środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Mamy kopalnię, nie mamy inwestorów

07.03.2017 00:00 red.

Z wieloletnim włodarzem gminy Marklowice, Tadeuszem Chrószczem rozmawiamy o ekologii, żartach na temat gminy i problemach finansowych gminy.

Kiedyś żartowano, że w Marklowicach jest zwijany asfalt w nocy. A czy teraz są powody do żartów z gminy?

– Geneza tych żartów bierze się z zamierzchłych czasów Marklowic. Ale jest to już historia i był to etap, kiedy w gminie niczego nie było. Od czasu reaktywacji zrobiliśmy ogromny skok cywilizacyjny. Kiedyś nie było porządnej drogi, ani nawet sali spotkań z mieszkańcami. Teraz mieszkamy w gminie, która śmiało mogłaby być dzielnicą dużego miasta. Nie mamy się czego wstydzić. Tę dawną „maszynkę do rolowania asfaltu” za dobrą „odpłatnością” możemy przekazać innym gminom. Oczywiście w formie żartu. Dlatego obecnie nie zauważam, żeby nadal były jakieś powody do żartowania z Marklowic. Śmieję się nawet, że jest posucha w wicach na temat naszej gminy.

Marklowice od lat uważane są za jedną z najbogatszych gmin w regionie. Skąd wzięły się obecne problemy finansowe gminy?

– Myślę, że opinia o naszym bogactwie jest nieco przesadzona. Bo jeżeli ktoś patrzy na gminę tylko przez pryzmat górnictwa i opłaty eksploatacyjnej z nią związanej to nie będzie to miarodajna ocena. To prawda, że w rankingach najbogatszych gmin byliśmy zawsze wysoko. Ale bierze się to nie tylko z powodu górnictwa, ale również z mojej pracy legislacyjnej, gdzie poprzez Stowarzyszenie Gmin Górniczych udało mi się pozyskać spore pieniądze dla gminy. Poza tym Marklowice zawsze pozyskiwały duże środki z Unii Europejskiej. Nasz ostatni spadek finansowy bierze się przede wszystkim stąd, że dochody gminy nie wzrastają, a są na tym samym poziomie. W innych gminach, które mają możliwość swobodnego rozwijania działalności gospodarczej, te dochody idą w górę. U nas złoża węgla są i nie możemy powiedzieć, że nie będziemy ich eksploatacji. Dlatego nie mamy tak dużo dobrych terenów dla przedsiębiorców z powodów szkód górniczych. I te wpływy do gminy są mniejsze. Posiadamy natomiast znaczne oszczędności, wygospodarowane w latach poprzednich i przeznaczamy je na inwestycje. Ponadto część gmin – w tym również m.in. Marklowice – musi zwracać część pobranych wcześniej podatków od nieruchomości do Kompanii Węglowej.

Właśnie mija półmetek kadencji. Jakie gmina odniosła sukcesy?

– Hasło, jakie towarzyszy nam przez całą tę kadencję to zdanie, że chcemy żyć w czystym, zdrowym i zadbanym środowisku. Z tego względu przede wszystkim poprawiajmy jakość życia w gminie. Dlaczego ekologia?  Doszedłem do wniosku, że główna infrastruktura w Marklowicach jest na wystarczającym poziomie. A budowanie kolejnych obiektów spowoduje tylko wyższe koszty ich utrzymania. Ale nie jest też tak, że niczego nie będzie się budować w gminie. Tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytane, czy ta konkretna inwestycja będzie potrzebna. Cała poprzednia kadencja i połowa obecnej to działania w obrębie rozbudowy kanalizacji sanitarnej. Dzięki temu programowi kanalizacyjnemu udało się podłączyć 460 budynków. To jest niemal 50% wszystkich budynków w gminie. Oprócz tego w poprzednim roku został zrealizowany kolejny etap przydomowych oczyszczalni ścieków dla terenów, gdzie nie będzie możliwości podłączenia się do kanalizacji zbiorczej. Jesteśmy chyba jedną z nielicznych gmin w powiecie, gdzie na tak dużą skalę zostały zbudowane instalacje poza aglomeracją. Tych instalacji wybudowaliśmy ponad 100. Kolejny duży projekt, który udało się zrealizować to program ograniczenia niskiej emisji. Zostało wymienionych 50 dymiących pieców na te najwyższej klasy, co na Marklowice jest dużym przedsięwzięciem. Oprócz tych zadań stricte ekologicznych zostały zrealizowane również zadania infrastrukturalne. Wykonaliśmy m.in. budowę łącznika od ul. Brzozowej do Rolniczej, remont ul. Mokrej, przebudowę skrzyżowania ul. Goplany i Porzeczkowej. Zmodernizowaliśmy również boisko przy Szkole Podstawowej nr 1. Mamy przygotowany ponadto plan realizacji pozostałych zadań do końca 2018 r.

Jaka idea przyświeca działaniom ekologicznym w gminie?

– Powiem krótko, każde działanie ekologiczne to poprawa standardu życia naszych mieszkańców. Jeżeli sami nie będziemy dbali o to, co się dzieje wokół naszych posesji, czyli kwestia m.in. ścieków, jakości powietrza – to co z tego, że będziemy mieli dobre budynki oświatowe, świetne zaplecze sportowe i rekreacyjne jak będziemy żyli w zatrutym środowisku. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że ekologia kosztuje. Ale mieszkańcom zawsze trzeba wyjaśniać i przestawić warunki finansowe oraz jakie korzyści będą płynąć z takich rozwiązań. Mówiliśmy o tym przed wyborami w 2014 r. i konsekwentnie ten program realizujemy.

Czego panu wójtowi nie uda się wykonać w tej kadencji?

– Nie wiem, czy do końca uda nam się wykonać program profilaktyki zdrowotnej. Chcieliśmy zrobić program profilaktyki antynowotworowej skierowanej dla mężczyzn. Nie wiadomo czy program zostanie zrealizowany, ale pracujemy nad tym intensywnie. Mamy też problem z częściowym zagospodarowaniem placu za urzędem gminy. Na razie brak jest konkretnych pomysłów, ale być może przyjdzie lepszy czas na zagospodarowanie tego terenu. Choć nie mieliśmy na to bezpośredniego wpływu, to za porażkę uważam wybudowanie gimnazjum. W 2004 r. dołożyliśmy ogromnego wysiłku, żeby spełnić wymagania ówczesnej reformy oświatowej. A teraz okazuje się, że to wszystko nie było potrzebne. Dlatego uważam, że takie szybkie decyzje jak teraz te rewolucje oświatowe, to po prostu zwykłe marnowanie publicznych pieniędzy.

Marklowice mają bogaty program kulturalny. Nie myślał pan wójt nad powstaniem ośrodka kultury w gminie?

– O powołaniu typowego domu kultury jako budynku nie myślałem. Wiem, że w rozmowach mieszkańców ten pomysł czasem się pojawia w pojedynczych głosach. Sądzę jednak, że należy rozważyć, czy w tak niewielkiej gminie ważniejszy jest sam budynek, czy też stricte działalność kulturalna. Uważam, że lepszym rozwiązaniem jest prowadzenie kulturalnej działalności w szkołach w formie zajęć pozalekcyjnych, czy w formie działalności naszych stowarzyszeń oraz w formie kilku większych imprez, jakie organizujemy jako gmina. Na swoją działalność statutową marklowickie stowarzyszenia mają udostępnione nieodpłatnie pomieszczenia w byłym budynku Gminnego Centrum Informacji. Do 2018 r. nie ma planu powstania takiego obiektu. Na obecną chwilę mamy inne, ważniejsze cele.

Co pan wójt uważa o pomyśle Prawa i Sprawiedliwości odnośnie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów?

– Uważam, że taki model w samorządzie jest rozwiązaniem złym. W ten sposób ogranicza się mieszkańców w swobodnym wyborze takiego włodarza, jakiego chcą. Ograniczone są również prawa wyborcze tego, który chciałby kandydować na trzecią czy kolejną kadencję. Obecne mechanizmy wyborcze pozwalają na odwołanie włodarza gminy przez swoich mieszkańców, jeżeli uważają, że się nie sprawdza. Nie mówi się również na obecnym etapie o skutkach, jakie ten nowy pomysł może rodzić. W pierwszej kadencji będzie się nowy włodarz uczył rządzenia gminą, a w drugiej będzie myślał o tym, co będzie robił po zakończeniu drugiej kadencji. Uważam, że takie działania mają na celu dalsze upartyjnienie samorządów.

A ma pan wójt kandydata na swoje miejsce?

– To abstrakcyjne pytanie. Będziemy się nad tym zastanawiali za 20 miesięcy. Akurat ja jestem w tej sytuacji, że gdyby nie wprowadzono działania prawa wstecz, to mogę kandydować, a nie muszę. Bierze się to stąd, że posiadam już uprawnienia emerytalne. Ale obecnie nie zastanawiam nad tym, co będzie za 20 miesięcy.

Rozmawiała Justyna Koniszewska

  • Numer: 10 (851)
  • Data wydania: 07.03.17
Czytaj e-gazetę