Sobota, 1 czerwca 2024

imieniny: Jakuba, Hortensji, Gracjany

RSS

Radni przeciwko mieszkańcom

01.10.2013 00:00 red

Rada miasta odrzuciła wniosek grupy mieszkańców o likwidację dwóch stawek za segregację odpadów

WODZISŁAW Rada miasta odrzuciła wniosek mieszkańców o odrzucenie obowiązujących stawek 7,60 i 8,30 zł od osoby za segregowanie odpadów jako naruszających konstytucyjna zasadę równości wobec prawa. Urzędnicy wykazują, że o żadnym naruszaniu przepisów nie ma mowy.

Naruszenie konstytucji?

Skargę, pod którą podpisało się blisko 60 wodzisławian napisała Urszula Szymbor. Wodzisławianka bez owijania w bawełnę pisze, że uchwała z dwoma różnymi stawkami za segregację odpadów  „...dyskryminuje mieszkańców zamieszkałych w zabudowie jednorodzinnej i rażąco narusza prawo, prowadząc do nierównego traktowania gospodarstw domowych. Radni ustalili nierówne stawki za gospodarowanie odpadami komunalnymi zbieranymi w sposób selektywny. Stanowi to naruszenie art 32. Konstytucji RP dotyczącego równości wobec prawa i zakazu dyskryminacji”. Zanim rada przyjęła uchwałę urząd miasta zbierał opinie mieszkańców w internetowej ankiecie. Wodzisławianie mogli się wypowiadać, czy są za jedną stawką dla wszystkich, czy za dwiema różnymi. Urszula Szymbor przypomina, że większość głosów była za jedną stawką, czego władze pod uwagę nie wzięły. Pisze również, że nie wzięto także pod uwagę dodatkowych kosztów, jakie muszą ponosić właściciele domów w postaci zakupu pojemników i worków na śmieci.

Prawo a ankiety

Tadeusz Dragon, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w uzasadnieniu za odrzuceniem skargi przekonuje, że obowiązujące w mieście zasady w żaden sposób nie dyskryminują mieszkańców domków. Różnicowanie opłat w zależności m.in. od rodzaju zabudowy umożliwia ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminie. Naczelnik informuje również, że wyniki ankiety nie mogą stanowić podstawy do ustalania wysokości stawek opłaty. W tym wypadku władze miasta powinny się kierować ustawą. W takim wypadku po co była ankieta?

Urzędnik wyjaśnia również, że właściciele domków nie powinni używać argumentu o dodatkowych kosztach kubłów czy worków. Sugerują bowiem, że takich kosztów nie ponoszą mieszkańcy zabudowy wielolokalowej, tak jakby mieli je za darmo. Urzednik wyjaśnia, że to nie jest prawdą, bo ich zakup i utrzymywanie wpisane jest do czynszu.

Podzieleni w radzie

Ireneusz Skupień, wiceprzewodniczący rady mówił, że choć rozumie większość argumentów ludzi podpisanych pod skargą, to jednak jej przyjęcie byłoby karygodnym błędem. - Odczucia ludzie to jedno, ale rada musi się poruszać w obowiązującym porządku prawnym - mówił na sesji. - Jeśli teraz to pismo odrzucimy, to znów będziemy przeciwko mieszkańcom - mówił z kolei radny Jan Zemło, od dawna uważający obowiązujące stawki za dyskryminujące mieszkańców domków.

Ostatecznie za odrzuceniem wniosku mieszkańców było 10 radnych, 7 było przeciwnych, a 3 wtrzymało się od głosu.

Niewykluczone jednak, że temat stawek wróci na sesję w październiku. W gronie radnych jest bowiemm coraz więcej zwolenników jednolitych opłat.

Tomasz Raudner

  • Numer: 40 (673)
  • Data wydania: 01.10.13