Na ludzi padł strach Przez zbiornik Racibórz grozi im powódź
Obok zbiornika Racibórz powstaną trzy mniejsze, o czym okoliczni mieszkańcy nie mieli pojęcia
Przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach przekazali w Lubomi wiele interesujących informacji o budowie zbiornika Racibórz. Wśród wielu ciekawostek pojawiła się informacja o tym, że poza wałami zbiornika powstaną trzy małe zbiorniki, które w razie powodzi będą zbierać wodę z okolicznych potoków.
Samorządowców z Lubomi ta informacja zaskoczyła. Nie kryją obaw, że zbiorniki mogą być przyczyną kłopotów mieszkańców Lubomi, posiadających domy w ich sąsiedztwie, bądź planujących się wyprowadzić z Ligoty Tworkowskiej i Nieboczów w związku z budową zbiornika Racibórz. – Obawiam się, że przeszliśmy z terenów zalewowych na tereny również zalewowe, ale jeszcze gorsze. Bo z Odrą jakoś żyliśmy, a tu nie wiemy czego się spodziewać – nie krył zaniepokojenia Gerard Drobny, sołtys Ligoty Tworkowskiej, który podobnie jak kilku innych mieszkańców Ligoty i Nieboczów ma zamiar przeprowadzić się właśnie na Paprotnik, gdzie zlokalizowany będzie dodatkowy zbiornik przeciwpowodziowy. RZGW zapewnia, że wszystko jest zaprojektowane i zaopiniowane przez światowych ekspertów, więc o powodzi mowy nie ma. – Most w Mszanie też projektowali i oceniali wielcy eksperci. A wszyscy widzimy jak wyszło – odparł radny lubomski Andrzej Godoj.
Wizyta wodniaków miała zaspokoić ciekawość. Wzbudziła niepokój
LUBOMIA Zbiornik Racibórz będzie się składał z 5 obiektów – zapory czołowej z budowlą przelewowo–spustową, zlokalizowanej na terenie Raciborza, zapory lewobrzeżnej zlokalizowanej na terenie gminy Krzyżanowice, zapory prawobrzeżnej, która znajdzie się na terenie gmin Lubomia, Kornowac i Racibórz, zaplecza eksploatacyjnego zbiornika wraz z budynkami administracyjnymi i bytowymi osób, obsługujących zbiornik, oraz z czaszy zbiornika. Najciekawszym obiektem będzie niewątpliwie zapora czołowa, a w zasadzie budowla przelewowo–spustowa, przez którą woda kanałem odprowadzającym będzie odpływać do kanału Ulga. Z jej budową wiązać się będzie przełożenie koryta Odry, co ma umożliwić dopływ wody do budowli zrzutowej, oraz zasypanie części kanału Ulgi w górnym jego biegu, czyli niemal na samym początku kanału. Ponadto zbudowany zostanie upust do Odry Miejskiej i przepust do potoku Plinc. Powstanie też staw Plinc, w którym umieszczone zostanie 10 procent flory i fauny przeniesionej z czaszy zbiornika.
Zbiornik zniweluje wodę tysiąclecia
Piętrzenie wody za pomocą budowli przelewowo–spustowej będzie każdorazowo rozpoczynane kiedy na Odrze pojawi się fala o przepływie 1210 m3/sekundę. – To woda, która występuje średnio raz na 20 lat – wyjaśnia Adam Grotowski, konsultant i ekspert Banku Światowego, który uczestniczył w budowie wielu obiektów hydrotechnicznych, m.in. zbiornika na górze Żar. Sam zbiornik będzie w stanie przyjąć falę o przepływie 3120 m3/sekundę (tzw. woda tysiąclecia), czyli taką jaka wystąpiła w kulminacyjnym momencie powodzi w 1997 roku. Gdyby doszło do zagrożenia powodzią zbiornik będzie napełniał się nawet przez 2 tygodnie, a spuszczanie potrwa miesiąc. – Budowa zbiornika wraz z projektowaniem, wykupami ziemi, odszkodowaniami pochłonie około 2 mld zł. Straty wywołane powodzią w 1997 roku wyceniono wówczas na 12 mld zł. To uzmysławia ile byśmy zaoszczędzili gdyby zbiornik był już wtedy gotowy – podkreśla Grotowski.
Sporo wyjaśnień poświecono konstrukcji zapór, czyli obwałowań zbiornika. Ich budowa rozpocznie się od wykonania tzw. nieprzepuszczalnych przesłon, które umieszczone zostaną na 14 metrach w głąb ziemi aż do strefy nieprzepuszczalnej. Ma to uniemożliwić przesiąkanie wody pod wałami, a w efekcie ma zapobiec ich podmyciu. Również same wały zostaną wzmocnione specjalnymi ekranami uszczelniającymi. W 30 procentach budulcem zapór zbiornika będzie skała płonna.
Dodatkowe zbiorniki budzą niepokój
Wzdłuż prawobrzeżnej zapory powstaną trzy małe zbiorniki – pogrzebieński, lubomski i bukowski. Będą one ograniczone 3–metrowej wysokości wałem. Największy z tych zbiorników tzw. lubomski pomieścić ma 140 tys. m3 wody i jego zadaniem będzie uchwycenie wody płynącej potokiem Lubomka. Zostanie on zlokalizowany w okolicach Paprotnika, nieopodal skrzyżowania ulicy Granicznej z Wiejską, za budynkiem piekarni. Pozostałe dwa mają za zadanie uchwycić wody z potoków spływających z Pogrzebienia i Bukowa. Zbiorniki są potrzebne, bo w momencie piętrzenia Odry w zbiorniku, potoki te nie będą miały możliwości swobodnego spływu do niego. – Pod górkę woda nie popłynie – mówi Grotowski. Dlatego woda będzie zbierana w dodatkowych mniejszych zbiornikach, a stąd przepompowywana. Dodatkowym zbiornikiem, wykorzystywanym do zbierania nadmiaru wód z potoków będzie staw należący obecnie do JSW S.A w Bukowie (przy dyskotekowej plaży). Ludzie boją się zbiorników. Uważają, że ich obecność zwiększy zagrożenie powodziowe. Grotowski zapewniał, że wszystko jest tak zaprojektowane, by do zagrożenia nie doszło. – Mogę uspokoić. Wedle wyliczeń katastrofy na pewno nie będzie – mówi. – Pan ma swoje wyliczenia i symulacje, a my znamy to od strony życia. Nie rozumiem dlaczego pozwolono nam budować w tym miejscu skoro zaprojektowano tu jakieś dodatkowe zbiorniki, o których my nic nie wiedzieliśmy. Niech pan powie co się stanie jeśli zabraknie prądu? Czym napędzicie te pompy, które mają wypompowywać wodę z tych zbiorników? – pytał Gerard Drobny, sołtys Ligoty Tworkowskiej. – Ja nie jestem energetykiem tylko wodniakiem i zawsze podkreślam, że jedynym prądem na jakim się znam jest prąd rzeki – odparł Grotowski. Zapewnił jednak, że wszystko zostało zaprojektowane z dodatkowym zapasem i na pewno zbiorniki nie przebiorą. – Projekt zbiornika przeglądali eksperci o międzynarodowej sławie, m.in. z Włoch, Francji, Kanady. I ja im wierzę, że został on zaprojektowany w oparciu o najwyższe standardy bezpieczeństwa. Miejmy swoje obawy, ale miejmy też pokorę wobec własnej wiedzy, a raczej niewiedzy – powiedział Czesław Burek, wójt Lubomi.
Artur Marcisz
Fakty i liczby
3120 m3/s - taką ilość wody będzie w stanie przyjąć zbiornik i zredukować ją do poziomu około 1500 m3/s. Dzięki zbiornikowi przed powodzią mają zostać ochronione nadodrzańskie miasta od Raciborza aż za Wrocław.
600 mln m3 - tyle pojemności miał posiadać zbiornik Racibórz, którego budowy Niemcy chcieli się podjąć po powodzi w 1902 roku. Jego powierzchnia miała wynosić 200 km2. Do budowy oczywiście nie doszło. Dla porównania obecny projekt zakłada 185 mln m3 pojemności i powierzchnię 26,3 km2.
30 mln m3 - tyle wynosi retencja wszystkich czeskich zbiorników zlokalizowanych w pobliżu Polski. To mniej niż wynosi retencja polderu Buków (max. 53 mln m3). – Mitem jest, że kiedy zalewa południe Polski to jest to efekt tego, że wodę ze swoich zbiorników spuszczają Czesi. Wszystkie ich zbiorniki mają zupełnie inne przeznaczenie niż przeciwpowodziowe – mówi Adam Grotowski.
70 km - tyle dróg technologicznych znajdzie się w zbiorniku i na koronie jego wałów
Najnowsze komentarze