środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Pielęgniarki i położne w obronie szpitali

30.06.2015 00:00 adam

WODZISŁAW ŚLĄSKI - Mówimy stanowcze nie planom prywatyzacji czy też zamykania istniejących oddziałów - tymi słowami rozpoczęła swoje wystąpienie Magdalena Mikołajczuk, położna ze szpitala w Rydułtowach, 25 czerwca na sesji rady powiatu. Słowa skierowała zarówno do zarządu jak i rady powiatu. - W samorządzie działa się dla dobrze mieszkańców, a nie przeciw nim - mówiła pracownica szpitala. Stwierdziła, że szpital w Rydułtowach ma ponad stuletnią tradycję i nie może po prostu zniknąć. Przypomniała, że jeżeli szpital ma ujemny wynik finansowy, to organ prowadzący ma obowiązek tę stratę pokryć. - Naszym zdaniem powiat na to stać - mówiła. Potem wręczyła wicestaroście Leszkowi Bizoniowi (starosta Tadeusz Skatuła był nieobecny) opasły segregator z petycją oraz około 4,5 tysiącami podpisów poparcia zebranymi przez społeczny komitet obrony szpitala w Rydułtowach.

Eugeniusz Wala, przewodniczący rady powiatu powiedział, że ani rada, ani zarząd nie rozpatrują prywatyzacji, nawet jeśli o tym przedstawicielka załogi gdzieś przeczytała. Z kolei Leszek Bizoń podziękował położnej za jej słowa. - Chciałbym zapewnić, że ja osobiście, pan starosta i cały zarząd mamy zdanie, żeby zrobić wszystko, aby utrzymać szpital w strukturze publicznej - mówił wicestarosta. Zadeklarował przetrzymanie petycji z podpisami do momentu uzyskania wyników wszystkich analiz dotyczących programu naprawczego  i następnie przedłożenia radzie pod rozwagę wraz z proponowanymi przez zarząd powiatu zmianami w szpitalach.

Nawiązując do słów Eugeniusza Wali przypominamy, że na łamach „Nowin Wodzisławskich” opublikowaliśmy artykuł, w którym przedstawiliśmy propozycję radnego powiatowego Arkadiusza Skowrona przekształcenia szpitala w spółkę samorządową. Radny wyliczał zalety tego rozwiązania. Zamieściliśmy też komentarz zarządu. Starosta i jego współpracownicy odcięli się od opinii radnego tłumacząc, że to jego prywatne zdanie. Potem napisaliśmy, że Prawo i Sprawiedliwość mające największy klub w radzie powiatu było zdecydowanie przeciwne spółce, ponieważ traktowało ją jako wstęp do prywatyzacji, która wcale nie gwarantowała wyprowadzenia szpitala na prostą. PiS powoływało się na wyniki kontroli NIK w szpitalach sprywatyzowanych.

(tora)

 

W sumie komitet na rzecz obrony szpitala w Rydułtowach zebrał 14 tys. podpisów. Wszystkie zostały rozdysponowane. Prócz tych do zarządu powiatu 2,5 tysiąca przekazano do radnego Michała Wójcika, przedstawiciela Solidarnej Polski w sejmiku wojewódzkim, który także ma zająć się sprawą szpitala. Reszta podpisów trafiła do Ministerstwa Zdrowia oraz Narodowego Funduszu Zdrowia. - To nie koniec naszych działań na rzecz obrony szpitala w Rydułtowach - zapowiada Maria Tatura z komitetu obrony rydułtowskiego szpitala.

1,3 miliona do wyrównania straty szpitala
Na tej samej sesji rada powiatu przyjęła większością głosów sprawozdanie szpitali za zeszły rok. Okazało się, że kondycja finansowa połączonego ZOZ-u pogorszyła się. Strata finansowa przekroczyła wartość amortyzacji o nieco ponad 1,32 mln zł. Tyle też musi dopłacić szpitalowi powiat, jako organ prowadzący chcąc zachować szpitale jak placówki publiczne. Gdyby powiat nie dopłacił, musiałby zmienić formę organizacyjno-prawną szpitali, np. przekształcić w spółkę, bądź je zlikwidować.
  • Numer: 26 (763)
  • Data wydania: 30.06.15
Czytaj e-gazetę