Dlaczego porodówka nie może zostać w Rydułtowach?
Zarząd powiatu wodzisławskiego przyjął plan restrukturyzacji szpitali w Wodzisławiu i Rydułtowach. Jest to jeden z trzech wariantów przygotowanych przed dyrekcję PP ZOZ. Przedstawiamy założenia tego planu. I wyjaśniamy, dlaczego oddział ginekologiczno-położniczy nie może zostać w Rydułtowach.
WODZISŁAW ŚLĄSKI, RYDUŁTOWY Zaakceptowany przez zarząd plan restrukturyzacji Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (PP ZOZ) w Rydułtowach i Wodzisławiu zakłada połączenie oddziałów pediatrycznych w jeden z siedzibą w Rydułtowach. Z kolei z Rydułtów do Wodzisławia w ramach łączenia mają trafić trzy oddziały: urazowo-ortopedyczny, ginekologiczno-położniczy i neonatologiczny. Plan nie zakłada likwidacji oddziałów rehabilitacyjnych - obydwa pozostaną w Wodzisławiu i Rydułtowach. Zmiany nie będą dotyczyć także pozostałych oddziałów, pracowni oraz poradni. Pojawią się za to nowe gałęzie działalności. Już na wrześniowej sesji powiatowi radni mają zagłosować „za” lub „przeciw” przyjęciu planu.
Nowiny Wodzisławskie: Pani dyrektor, powstały trzy różne warianty planu restrukturyzacji szpitali.
Bożena Capek, dyrektor PP ZOZ: Zanim omówię te trzy warianty, muszę wyjaśnić ważną kwestię. Mamy coraz mniej czasu na to, by dostosować szpitale do wymogów przewidzianych w projekcie rozporządzenia ministra zdrowia. Jest to rozporządzenie, które określa wymagania, jakim powinny odpowiadać obiekty i urządzenia w szpitalach. Bez spełnienia tych wymagań szpitale nie będą mogły funkcjonować. Dlatego wszystkie trzy warianty planu restrukturyzacji musiały być dostosowane do nowych wymogów.
Na czym polegają te trzy warianty?
Pierwszy wariant to pozostawienie oddziałów bez zmian restrukturyzacyjnych, ale z dostosowaniem do wymogów rozporządzenia. Koszt tego wariantu to nakłady w wysokości 25,3 mln zł (16,5 mln zł na szpital w Rydułtowach i 8,8 mln w Wodzisławiu). Drugi wariant, czyli ten, który został przyjęty przez zarząd, to 14 mln zł (4,9 mln zł w Rydułtowach i 9,1 w Wodzisławiu). Trzeci wariant zakłada to wszystko, co w wariancie drugim, natomiast z pozostawieniem oddziału ginekologiczno-położniczego w Rydułtowach. W tym wariancie koszt to 23,5 mln zł (14,8 mln zł w Rydułtowach i 9,1 w Wodzisławiu). Drugi wariant wydaje się więc najbardziej optymalny z wielu względów. Nie będziemy likwidować żadnej z istniejących obecnie gałęzi działalności medycznej, ani też ograniczać jej dostępności. Mówimy tylko o optymalizacji zasobów, które posiadamy.
Ale wiele osób powie, że szkoda porodówki w Rydułtowach, która cieszy się przecież tak dobrą opinią.
Problem w tym, że gdyby oddział ginekologiczno-położniczy pozostał w Rydułtowach, to musiałby zajmować cały budynek główny, w którym obecnie mieści się również oddział chirurgiczny, ogólny, urazowo-ortopedyczny, OIOM oraz ogólna izba przyjęć. Więc gdybyśmy zdecydowali się na pozostawienie oddziału ginekologiczno-położniczego w Rydułtowach, musielibyśmy wycofać z budynku głównego pozostałą działalaność i ograniczyć pacjentom dostęp do niej.
Ale dlaczego porodówka musiałaby zajmować cały budynek główny?
Wynika to z wymogów rozporządzenia ministra zdrowia, o którym mówiłam. Dostosowanie istniejących pomieszczeń pod oddział ginekologiczno-położniczy, neonatologiczny, trakt porodowy, izbę przyjęć ginekologiczno-położniczą oraz nowy blok operacyjny pochłonęłoby nie tylko wiele środków finansowych, ale też zajęłaby łącznie trzy piętra. Dlaczego? Podam prosty przykład. Według nowych wymogów sala dla oddziału położniczego musi być dwuosobowa i mieć osobny węzeł sanitarny. W Rydułtowach takich warunków nie ma. Żeby zrealizować ten oraz wiele innych wymogów, potrzebujemy kapitalnego remontu i rozbudowy zajmującej pozostałe piętra, a co najważniejsze - budowy nowego traktu operacyjnego. A co z późniejszym utrzymaniem całego budynku? Koszty byłyby niewspółmierne do ilości realizowanych świadczeń. Natomiast w Wodzisławiu wystarczy tylko remont.
Pracownicy boją się, że dojdzie do zwolnień.
Na bieżąco spotykam się ze stroną społeczną i tłumaczę, że nie będzie likwidacji miejsc pracy. I teraz powtarzam to samo: nie dojdzie do likwidacji miejsc pracy, ponieważ liczba naturalnych odejść do 2017 r. jest nawet większa niż ta, które zaplanowane są jako obniżenie kosztów. Nie ma więc mowy o zwolnieniach, tylko o zmniejszeniu zatrudnienia, ale w wyniku naturalnych odejść. Żaden pracownik nie otrzyma warunków wypowiedzenia umowy o pracę.
A co z liczbą łóżek? Zostanie zmniejszona?
Tak, ponieważ obecnie mamy zbyt dużą liczbę niewykorzystanych łóżek, a ich utrzymanie generuje duże koszty. Podam na przykładzie oddziałów urazowo - ortopedycznych. W pierwszym kwartale tego roku wykorzystanie łóżek w Wodzisławiu to 43 proc., a w Rydułtowach 37 proc. Blok operacyjny na tych oddziałach w Wodzisławiu w 2014 r. był wykorzystywany w 7 proc., a w Rydułtowach w 6 proc. A przecież sale operacyjne muszą być dostępne 24 godziny na dobę z pełną obsadą. Jeśli chodzi o łóżka na oddziałach ginekologiczno-położniczych, to w pierwszym kwartale tego roku w Wodzisławiu były wykorzystane w 35 proc., a w Rydułtowach w 53 proc. Zmiany są więc konieczne. Jedna lokalizacja danego oddziału - zamiast dwóch - wystarczy do tego, by w takim samym stopniu realizować świadczenia zdrowotne.
Drugi wariant zakłada oszczędności w wysokości ok. 2,8 mln zł w skali roku przy dwóch założeniach, m.in. na utrzymaniu przychodów z NFZ na tym samym poziomie co teraz. Ale jeżeli będzie mniej łóżek, to czy NFZ nie zmniejszy kontraktu?
Nie, ponieważ NFZ płaci za wykonania, a nie za łóżka. Tego się więc nie obawiamy. Natomiast NFZ nie może dać nam na piśmie potwierdzenia, że kontrakt nie ulegnie zmianie. Bo na dziś NFZ nie wie, jaki będzie plan po czerwcu 2016 roku, czyli po kontraktowaniu. Jednak mamy inne potwierdzenie na piśmie. Nadzór prawny urzędu wojewódzkiego pozytywnie ocenił nasz plan restrukturyzacji i stwierdził, że nie nastąpi ograniczenie dostępności do świadczeń zdrowotnych. To bardzo istotny dokument.
A co z nową działalnością w szpitalach?
Będziemy starać się o zakontraktowanie chemioterapii w trybie jednodniowym z siedzibą w Rydułtowach. W powiecie nie ma tego rodzaju działalności, a jest ona niezwykle ważna dla pacjentów z nowotworami. Dodatkowo w Wodzisławiu i Rydułtowach mają powstać miejsca pobytu dla osób starszych.
Rozmawiała: Magdalena Kulok
Najnowsze komentarze