Gwiazda wygrała mecz o prymat w gminie Godów
Spotkanie Gwiazdy Skrzyszów z KS Gołkowice, rozegrane w sobotę w ramach ostatniej kolejki klasy okręgowej cieszyło się szczególnym zainteresowaniem kibiców. Choć obu drużynom nie „groził” ani spadek, ani awans, to mieliśmy do czynienia z derbami gminy Godów. Gwiazda chciała potwierdzić, że nieprzypadkowo zajmuje wyższe miejsce w tabeli, a Gołkowice, że ich jesienne zwycięstwo nad Gwiazdą nie było dziełem przypadku i to im należy się tytuł najlepszej ekipy w gminie.
Jesienią, w Gołkowicach 2:0 wygrali miejscowi. Gwiazda chciała rewanżu. Sygnał do ataku już w pierwszych minutach meczu dał młody Mateusz Łozowski. Jego odważną szarżę prawym skrzydłem dopiero w polu karnym wślizgiem zatrzymał obrońca gości. Potem kibice oglądali sporo boiskowej walki, ale pod bramkami działo się niewiele ciekawego. Aż do 22. minuty, kiedy przy wydatnej pomocy defensywy Gołkowic swego dopięli miejscowi. Przed polem karnym skiksował młody obrońca gości Kacper Kąkol. Z nieoczekiwanego prezentu skorzystał aktywny jak zawsze Piotr Dudek, który znalazłszy się w sytuacji jeden na jeden z Michałem Łagodą, pewnie posłał piłkę obok interweniującego bramkarza Gołkowic. I w zasadzie na tym emocje w pierwszej połowie się zakończyły, nie licząc groźnego uderzenia Mirosława Stabli, które poszybowało tuż obok słupka bramki gości i szarży Dudka, którego minimalnie ubiegł bramkarz gości. Po przerwie wreszcie ocknęli się przyjezdni, którzy w pierwszej połowie sporadycznie pojawiali się w polu karnym Gwiazdy. Już w pierwszych minutach groźnie główkował Dawid Bober, a piłka po jego strzale opieczętowała poprzeczkę. Niezłą okazję miał również Marcin Pawłowski, ale jego mocne uderzenie z linii pola karnego sparował Paweł Lajda. Gwiazda nastawiła się na kontry, które zazwyczaj rozprowadzał widoczny w tym meczu Przemysław Popek. W dobrej sytuacji po szybkim wyjściu znalazł się Dudek, który jednakże uderzył tuż obok słupka. Z biegiem minut ponownie uwidoczniła się przewaga miejscowych. W 81. minucie po kilku wcześniejszych niecelnych próbach wreszcie w bramkę wstrzelił się Grzegorz Porwoł. I to tak, że Łagoda po raz drugi tego dnia był bez szans, bo piłka wpadła do siatki przy samym słupku. Goście zupełnie oddali ostatnie minuty a Gwiazda mogła pokusić się o kolejne bramki, m.in. po kolejnym uderzeniu Porwoła piłka trafiła w słupek. Ostatecznie skończyło się na 2:0, który to wynik potwierdził prymat drużyny ze Skrzyszowa.
(red.)
Najnowsze komentarze