środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Tajemnica nieznanych szczątków dzieci

28.06.2016 00:00 red

Szczątki dzieci, do których nikt się nie przyznaje? Prawdopodobnie przyczyną zgonu była śmierć łóżeczkowa. 

NIEBOCZOWY Kiedy do władz gminy Lubomia dotarł końcowy raport z ekshumacji prowadzonych na cmentarzu w starych Nieboczowach, zaskoczeniem była liczba „dodatkowych” szczątków. Spodziewano się szczątków 480 osób, a znaleziono ich 552 w 292 mogiłach. Dodatkowo, głównie pod cmentarną alejką, natrafiono na szczątki około 80 osób, z czego 41 to dzieci (pisaliśmy o tym w artykule „W Nieboczowach odkryto szczątki 80 dzieci. Nikt się do nich nie przyznaje”).

Temat wywołał wiele pytań. Skąd tyle zapomnianych pochówków dziecięcych? Czy to ofiary jakiejś epidemii? – A może to jakaś tajemnica wojenna? – zasugerował ktoś w komentarzu pod artykułem na portalu nowiny.pl.

Skontaktowaliśmy się z antropolog Agatą Hałuszko, która pracowała podczas ekshumacji na cmentarzu w Nieboczowach. Nie ma jasnej odpowiedzi na to, dlaczego cały sektor mogił dziecięcych został zlikwidowany. Można jednak domniemywać całkiem prozaiczny powód, że rodziny tych dzieci nie wykupiły miejsc na kolejne lata.

Wiadomo, że dzieci były w różnym wieku, jednak najwięcej szczątków należało do noworodków i dzieci do 1. roku życia. Prawdopodobną przyczyną zgonów było więc SIDS, czyli zespół nagłej śmierci łóżeczkowej niemowląt. Mogła to być również jakaś choroba. – Kości dzieci były źle zachowane, a też nie wszystkie choroby zostawiają ślady na kościach. Tak właściwie to większość chorób nie jest zauważalna na kośćcu – podkreśla pani antropolog.

To, że znaleziono dodatkowe szczątki, nie jest czymś nadzwyczajnym. – Właściwie na każdym cmentarzu można się spodziewać szczątków innych, nieznanych już nikomu osób – zaznacza pani antropolog.

To, czy pochówki były jednoczasowe czy nie, pozostaje kwestią otwartą. Prawdopodobnie „sektor dziecięcy” funkcjonował do 50 lat. – Nie jesteśmy jednak w stanie razem z archeologami odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Kilkadziesiąt lat to z jednej strony na tyle długo, że praktycznie nikt już nie pamięta o mogiłach dziecięcych, ale z drugiej na tyle krótki przedział czasowy, by móc zauważyć zmienność w obrządku pogrzebowym – dodaje.

(mak)

  • Numer: 26 (815)
  • Data wydania: 28.06.16
Czytaj e-gazetę