacznym stopniu ograniczona, także poprzez dopuszczenie do degradacji i w następstwie zamknięcie prawie wszystkich torów towarowych.
Najnowsze komentarze