środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Strajk taki jak reforma. Czyli chaotyczny

28.03.2017 00:00 red.

31 marca odbędzie się strajk pracowników oświaty, zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Nie wszystkie szkoły wezmą w nim jednak udział, bo środowisko nauczycielskie jest podzielone. Strajkowi sprzeciwia się m.in. nauczycielska „Solidarność”. Nie brak też głosów, że cała akcja jest zwyczajnie spóźniona.

POWIAT Formalnie ZNP domaga się podniesienia zasadniczego wynagrodzenia o 10 proc., ponieważ od 2012 r. nie było podwyżek w oświacie. Domaga się również deklaracji, że do 2022 r. w szkole nie będzie zwolnień oraz że do tego czasu nie zmienią się na niekorzyść warunki pracy nauczycieli. Dwa ostatnie postulaty związane są bezpośrednio z reformą oświaty. Zdaniem ZNP reforma edukacji może w ciągu następnych 5 lat spowodować zwolnienia i każdy nauczyciel może stracić zatrudnienie na dotychczasowych zasadach. - Zmiany, które chce wprowadzić pani minister Zalewska, nie będą dotyczyły tylko roku szkolnego 2017/2018. Będą one rozciągnięte do 2022 roku. Pracownicy oświaty obawiają się zwolnień, ale też zmniejszenia godzin pracy. A proszę pamiętać, że zwolnienie jednej osoby dotyka całą rodzinę i będzie miało fatalny wpływ na jej funkcjonowanie - podkreśla Maria Tkocz, prezes wodzisławskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Uczniowie na reformie stracą

Same pomysły, które wprowadza reforma, również nauczycielom się nie podobają. Jakie na przykład? - Dziś mało kto o tym mówi, ale żal mi uczniów z obecnej klasy 6. szkół podstawowych. Oni obecnie realizują podstawę programową, która przygotowuje ich do nauki w gimnazjum. Nie mają więc biologii, chemii, fizyki (zamiast tych przedmiotów jest przyroda – przyp. red.). O ile gimnazjaliści mieli przed pójściem do szkoły ponadgimnazjalnej na opanowanie tych przedmiotów trzy lata, to po reformie, obecni uczniowie klas 6. szkół podstawowych będą mieli już tylko na to dwa lata. Rodzice zaczynają to rozumieć. Do tego nie wiemy, jakie będą programy nauczania, jakie podręcznik, nie wiemy nic – mówi nam jeden z nauczycieli, działających w ZNP.

Związek apeluje o to, by nie dać się zwieść retoryce niektórych środowisk, że spór ma charakter polityczny, a nie pracowniczy. ZNP tłumaczy, że nie jest przeciwny zmianom w edukacji, ale chaosowi. - My walczymy o polską szkołę. O to, żeby nie było w niej chaosu. Nikt nie mówi, że szkoła nie powinna być reformowana. Ale nie w takim pośpiechu i w takim bałaganie - zaznacza Maria Tkocz.

Za późno

Część samorządowców, popiera przynajmniej niektóre postulaty nauczycieli. Zarazem słychać wśród nich głosy, że strajk jest mocno spóźniony. - Strajkować trzeba było wtedy, kiedy rząd do reformy się dopiero przymierzał. Teraz kiedy reforma jest już wdrażana, to ten strajk jest jak przysłowiowa „musztarda po obiedzie”. A szkoda, bo reforma rzeczywiście wprowadza wiele chaosu - mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa.

Działacze ZNP tłumaczą, że termin protestu, czyli 31 marca, wynika z konieczności dopełnienia zapisów opisanych w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Najpierw w szkołach odbyły się referenda, w których pracownicy wypowiadali się, czy są za strajkiem, czy przeciw.

Wiele znaków zapytania

Problem w tym, że na kilka dni przed strajkiem nie wiadomo do końca, które szkoły tak naprawdę będą strajkować. Z danych przedstawionych przez ZNP w naszym powiecie wynika, że szkół, które będą strajkować, będzie najprawdopodobniej mniej niż tych, które będą normalnie pracować. Co nie oznacza, że w dniu strajku sytuacja nie będzie inna.

Jeśli chodzi o oddział ZNP w Wodzisławiu, który swoim działaniem obejmuje Radlin, Rydułtowy, Pszów, Wodzisław, Marklowice i szkoły ponadgimnazjalne prowadzone przez powiat wodzisławski, to do strajku ma przystąpić niewiele, bo raptem 13 szkół na 57 działających na tym terenie placówek oświatowych. ZNP podkreśla jednak, że dopiero 31 marca okaże się, które placówki realnie przyłączą się do strajku.

Z zebranych przez nas informacji wynika, że na terenie Wodzisławia udział w strajku zadeklarowały placówki: Publiczne Przedszkole nr 19, Zespół Szkół nr 1 oraz część pracowników z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 5 (4-5 pracowników). Strajk ma odbyć się także w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych przy ul. Wyszyńskiego. Strajk ma dotyczyć także Szkoły Podstawowej nr 3 w Rydułtowach i Gimnazjum w Marklowicach. Dyrektor pszowskiego Zespołu Obsługi Placówek Oświaty Mirella Ogrocka poinformowała, że żadnych oficjalnych wiadomości dotyczących strajku szkolnego od ZNP do 23 marca nie otrzymała. Z nieoficjalnych źródeł wie, że chęć wzięcia udziału w strajku wyraziły dwie placówki oświatowe z Pszowa. Które? ZNP na ten temat milczy. Choć może się okazać, że dzieci przynajmniej do niektórych szkół przyjdą niepotrzebnie. Szefowa wodzisławskiego ZNP podkreśla jednak, że nawet jeśli szkoła będzie strajkować, to dzieci będą miały zapewnioną opiekę. - Liczymy na zrozumienie wśród rodziców - dodaje Maria Tkocz.

Wszystko będzie jasne w dniu strajku

W gminie Godów za strajkiem opowiedziały się wszystkie placówki oprócz SP Krostoszowice, przedszkola w Skrzyszowie i przedszkola w Gołkowicach. - Ale jaki ostatecznie będzie zakres strajku i w których szkołach nie będzie w tym dniu nauki, tego nie wiadomo, bo wszystkie placówki będą w pogotowiu strajkowym. Tak naprawdę trzeba czekać do ostatniego dnia – mówi Katarzyna Kubica, kierownik referatu oświaty, kultury i polityki społecznej w UG Godów. W gminie Mszana za strajkiem w referendum opowiedziały się Zespół Szkół w Mszanie oraz Zespół Szkół w Gogołowej, czyli placówki z gimnazjami. Natomiast Zespół Szkolno-Przedszkolny w Połomi oraz Przedszkole w Mszanie mają pracować normalnie. Ale też są znaki zapytania. - Kto ostatecznie przystąpi do strajku, będzie jasne dopiero tuż przed samym dniem strajku. Najpierw na listy strajkujących muszą wpisać się konkretni nauczyciele, którzy chcą do tego strajku przystąpić – wyjaśnia Maria Mitko, szefowa ZNP w Mszanie.

Strajkować nie będą

Są gminy, w których do strajku, polegającego na odstąpieniu od nauczania nie przystąpi być może ani jedna szkoła. W Gorzycach wszystkie szkoły w dniu strajku będą normalnie pracować. - Budynki szkół będą oflagowane, ale nie przewidujemy przerw w nauczaniu – mówi Zenon Przybyła, prezes ZNP Gorzyce. Jak dodaje o tym, że strajku nie będzie, zdecydowała zbyt mała frekwencja w referendum. - Nie było wymaganego kworum – powiedział nam Przybyła. Do strajku nie przystąpi też prawdopodobnie żadna z placówek w gminie Lubomia. Jak poinformował radliński magistrat, do strajku nie przystąpi też najprawdopodobniej żadna szkoła w Radlinie.

Magdalena Sołtys, Artur Marcisz, Justyna Koniszewska

  • Numer: 13 (854)
  • Data wydania: 28.03.17
Czytaj e-gazetę