JSW KOKS Radlin utrzymał się w lidze

Przed środowym meczem sytuacja siatkarzy JSW KOKS Radlin marzących o utrzymaniu się w II lidze była następująca: drużyna zajmowała 10. miejsce w tabeli, mając cztery punkty przewagi nad jedenastą Juwenią Głuchołazy. Zatem radlinianie w dwóch ostatnich meczach musieli zdobyć minimum dwa punkty, żeby utrzymać przewagę nad Juwenią, bądź liczyć na przegraną Głuchołaz, niezależnie od rezultatów uzyskanych przez siebie. Radlinianie po heroicznym boju z liderem z Jaworzna wyszarpali mu punkt. Mecz z liderem miał dwa oblicza. Dwa pierwsze sety toczyły się wyraźnie pod dyktando gości, którzy nie grając niczego nadzwyczajnego po trzech kwadransach prowadzili 2:0 w setach. W trzeciej partii gospodarze podnieśli się z kolan. Dobre momenty zaliczyli Damian Harazim i Adam Barteczko. W przyjęciu dwoił się i troił libero Adam Lewandowski, który w ocenie trenera Marka Przybysza był najlepszym zawodnikiem gospodarzy. Set czwarty to koncert gry gospodarzy, wygrany do 17. Jednak trzeba podkreślić, że trener Jaworzna wypuszczał rezerwowych dając odpocząć kluczowym graczom. W piątym secie wypuścił na parkiet podstawową szóstkę, której nie byli w stanie skutecznie przeciwstawić się wymęczeni gospodarze. Tie-breaka przegrali niemal bez walki.

Po mecz z liderem radlinianie czekali na doniesienia z Sosnowca, gdzie walczyły Głuchołazy. Wiedzieli, że jeżeli Juwenia zwycięży, to odrobi część strat do JSW KOKS i o wszystkim będzie decydować ostatni mecz - Radlina z Juwenią w Głuchołazach. Juwenia jednak przegrała z Sosnowcem i pomimo zdobycia jednego punktu dalej miała cztery oczka straty do JSW KOKS Radlin. Siatkarze z Radlina mogli więc jechać do Głuchołaz na luzie. A tam pokonali sąsiada z tabeli 2:3, powiększając nad nim przewagę do 5 punktów.

tora

KOKS Radlin - MCKiS Jaworzno 2:3
(20:25, 18:25, 25:22, 25:17, 7:15)

Juvenia Głuchołazy - KOKS Radlin 2:3
(25:20, 21:25, 26:28, 25:20, 11:15)