środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Smaczki roku 2013

07.01.2014 00:00 red

Powiat

Upadek roku

Dorota Rabczewska, która była gwiazdą dożynek gminnych w Mszanie, podczas wykonywania pierwszej piosenki spadła ze sceny na ziemię. Półtoragodzinnego koncertu jednak nie przerwała tak, że nawet osoby stojące tuż przy scenie nie zorientowały się, że coś się stało. Po występie Doda z podejrzeniem urazu kręgosłupa trafiła do wodzisławskiego szpitala. Wójt gminy pocztą kwiatową wysłał artystce kosz róż w podziękowaniu za to, że mimo upadku nie przerwała koncertu i nie zawiodła oczekiwań tysięcy ludzi zgromadzonych pod sceną.

Czerwone Gitary zagrały na nosie

Z okazji Dnia Kobiet 10 marca w Wodzisławskim Centrum Kultury miały zagrać Czerwone Gitary. Wodzisławskie Centrum Kultury co najmniej dwie godziny przed koncertem wiedziało, że zostanie odwołany. Mimo to sprzedawało bilety. Czytelnicy nie ukrywali niesmaku. WCK twierdziło, że muzycy odmówili przyjazdu z powodu konfliktu z menadżerem. Nie informowało widzów, żeby nie wprowadzać zamieszania. Sam zespół utrzymywał, że poszło o konflikt z agencją pośredniczącą w koncercie. Ponoć na żaden występ w Wodzisławiu nie podpisywali umowy, co dziwi, zwłaszcza, że koncert był wpisany na ich stronie internetowej. Kupione bilety można było wykorzystać na inne wydarzenia, lub zwrócić.

Sławna Mszana

Ubiegły rok niewątpliwie należał do gminy Mszana. Nazwa miejscowości wiele razy pojawiała się w mediach, także ogólnopolskich. I to nie tylko za sprawą słynnego upadku Dody na dożynkach. Wiele mówiło się o niedokończonym moście autostradowym, który blokuje możliwość całkowitego otwarcia A1 w stronę granicy z Czechami. Ale sensacją roku miał być obiad, na który wójt gminy zaprosił do lokalnej restauracji wiceministra Tadeusza Jarmuziewicza z Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej i przedstawicieli Alpine Bau. Jak się okazało, w tej samej restauracji posilali się też przedstawiciele GDDKiA, którzy w notatce służbowej zawarli  informację o „dziwnym” spotkaniu obiadowym. A ta wypłynęła do mediów, rozpętując burzę.  W efekcie wiceminister stracił posadę, a Mszana stała się sławna na cały kraj.

Inwestor widmo

Dwukrotnie gmina Godów próbowała sprzedać teren zwałowiska w Skrzyszowie. 40 hektarów gruntów wystawiła na sprzedaż kiedy do gminy zapukał chętny na ich zakup inwestor. Jak się okazało był to inwestor-widmo, który dwukrotnie wystawił gminę do wiatru. Kiedy na początku roku tajemniczy klient nie wziął udziału w przetargu wójt Godowa Mariusz Adamczyk wyjaśnił, że inwestor oczekuje obniżenia ceny z 7,8 mln zł do 6,25 mln zł. Radni wyrazili zgodę na jej korektę i w połowie roku gmina ogłosiła drugi przetarg. Ale zamiast zarobić została po raz drugi wystawiona do wiatru.

Nazwa roku

W lipcu ogłoszono, że najważniejsza tegoroczna inwestycja w Rydułtowach, czyli park sensoryczny, otrzyma nazwę: Rydułtowska Odprężalnia Sensoryczna ROSA. Mieliśmy wrażenie, że ktoś, kto to wymyślił, był nieźle odprężony. We wrześniu było huczne otwarcie. Park okazał się tak innowacyjny w formie, że użytkownicy rowerów mieli problem z rozpoznaniem stojaków na swoje cztery kółka. Wkrótce część urządzeń parkowych zniszczyli  chuliganie. 

Rynek dla ludzi, nie dla aut

Dość uciekania przed samochodami. Spacerujący po wodzisławskiej starówce nie powinni martwić się jak bezpiecznie iść restauracji nie powinni czuć się zagrożeni - pomyślał pewien wodzisławianin i uruchomił specjalny serwis na Facebooku. Publikował zdjęcia dowodzące bezkarności kierowców. Akcja chwyciła, do magistratu wpłynęło kilka propozycji zmian w ruchu na starówce. Strażnicy miejscy wzięli się do roboty.

Olzanki w szczytowej formie

Zespół śpiewaczy Olzanki z Olzy zdobył w minionym roku dwie ważne nagrody. Najpierw w czerwcu zdobył Grand Prix Juwenaliów III Wieku, które odbyły się w Warszawie, zaś na początku października sięgnął po Specjalną Nagrodę Burmistrza miasta Polanica Zdrój za występ podczas XIV Międzynarodowego Festiwalu Zespołów Spółdzielczych Tęcza Polska w Polanicy Zdroju. Kto choć raz miał okazję słuchać Olzanek ten wie, że nagrody te na pewno nie są dziełem przypadku.

Miasto gadżetów

Rydułtowy lubują się w oryginalnych gadżetach. Były już mydełka z kawałkami rydułtowskiej hałdy, a w maju miasto wydało pierwszego audiobooka. Znalazły się na nim wspomnienia o dawnych Rydułtowach, czyli druga część felietonów Marii Antoniny Wieczorek, które składają się na cykl „Chcecie to wierzcie, chcecie nie wierzcie...”. W przygotowanie książki mówionej zaangażowało się wiele znanych w Rydułtowach osobowości. Poszczególne fragmenty nagrywali między innymi: Barbara Laszczyńska, Janina Chlebik-Turek, Krzysztof Jędrośka, Henryk Hajduk czy Kornelia Newy.

Największy społecznik

Artur Grutz, mieszkaniec Pszowa, to człowiek o niespożytej energii. Na co dzień nauczyciel w Zespole Szkół Technicznych w Wodzisławiu, po pracy wielbiciel zabytkowych pojazdów i kolei. Dąży do zrealizowania planu uruchomienia turystycznej linii kolejowej w powiecie wodzisławskim. Pomysłów na jej „rozruszanie” ma wiele. Jednym są przejazdy ticozyną, czyli drezyną, która powstała na bazie samochodu tico. Pojazd ma za sobą pierwszy kurs. Na torach zadebiutował w kwietniu.

Auto podzieliło strażaków

Do tej pory w gminie Gorzyce o różne sprawy wykłócali się głównie miejscowi radni, którym wójt Piotr Oślizło dość często, aczkolwiek mało skutecznie przypominał, że są radnymi całej gminy, a nie tylko własnych sołectw. W ubiegłym roku do konfliktu doszło jednak również między strażakami. Na publicznym forum prezes gminny OSP Grzegorz Student zbeształ Jerzego Glenca, komendanta gminnego OSP. Poszło o nowy samochód strażacki. Decyzją wójta ma on trafić do Czyżowic, gdzie szefem OSP jest Student. A chrapkę na wóz ma również jednostka w Rogowie, której szefuje Glenc. W innych jednostkach pojazdy również mają głównie „historyczną” wartość i przydałaby się ich wymiana. Być może włodarze gminy wspólnie ze strażakami będą musieli się zastanowić czy sensowne jest utrzymywanie na terenie gminy aż 9 jednostek OSP. Pytanie tylko czy na taką dyskusję nie jest za późno, skoro między strażakami doszło już do tak otwartego konfliktu?

Medal od papieża

Antoni Rduch z Połomi został uhonorowany papieskim medalem „Pro Ecclesia et Pontifice”  - „Dla Kościoła i papieża”. Pan Antoni w ciągu 40 lat wykonał  napędy dzwonów do ponad 7 tysięcy kościołów na całym świecie. Mimo, iż na swoim koncie ma wiele nagród i wyróżnień, w tym to ostatnie, przyznane przez papieża, Antoni Rduch pozostał niezwykle skromnym człowiekiem. A to, szczególnie w dzisiejszych czasach, cecha bezcenna.

Likwidacja podstawówki na Piastów

W czerwcu zapadła klamka - Szkoła Podstawowa nr 28 w Wodzisławiu zostanie zlikwidowana przez wygaszanie. Ostatni uczniowie skończą naukę w 2018 roku. Likwidacja ma przynieść miastu 700 tys. zł oszczędności rocznie. Władze miasta argumentowały, że szkołę do likwidacji wskazali praktycznie sami rodzice nie posyłając do niej swoich dzieci. Argumentacja nie trafiała do mieszkańców, zorganizowali obronę podstawówki. Dla nich zamykanie szkoły mieszczącej się w nowoczesnym budynku był absurdem. Zabierali głos na spotkaniach z władzami. Założyli profil na Facebooku, zawiesili billboardy w mieście. Przeciwne było też kuratorium. Likwidacja SP 28 była jednym z zarzutów stawianych władzom miasta przez referendystów.

Referendalny serial

W połowie lutego rozpoczął się serial pod tytułem „Referenda za likwidacją straży miejskiej oraz za odwołaniem prezydenta i rady miejskiej”. Referendystom przewodzili radni Ryszard Zalewski i Mariusz Ganita. Ten drugi wkrótce wycofał poparcie dla odwołania rady. Władzom zarzucano fatalną politykę oświatową, zadłużenie miasta czy brak nowych mieszkań. Prezydent odpowiadał, że w zarzutach jest dużo nieprawdy, populizmu, a za wieloma decyzjami podnosili ręce sami referendyści. Inicjatorom udało się zdobyć potrzebną liczbę podpisów i referanda odbyły się 2 i 9 czerwca. Okazały się nieważne, bo wzięło w nich udział zbyt mało mieszkańców. Sukces i tak odtrąbili wszyscy. Referendyści, bo poparła ich zdecydowana większość głosujących, zaś ocaleni, bo uznali, że ludzi wykazali się dojrzałością zostając w domach. Rachunek za referenda przekroczył 100 tys. zł.

Cząstka Ligoty Tworkowskiej w Grabówce

17 listopada w Grabówce oddano do użytku dwa nowe obiekty – świetlicę oraz kaplicę. Powstały one w ramach odszkodowania za mienie utracone przez gminę w wysiedlanej Ligocie Tworkowskiej, która znajdzie się w czaszy zbiornika Racibórz. W sumie na budowę wydano 4,5 mln zł. Pieniądze przekazał Bank Światowy. A Grabówka zyskała wreszcie własne obiekty. - Można powiedzieć, że nabyliśmy niezbędne insygnia sołectwa. Mamy miejsce modlitwy i miejsce, gdzie możemy się spotkać – nie kryła zadowolenia Gabriela Świerzy, sołtyska Grabówki. 

Dożynkami zainaugurowali budowę

Nowe Nieboczowy jeszcze nie powstały, a już zorganizowano w nich dożynki. Na ściernisku zagrała m.in. Golec uOrkiestra. Impreza była nie tylko tradycyjnym podziękowaniem za plony, ale także akcją promującą odbudowę Nieboczów, która trwa już na dobre. Na razie powstają tu domy jednorodzinne, budowane przez nieboczowian, ale wszystko wskazuje na to, że w tym roku rozpocznie się również budowa całej infrastruktury towarzyszącej – dróg, chodników, wodociągów, kanalizacji, budynków użyteczności publicznej.

Lubomia w czasach faraonów

Rozpoczęcie budowy obwałowań zbiornika Racibórz zostało poprzedzone badaniami archeologicznymi terenu inwestycji. Ekipa naukowców z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu z grupą studentów prowadziła m.in. w Lubomi tzw. wyprzedzające ratunkowe badania archeologiczne. Wykopaliska przyniosły ciekawe efekty – badacze trafili na osadę datowaną na późny neolit i wczesną epokę brązu, czyli okres około 2000 lat przed naszą erą. Archeolodzy znaleźli wiele drobnych krzemieni, które kiedyś służyły do cięcia, rozbijania i strugania oraz  fragmenty ceramiki glinianej, będące pozostałościami dawnych naczyń. Oprócz narzędzi i fragmentów naczyń udało się znaleźć również dwa groty z brązu, a przede wszystkim dwie ziemianki oraz dużą studnię.

Hołd dla Franciszka Pieczki

Gmina Godów zorganizowała podwójny benefis swojemu honorowemu obywatelowi, wybitnemu aktorowi Franciszkowi Pieczce. Okazją były przypadające w minionym roku 85-urodziny Franciszka Pieczki i zarazem 60-ta rocznica jego scenicznego debiutu. Pierwszy benefis odbył się 27 kwietnia w Warszawie, drugi 25 sierpnia w Gołkowicach, w tamtejszym kinie. W obu przypadkach gośćmi byli znani aktorzy, z którymi współpracował Pieczka.  – To hołd dla pana Franciszka od naszej gminy – mówił Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Również w tym roku w Godowie ukazała się książka o Pieczce pt.  „Franciszek Pieczka. Mateusz – Woyzeck – Jańcio Wodnik”, autorstwa Dariusza Domańskiego. Jej wydawcą było GCKSiT w Godowie.

Galeria w Wodzisławiu

W Barbórkę otwarta została pierwsza w Wodzisławiu i największa w powiecie galeria handlowa Karuzela. Tym samym w niepamięć poszedł paskudny obraz odrapanego dworca autobusowego. Wodzisław na pewno zyskał wizualnie i handlowo. Czy ekonomicznie? Czas pokaże, ile pieniędzy trafi do kasy miasta i czy otwarcie galerii nie pociągnie zamknięcia innych sklepów.

Wodzisław jeszcze starszy

Naukowcy znaleźli niezbite dowody, że miasto istniało ponad 750 lat temu! Podczas wykopalisk prowadzonych na starym mieście archeologowie z wodzisławskiego muzeum natknęli się na relikty drewnianego budynku zbudowanego około 1263 roku. - To koronny dowód na istnienie Wodzisławia już w połowie XIII wieku – mówią archeologowie. Ich zdaniem to przesądza, że Wodzisław jest starszy przynajmniej o 50 lat, niż podawały podręczniki.

Miliony na kolej

Około 140 mln zł ma kosztować remont torów z Rybnika do Chałupek przez Radlin i Wodzisław. W zeszłym roku PKP PLK ogłosiły przetarg. Prace mają ruszyć w tym roku i potrwać do przyszłego. Nie wiadomo jednak czy po remoncie wrócą na szlak pociągi pasażerskie. Ta niepewność była jedną z przyczyn rezygnacji władz Wodzisławia zaprojektowania przystanku Centrum. Szkoda, bo w jednym miejscu mógł być przystanek kolejowy i dworzec autobusowy.

Niewypał roku

Mógł być zakup roku, ale nie wyszło. Tablety dla rydułtowskich radnych nie działały tak, jak powinny. Miasto zwróciło się do firmy o kompleksowe rozwiązanie problemu, czyli zwrot pieniędzy. Nie otrzymało ich, więc we wrześnu skierowało do sądu pozew. Sprawa jeszcze nie znalazła finału. Finalnie radni wrócili do papieru.

Jary drogie, opóźnione

W październiku miała zostać otwarta sztandarowa inwestycja tej kadencji - Rodzinny Park Rozrywki Trzy Wzgórza za 11,7 mln zł. Zamiast tego w wodzisławskich jarach wciąż plac budowy. W czerwcu wykonawca zerwał umowę zarzucając miastu, że po pierwsze nie płaci, a po drugie - że natknął się na gazociąg i deszczówkę, których nie miał w dokumentach. Firma tłumaczyła, że ujęcie tych instalacji wymaga przeróbek projektu, dodatkowych pieniędzy i wydłużenia terminu. Według władz miasta firma odpowiadała za cały projekt i powinna ziemne niespodzianki traktować jako swoje ryzyko. Prezydent wymierzył firmie 2,4 mln kary za zejście z placu budowy. Miasto wybrało nowego wykonawcę, któremu zapłaci prawie 16 mln zł. Nowy termin oddania parku - koniec sierpnia 2014.

Bzik roku

Radlin ma bzika na punkcie Facebooka. Jak grzyby po deszczu powstają nowe, internetowe „profile”. Jeśli są stworzone przez urzędników, to po to, by w ciekawej formie przemycić mniej interesujące dla przeciętnego użytkownika treści. Są na przykład radlińskie sowy, które promują projekty unijne. Ale natknęliśmy się na profil o miejscach w Radlinie, o których nikt nie miał pojęcia, bo ich nie ma.

Gwiazdy i superauta

23 maja przez nasz region przebiegała trasa największego turystycznego rajdu świata, przebiegającego po drogach publicznych bez zgody policji Gumball 3000. Trasa wiodła przez Danię, Szwecję, Rosję, Estonię, Łotwę, Litwę, Polskę, Czechy, Austrię do księstwa Monako. W rajdzie wzięły udział różne modele  drogich marek, takich jak Ferrari, Lamborghini, Porsche, Aston Martin, Bentley, Rolls-Royce, czy Shelby GT, za kierownicą których siedzieli światowej sławy celebryci m.in. aktorzy David Hasselhoff i  Jason Statham, skateboarder Tony Hawk, raperzy z Cypres Hill, czy kierowca F1 Kimi Räikkönen.

Informacja w zbroi

Od maja w centrum Wodzisławia można było spotkać halabardzistów miejskich. Członkowie Stowarzyszenia Baszta przebrani w zbroje, uzbrojeni w halabardy przechadzali się po mieście stając się z miejsca ruchomą atrakcją. Zagadnieni informowali o miejskich zabytkach, czy wydarzeniach. Dla kolorytu zbrojnym mężczyznom przydałyby się do towarzystwa nadobne niewiasty.

Kraina ropą płynąca

W sierpniu odkryliśmy, że zarejestrowana w Warszawie spółka Lane Resources Poland, powiązana z amerykańskim kapitałem stara się o koncesję na szukanie ropy i gazu w subregionie. Według firmy nasz teren ma potencjał. Jednak żadnym terminów ani innych szczegółów spółka przed otrzymaniem koncesji nie ujawnia. Za to zapowiada, że jak już zacznie wiercić, to chce jak najwięcej robót zlecić naszym firmom. Byle im potem zapłaci.

Przeprowadzka roku

Jeszcze kilka lat temu wydawało się to niewykonalne. Tymczasem 7 marca została oficjalnie zamknięta komenda policji na Wilchwach. Komendant policji Krzysztof Justyński dopiął swego i skupił ludzi pod jednym dachem na Jedłowniku. Interesanci i policjanci przestali krążyć między budynkami komend. Szkoda jedynie, że opuszczony budynek na osiedlu 1 Maja nie znalazł nowego gospodarza i jest dewastowany.

Pikniki historyczne

Specjalnością Wodzisławia stają się militarne imprezy plenerowe. Arenami widowisk stawały się rynek, park miejski, Grodzisko. Miasto przeżyło nocne bombardowanie, starcie hitlerowców z aliantami, szturm husarii. Król Mieczysław, w tej roli prezydent Kieca, ogłosił turniej rycerski.

Ślązaczka Roku i kozy

Ewelina Sokół-Galwas z Wodzisławia-Wilchw zdobyła tytuł Ślązaczki Roku w gwarowym konkursie: „Po naszymu, czyli po śląsku”.  Zwyciężyła prezentując monolog poświęcony życiu kóz, które nota bene hoduje od 20 lat.

Para roku

Na początku były tylko plotki. Że KWK Rydułtowy-Anna i KWK Marcel mają się ku sobie i że zostaną połączone. W listopadzie potwierdziły się plany Kompanii Węglowej. Możemy więc mówić o narzeczeństwie. Do połączenia Marcela i Rydułtów-Anny ma dojść 1 kwietnia 2014 roku. Będzie ślub roku?

Radny wstrząsnął sam sobą

W marcu radny rady gminy w Godowie Brunon Pyrchała z Łazisk na własne życzenie przestał być radnym. W marcu tuż przed sesją rady gminy złożył do biura rady pismo o zrzeknięciu się mandatu radnego, ale już podczas obrad, kiedy jego pismo zostało odczytane owo zrzeknięcie wycofał, bo jak wyjaśniał chciał tylko wstrząsnąć swoimi kolegami z rady i wójtem. Tyle, że radny przeszarżował, bo zdaniem prawników oświadczenie radnego było skuteczne i nieodwołalne. Rada gminy musiała więc stwierdzić wygaśnięcie mandatu radnego Pyrchały, a jego miejsce, w wyniku wyborów uzupełniających zajął Grzegorz Wach. 

Nagranie roku

W maju na ulicy Traugutta w Pszowie rozegrała się mrożąca krew w żyłach scena, którą zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu. Zaparkowany na placu dworcowym autobus zaczął się staczać, nabierać prędkości, przeciął drogę i uderzył tyłem w kamienny krzyż, który złamał się jak zapałka. Obiekt sakralny, który należy do Bazyliki Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Pszowie, do tej pory nie powrócił na swoje miejsce. Jest w renowacji.

Pasażerowie widma

Śmiało tak można powiedzieć o wodzisławianach korzystających z autobusów Międzygminnego Związku Komunikacyjnego. Odkąd Wodzisław opuścił to gremium mieszkańcy tego miasta przestali być traktowani jak pełnoprawni pasażerowie. MZK łaskawie pozwalało im jeździć swoimi busami, oczywiście na podstawie biletów, ale już żadnych uwag, propozycji nie przyjmowało.

Niezapomniane interesy

Była żółto-niebieska wstęga, symboliczne klucze, brawa i słowa podziękowania kierowane do wielu osób - tak w Rydułtowach otwierano nowe bloki przy ul. Korfantego. Aż gruchnęła wiadomość, że jedno z mieszkań otrzymał wnuk pani burmistrz. Po publikacji artykułu o tej sprawie na naszym internetowym forum zawrzało. Zaczęło się pranie brudów. Ale przecież ostatecznie wszystko zostaje w rodzinie.

W lutym w KWK Rydułtowy-Anna zbierano podpisy pod listami poparcia kandydatki do Senatu, Grażyny Kohut, startującej z ramienia PSL. Za przyzwoleniem dyrekcji. Część pracowników była oburzona formą, w jakiej przeprowadzono akcję, bo podczas rejestracji czasu pracy otrzymali tak zwany infor, aby zgłosić się do działu zatrudnienia, gdzie podsuwano im listę. Kandydatka zapewniała, że nie jest to styl kampanii, jaki obrała, ale niesmak pozostał. Do Senatu się nie dostała.

  • Numer: 1 (686)
  • Data wydania: 07.01.14