środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Kto powalczy o fotel wójta Gorzyc?

04.02.2014 00:00 red

Choć do jesiennych wyborów samorządowych pozostało jeszcze wiele czasu, to ożyła już giełda nazwisk kandydatów na wójta największej gminy wiejskiej w naszym powiecie

Wyborcza bomba poszła w górę

MSZANA Już dziś pojawiają się spekulacje na temat tego, kto będzie kandydował na stanowisko wójta gminy Mszana. W samorządowych  kuluarach mówi się, że do sprawowania tej funkcji przymierza się obecny przewodniczący rady gminy – Tadeusz Wroński. Sam zainteresowany zaprzecza tej informacji. – Nie myślałem o kandydowaniu w najbliższych wyborach na stanowisko wójta – mówi Wroński. – Nie mam takiego zamiaru. Mamy dobrego wójta, więc nie widzę takiej potrzeby – dodaje.

Skąd więc takie plotki? – Nie mam pojęcia, nikomu czegoś takiego nie mówiłem – odpowiada przewodniczący rady gminy. No, ale plotki zawsze się będą pojawiać – kwituje.

(abs)



GORZYCE Gdziekolwiek się w Gorzycach nie pojawić, tam mieszkańcy, lokalni działacze czy urzędnicy rozmawiają chętnie na temat potencjalnych kandydatów na wójta. Jeśli wziąć plotki za dobrą monetę, to wychodzi na to, że listopadowe wybory mogą być znacznie ciekawsze niż te sprzed 4 lat. A że w każdej plotce podobno jest ziarnko prawdy, więc postanowiliśmy sprawdzić u źródeł czy coś jest na rzeczy.

Wójt (nie)zdecydowany

Listę potencjalnych kandydatów otwiera naturalnie obecny wójt Piotr Oślizło. Pojawiały się już pogłoski, że po zakończeniu kadencji, 63-letni wójt odejdzie na emeryturę. Ostatnio jednak przedstawił kilka chwytliwych pomysłów (zapowiedź wsparcia rodzin wielodzietnych, naprawy finansów gminy, likwidacji niektórych jednostek budżetowych), co należy chyba traktować jako przygotowanie do kolejnej batalii wyborczej. Znająca wójta osoba twierdzi, że na pewno będzie on kandydował. - Nie myśli już o emeryturze i zamierza ubiegać się o kolejną reelekcję – twierdzi nasz rozmówca. Pytany przez nas o wyborcze plany Piotr Oślizło odpowiada jednak, że nie podjął jeszcze decyzji. - Jest kilka czynników, które skłaniają mnie w kierunku kandydowania. Chodzi o ukończenie pewnych zadań, inwestycji. Ale są też inne czynniki, sprawy osobiste, które skłaniają mnie do tego, by nie kandydować. Decyzję podejmę do końca marca i na pewno o niej poinformuję – mówi Piotr Oślizło. Wydaje się jednak, że sprawa jest przesądzona. Gdyby wójt nie zamierzał ubiegać się o reelekcję, decyzję zapewne podjąłby już dawno.

Za wcześnie na decyzję

Na giełdzie nazwisk figuruje również osoba Piotra Wawrzycznego, młodego radnego z Turzy. Niedawno został przewodniczącym ważnej komisji budżetu, rozwoju gminy i ochrony środowiska, po tym jak z mandatu radnego zrezygnował dotychczasowy przewodniczący tej komisji Jerzy Rebeś. Objęcie tej funkcji przez jednego z dwóch najmłodszego członków rady (w tym samym wieku jest jeszcze Jacek Bażan), do tego zasiadającego w radzie pierwszą kadencję jest na pewno sporym sukcesem. Czy zarazem krokiem do objęcia władzy nad całą gminą? Zainteresowany przyznaje, że docierają do niego plotki o jego kandydowaniu na urząd wójta. - Natomiast ja w ogóle nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji odnośnie listopadowych wyborów samorządowych. Uważam, że mówienie w styczniu o planach wyborczych lub o ich braku to falstart – ucina Piotr Wawrzyczny. Opanowania i elokwencji 28-letniemu radnemu może pozazdrościć niejeden starszy i bardziej doświadczony samorządowiec. Często zadaje celne pytania. Do tej pory zdarzało się, że w umiarkowany sposób krytykował niektóre działania włodarzy gminy, nikt chyba jednak się nie spodziewał, że przygotowany przez wójta budżet na 2014 rok ktoś nazwie bublem. A w ten sposób określił go Wawrzyczny. Być może radny chciał się w ten sposób zdecydowanie odciąć od wójta, z którego listy dostał się ponad 3 lata temu do rady. 

Dementują plotki

Według naszych rozmówców jednym z kandydatów na wójta jest również Krzysztof Małek, obecny przewodniczący rady gminy. Jego nazwisko na liście potencjalnych kandydatów to pewne zaskoczenie. Nie sprawiał bowiem wrażenia jakby zamierzał być rywalem obecnego wójta, z którym zgodnie współpracował. Z drugiej strony wyraźnie było widać, że w sporach stara się nie podgrzewać emocji, raczej próbuje je tonować, a jego wypowiedzi są z reguły mocno wyważone, tak by nikogo nie urazić. Sam Małek rozwiewa wszelkie wątpliwości. - Nie będę kandydować na stanowisko wójta. Słyszałem pogłoski o moim rzekomym kandydowaniu, przyznam, w jakiś sposób mi to schlebia, ale nie. Stanowisko wójta to trochę jak siedzenie na beczce prochu. Ja jednak trochę inaczej widzę swoją rolę – mówi Małek.

Wśród wymienianych kandydatów na wójta można usłyszeć nazwisko Lucyny Gajdy, która w tej kadencji po raz pierwszy została radną. Gajda mocno pracuje na swoją pozycję również jako szef biura Lokalnej Grupy Działania, poprzez które lokalne społeczności otrzymują unijne środki na realizację m.in. tzw. małych projektów. Sama zainteresowana jednak zdecydowanie zaprzecza wyborczym plotkom. - Takie domysły pojawiały się już przy poprzednich wyborach. Na pewno nie zamierzam kandydować na stanowisko wójta. I na pewno nie zmienię zdania – odpowiada na nasze pytanie Lucyna Gajda.

W obrocie pojawia się również nazwisko Daniela Jakubczyka, radnego powiatowego, a przede wszystkim lokalnego działacza, autora licznych publikacji, organizatora wielu spotkań ciekawych spotkań poświęconych ogólnie pojętej lokalności. Jego start jest jednak mało prawdopodobny. Sam zresztą w rozmowie z nami przecina wszelkie spekulacje. - To plotka – odpowiada gdy pytamy go o start w wyborach na wójta. Jakubczyk to pracownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Gorzycach. Jest więc w pośredni sposób zależny od obecnego wójta. Trudno sobie wyobrazić by – w przypadku kandydowania Piotra Oślizło – miał zostać jego kontrkandydatem. Podobną sytuację mieliśmy 8 lat temu podczas wyborów w Mszanie. Mirosław Szymanek jako szef ośrodka kultury wystartował jako kontrkandydat ówczesnego wójta Jerzego Grzegoszczyka. Po przegranych wyborach Szymanek nie czekał, aż zostanie zwolniony. Zwolnił się sam. Daniel Jakubczyk nie chce powtarzać tego scenariusza. Ale kto wie jaka byłaby jego decyzja, gdyby Oślizło zdecydował się na emeryturę.

Do wyborów daleko...

Jak widać giełda wyborcza liczy obecnie pięć nazwisk potencjalnych kandydatów na wójta. A przynajmniej o tych nazwiskach mówi się w Gorzycach, choć pojawiają się kolejne. Trzeba jednak pamiętać, że wybory samorządowe odbędą się dopiero 16 listopada. Zostało sporo czasu. Większość wymienionych osób już teraz deklaruje, że plotki o ich kandydowaniu nie mają nic wspólnego z prawdą. Inne nazwiska mogą jeszcze wypłynąć. Zgodnie z prawem wyborczym kandydata na urząd wójta trzeba zgłosić najpóźniej w 25 dniu przed datą wyborów. Ostateczną i 100-procentową listę kandydatów poznamy więc dopiero w drugiej połowie października. Przypomnijmy, że prawo  zgłoszenia kandydata na wójta ma komitet wyborczy, który zarejestrował listy kandydatów na radnych w co najmniej połowie okręgów wyborczych w danej gminie. W Gorzycach są trzy okręgi wyborcze, a więc potencjalny kandydat na wójta musi zgłosić kandydatów na radnych w co najmniej dwóch okręgach. W każdym z tych okręgów liczba zarejestrowanych przez ten komitet kandydatów na radnych nie może być mniejsza niż liczba radnych wybieranych w tym okręgu. W Gorzycach w każdym okręgu wybiera się po 7 radnych. Z tego wynika, że potencjalny kandydat na wójta musi zebrać co najmniej 14 kandydatów na radnych.

Artur Marcisz

  • Numer: 5 (690)
  • Data wydania: 04.02.14