Czwartek, 26 września 2024

imieniny: Justyny, Cypriana, Euzebiusza

RSS

Może w Polsce znajdę męża

15.04.2014 00:00 red

Yulia Mulyk gościła w Wodzisławiu od 7 do 11 kwietnia za sprawą udziału Zespołu Szkół Technicznych w międzynarodowym projekcie edukacyjnym Global Citizen Schools. Ukrainka poprowadziła zajęcia edukacyjno-warsztatowe w języku angielskim.

Yulia Mulyk, rodowita Ukrainka z Charkowa spędziła tydzień w Wodzisławiu. 23-letnia studentka prowadziła zajęcia dla uczniów Zespołu Szkół Technicznych. Udało nam się z nią porozmawiać o wrażeniach z pobytu w naszym kraju, sytuacji w jej ojczyźnie.

Jak trafiłaś do Wodzisławia?

Była wymiana studentów. Skorzystałam. Chciałam poprawić język polski, angielski, poznać nowych ludzi. W ogóle w Polsce jestem szósty tydzień. Każdy tydzień jestem w innej szkole i rodzinie. Wcześniej były Gliwice, Świętochłowice, Żory, Tychy, Dąbrowa Górnicza. W Wodzisławiu to mój ostatni tydzień w Polsce.

Co studiujesz na Ukrainie?

Filologię ukraińską na uniwersytecie w Charkowie. Na początku czerwca będę bronić magistra. Potem chcę nazbierać pieniędzy i we wrześniu przyjechać do Polski studiować zaocznie. Filologię, ale nie wiem jeszcze jaką.

Masz jakąś wybraną uczelnię?

Najlepiej Uniwersytet Jagielloński, ale nie wiem czy to się uda. W Sosnowcu jest też oddział filologii Uniwersytetu Śląskiego.

Pieniądze, rozumiem, zarobić.

Tak, zarobić na Ukrainie, bo nie wiem, czy dostanę stypendium.

Da się zarobić na Ukrainie?

Można. Można prowadzić lekcje z dziećmi w szkole, w gazecie pracować jako korektor, tłumaczyć. Praca się znajdzie. Praktyka w Polsce to plus dla mojego CV.

Co ci się podoba, a co nie podoba w Polsce?

Wszystko mi się podoba.

Nie przesadzaj.

Naprawdę! Kiedy uczyłam się języka polskiego na uniwersytecie, to nie wiem dlaczego, ale bardzo mi się ten język spodobał. I potem sama zaczęłam się go uczyć. I chcę powiedzieć, że ludzie są bardzo gościnni. Zawsze mieszkałam u rodzin, za darmo. Było bardzo miło. I jedzenie bardzo mi smakuje, np. żurek, bigos, rosół – to mój ulubiony, gołąbki.

O czym rozmawiacie podczas pobytu w rodzinach?

O religii (w mojej rodzinie są katolicy, protestanci, ja jestem prawosławna, także jest ciekawa mieszanka), o polityce, kulturze, rodzinach, o tradycjach, o jedzeniu, jak co gotować. Opowiadamy, co jest takie samo, jakie są różnice.

I jakie są różnice?

Na przykład w religii nie ma takich różnic między katolikami i prawosławnymi, jak między protestantami a prawosławnymi. W jedzeniu nie ma właściwie różnic, Ukraina leży blisko Polski.

Jesteś typową Ukrainką, czy masz jakieś polskie korzenie?

Nie, jestem typową Ukrainką.

Bo pięknie mówisz po polsku.

Dziękuję bardzo. Jak mówiłam bardzo mi się podoba wasz język, postanowiłam się go nauczyć. Mam przyjaciół w Warszawie, Poznaniu. Rozmawiamy na Facebooku, przez Skype’a.

A propos polityki. Jesteś w Polsce szósty tydzień. Obserwujesz, co dzieje się w twoim kraju?

Obserwuję. Codziennie rozmawiam z rodziną. Przejmuję się tym. Mam nadzieję, że będzie dobrze, bo teraz jest taki dowcip, że możesz wracać, ale nie na Ukrainę tylko do Rosji. Nie wiem, jakie są plany Putina, jakie jeszcze chce tereny Ukrainy. Ja mieszkam bardzo blisko granicy z Rosją.

Co masz na myśli mówiąc, że wszystko będzie dobrze?

Że Ukraina będzie bliżej Unii Europejskiej, a nie Rosji, i że Putin weźmie tylko Krym.

My czerpiemy informacje o sytuacji na Ukrainie z mediów. A jak to wygląda z twojego punktu widzenia, co ci mówią rodzice? Rzeczywiście jest taka sympatia dla Rosji?

Mieszkam na wschodzie Ukrainy. Tam niestety starzy ludzie chcą do Rosji, bo tęsknią za Związkiem Radzieckim. Ale ja, moja rodzina, przyjaciele, znajomi z uniwersytetu nie jesteśmy za Rosją.

W maju będą u was wybory. Wiesz już na kogo głosować?

Jeszcze nie. Myślę. Ciężko znaleźć kogoś, kto będzie dobrze rządził.

Bo Janukowycz dalej uważa się za prezydenta.

Nie, Janukowycz już nie jest prezydentem.

Ale uważa się za niego.

Bo ma za sobą oligarchów, którzy się nim opiekują. Dlatego może mu się tak wydaje, że rządzi.

Nie brakuje ci na Ukrainie takiego spokoju, który mamy w Polsce?

Jasne, że brakuje. Mamy teraz ciężkie czasy ale wiem, że Polska kiedyś też miała ciężko.

Na koniec powiedz – kiedy skończysz już studia w Polsce, to chcesz wracać na Ukrainę?

Nie wiem, jeszcze nie myślałam o tym.

To może chciałabyś stamtąd kogoś ściągnąć, żeby było ci raźniej? Na przykład chłopaka?

Nie mam chłopaka. Może w Polsce znajdę męża.

Dziękuję za rozmowę.

Tomasz Raudner

  • Numer: 15 (700)
  • Data wydania: 15.04.14