Uczniowie Ekonomika szkolą się na promach Unity Line
Praktyki na promach kursujących ze Świnoujścia do Ystad to ciężka praca. Nie wszyscy dają radę
WODZISŁAW ŚLĄSKI Grupa uczniów Zespołu Szkół Ekonomicznych rozpoczyna w kwietniu miesięczną praktykę zawodową na pokładzie jednego z promów należących do firmy Unity Line. Będą pracować przy obsłudze pasażerów, starając się zachować wysokie standardy obowiązujące u polsko-szwedzkiego przewoźnika. To dla nich bezcenne doświadczenie.
Zapomnij o dredach
Praktyki przebiegają według jednego schematu. Uczniowie przybywają do portu w Świnoujściu i od razu meldują się na promie. Nie płacą za nic. Nie dość, że na pokładzie mają zapewnione noclegi i wyżywienie, to jeszcze firma refunduje koszty dojazdu. Na pokładzie zaczynają od przejścia dokładnego przeszkolenia. Otrzymują też firmowe stroje dla praktykantów. Dodatkowo uczniowie klas gastronomicznych zabierają szkolne uniformy używane do pracy w kuchni. Hotelarze też mają swoje stroje reprezentatywne: białe koszule czarne kamizelki, spodnie, a dziewczęta czarne spódnice do kolan. Praktykanci muszą mieć odpowiednie obuwie. Np. dla dziewcząt są to buty pełne na średniej wysokości obcasie. Konieczna jest też schludna fryzura. Chłopaki w dredach nie mają czego szukać na pokładzie.
- Firma podchodzi do praktyk bardzo profesjonalnie. Bywa, że odsyła uczniów jeśli nie zachowują się właściwie. W naszym przypadku na szczęście nie było takiego ucznia, ale słyszałam, że uczniowie innych szkół byli odsyłani. Myślę, że dla szkolenia najważniejsze jest wejście w warunki firmy, praca z personelem. Cieszy mnie też, że młodzież uświadamia sobie potrzebę biegłego operowania językiem obcym. Goście są różni i trzeba umieć ich obsłużyć posługując się językiem angielskim – mówi Maria Lach, dyrektor ZSE.
Noc czy dzień – bez znaczenia
Pierwszy dzień, dwa zajmuje praktykantom zaznajomienie się z obowiązkami, promem, ale potem to już regularna praca według ściśle wytyczonego harmonogramu i z zachowaniem standardów Unity Line. Uczniowie pracują maksymalnie osiem godzin dziennie, jednak niekoniecznie w jednym ciągu. Mogą mieć blok dwugodzinny, potem przerwę i znów trzy godziny. Zajęcia uzależnione są od rytmu funkcjonowania promu. Bywa, że uczniowie pracują w nocy, bo statki kursują też o tej porze. - Firma przestrzega godzin, wymiaru pracy. Nigdy przez te lata młodzież nie zgłaszała zastrzeżeń do standardów Unity Line – mówi dyrektor ZSE. Warto dodać, że praktyki to nie tylko praca. Po przycumowaniu do portu w Ystad obsługa promu zabiera uczniów na wycieczki po Szwecji.
Język bywa problemem
Wydawać by się mogło, że perspektywa miesięcznej praktyki w międzynarodowej firmie to marzenie i uczniowie będą się wręcz zabijać o miejsce. Owszem, szkoła wybiera uczniów, ale są sytuacje, kiedy chętnych brakuje. Barierami okazują się miesięczna rozłąka i język. Tym niemniej przez te wszystkie lata praktyki na promach Unity Line odbyło już 187 uczniów Ekonomika.
Współpraca z Unity Line nie kończy się na praktykach na promach. Przedstawiciele firmy szkolą również nauczycieli, zarówno nad morzem jak i w Wodzisławiu Śl. - Pozwala nam to dobrze przygotować ucznia do praktyk, bo wiemy czego się wymaga od niego na promach – mówi Maria Lach. Aby szkolenia nauczycieli oddawały standardy Unity Line firma wyposaża szkołę w pościel, ręczniki, środki czystości stosowane na promach.
Co ma z tego firma?
Co tu dużo kryć – darmową siłę roboczą. Uczniowie zdobywają doświadczenie, ale jednocześnie pracują. Niektórzy liczą na etat. Póki co nikomu z absolwentów wodzisławskiego Ekonomika pracy nie udało się dostać. Natomiast były już przyjęcia na staż.
(tora)
Zespół Szkół Ekonomicznych w Wodzisławiu Śl. współpracuje z firmą żeglugową od 2009 r. Znajduje się w trójce najdłużej i najaktywniej współpracujących z Unity Line szkół ponadgimnazjalnych w Polsce przygotowujących do zawodów gastronomicznych i hotelarskich. Do nawiązania kontaktów doszło poprzez Centrum Edukacji Zawodowej i Turystyki w Świnoujściu, które współpracuje z ZSE w Wodzisławiu. Kontakty z Centrum nawiązał wicedyrektor ZSE Marek Hermanek.
Praktyki na promach: mówią uczniowie
Moją pierwszą praktykę odbyłam na jednym z najnowocześniejszych i najbardziej luksusowych promów pływających po Bałtyku –Polonii. Do moich codziennych obowiązków należała praca w kuchni pod okiem szefa Mirosława Bobrowskiego. Poza doskonaleniem umiejętności zawodowych ta praktyka była największą przygodą mojego życia. Polecam kolegom i koleżankom.
Swoją ostatnią praktykę zawodową odbyłam na promie m/f Skania. Było to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Przez dwa tygodnie od najlepszych uczyłam się obsługi gości w części hotelowej promu oraz restauracji. Miałam możliwość zwiedzania Świnoujścia i portu w Ystad. Po zakończeniu nauki chciałabym podjąć pracę na jednym z promów Unity Line.
Najnowsze komentarze