środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Słone dopłaty do centralnego

24.09.2013 00:00 red

Mieszkańcy ulicy Irysowej w Radlinie otrzymali informację o rozliczeniu kosztów ogrzewania za ubiegły rok. Niektórzy przeżyli szok. Muszą dopłacić nawet 570 zł.

RADLIN Płacona co miesiąc w czynszu przez mieszkańców ul. Irysowej w Radlinie zaliczka na poczet centralnego ogrzewania okazała się zbyt niska i lokatorzy muszą dopłacać wielkie kwoty. Wezwania do uregulowania zaległości wynoszą od 150 do 570 zł. Mieszkańcy są oburzeni. Sporo osób nie chce pogodzić się z zasadami wyliczania rachunków. – Już drugi rok z rzędu mamy niedopłaty, lecz w zeszłym były one nieco mniejsze. Niektórzy mieszkańcy byli już w spółdzielni i dowiedzieli się, że to wina otwartych okien. A przecież zimą też trzeba wywietrzyć mieszkanie, a nikt nie zostawia otwartych okien na cały dzień. Z kolei innym mieszkańcom powiedziano, że powinniśmy napisać prośbę o zmniejszenie przepływu ciepła do działu technicznego spółdzielni mieszkaniowej, bo ponoć mamy największy przepływ ciepła. Skąd my, mieszkańcy, mogliśmy o tym wiedzieć? Przecież nie znamy się na tym – napisali w mailu do redakcji mieszkańcy bloków przy ul. Irysowej, które należą do zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej Marcel.

Wietrzenie kosztuje

Zdaniem lokatorów, jeśli powodem tak wysokich kwot jest sprawa przepływu, to nie powinni być pociągani do uregulowania dopłat, bo odpowiedzialność za ich powstanie leży po stronie mieszkaniówki. – Skoro wiedzieli, że tutaj jest największy przesył, to mogli go już zmniejszyć po poprzedniej zimie. Tym bardziej, że kiedy w ubiegłym roku staraliśmy się dojść prawdy, nikt nawet nie wspomniał,że może to być wina dużego przesyłu ciepła. Wtedy również zasugerowano nam, że to jest nasza wina i ze mamy oszczędzać ciepło poprzez przykręcanie grzejników oraz niewietrzenie zbyt długo mieszkań, do czego zastosowaliśmy się. Dlatego dziwi nas skąd w tym roku tak kolosalne sumy powstały do dopłaty tylko i wyłącznie na naszej ulicy. Pozostałe osiedla i ulice, jak dowiadywaliśmy, mają z kolei nadpłaty rzędu nawet 350zł. Pragniemy podkreślić, że centralne ogrzewanie na naszej ulicy było robione w przeciągu dwóch lat – dodają mieszkańcy.

Zebrali podpisy

Zatroskani mieszkańcy skierowali pod koniec sierpnia do spółdzielni pismo z prośbą o wymianę liczników i oddanie ich do ekspertyzy. Podpisało się pod nim 40 osób. – Zwróciliśmy się także o kontrolę sieci ciepłowniczej wychodzącej od liczników na naszej ulicy, czy nie ma gdzieś ubytków? Czekamy na odpowiedź – podkreślają. W ich opinii najlepszym rozwiązaniem byłoby umorzenie wysokich opłat. – Gdyż sytuacja nie wynika z naszej winy. Co ciekawe, W bloku nr 7 jest jedno mieszkanie, które od paru lat stoi puste. Całą zimę kaloryfery w tym mieszkaniu były zakręcone, a mimo wszystko niedopłata na tym lokalu wyniosła niecałe 300 zł. Nikt nie potrafi zrozumieć jak to możliwe – zastanawiają się mieszkańcy.

Biuletyn wyjaśni

Bronisław Kutnyj, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Marcel, odwołuje się do twardych zasad arytmetyki. Przypomina, że we wszystkich budynkach jest osobny licznik, natomiast w mieszkaniach nie ma podzielników. – Każdą nieruchomość rozlicza się więc odrębnie, na podstawie odczytu licznika. To, co znajduje się na liczniku, dzieli się na mieszkańców, na metr kwadratowy. Jedni dostają zwroty, inni muszą dopłacać. Ciepło zawsze musi wyjść na zero. Nie można ani nic dodać ani nic odjąć – tłumaczy. Przyznaje, że pracownicy spółdzielni mogli zasugerować mieszkańcom, by na przykład wietrzyli pomieszczenia przy zakręconych zaworach. – Ale trudno mi się ustosunkować, nie było mnie przy tym – zaznacza. Przypomina, że bloki przy Irysowej należą do ostatniego osiedla, które spółdzielnia uciepławnia. – Ci, którzy mają dłużej centralne wiedzą, że trzeba zamykać drzwi do klatki, pouszczelniać okienka w piwnicach. Rozumiem, że mieszkańcy mogą być zaskoczeni sytuacją. Ale w najbliższym wydaniu naszego biuletynu przedstawimy i te zasady i informację, w których budynkach jest największe zużycie ciepła, kto płaci najmniej, a kto najwięcej – zapowiada.

Zapewnia, że liczniki można oddać do ekseprtyzy. – To nie jest żaden problem – podkreśla. Jeśli urządzenia okażą się felerne, koszty ekeprtyzy i ich wymiany poniesie dostawca ciepła, w przeciwnym razie spółdzielnia.

(mas)

  • Numer: 39 (672)
  • Data wydania: 24.09.13