Czwartek, 5 września 2024

imieniny: Doroty, Wawrzyńca, Herkulesa

RSS

Gliniki w Godowie jeszcze długo będą narażone na podtopienia

18.06.2013 00:00 red

Nikt już nie kwestionuje, że na Szotkówce potrzebne są dodatkowe zabezpieczenia przeciwpowodziowe. Powstaną jednak nieprędko.

GODÓW Ostatnie spore opady deszczu spowodowały, że znów zadrżały serca mieszkańców ulicy Gliniki w Godowie. Poziom wody w Szotkówce, przepływającej tuż za osiedlem domów jednorodzinnych podniósł się na tyle, że niewiele brakowało, aby rzeka wystąpiła z koryta. I doszłoby do powtórki z roku 2010, kiedy przez brakujący fragment wału przeciwpowodziowego woda zalała znajdujące się przy tej ulicy domy. Mieszkańcy woleliby uniknąć powtórki z tego scenariusza. W ich imieniu uzupełnienia brakującego obwałowania domagała się radna Izabela Tomiczek. Niedawno do Godowa przyjechali wodniacy ze Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, którzy wespół z urzędnikami z Godowa na Szotkówce przeprowadzili wizję lokalną. Uznali, że zabezpieczenia są potrzebne, ale na szybką poprawę bezpieczeństwa przeciwpowodziowego nie ma co liczyć.

Wiele niewiadomych

– Jeśli zostaną nam jakieś oszczędności, to jeszcze w tym roku postaramy się rozpocząć procedurę opracowywania koncepcji w jakim kierunku miałaby iść poprawa stanu zabezpieczeń. Bo nie jest powiedziane, że wał rozwiąże problem. Godów jest na tyle specyficznym miejscem, że znajdują się tu aż cztery rzeki i w przypadku anomalii pogodowych szybko dochodzi do zagrożenia powodziowego. Może więc trzeba będzie się zastanowić nad budową jakiegoś zbiornika przeciwpowodziowego. Trudno w tym momencie określić jakie rozwiązanie będzie najefektywniejsze i dlatego potrzebna jest koncepcja, w której zostaną przeprowadzone niezbędne wyliczenia – wyjaśnia Tomasz Mainka, zastępca dyrektora ŚZMiUW ds. technicznych. Jeśli w tym roku nie wystarczy pieniędzy, to prace nad koncepcją ruszą w roku 2014. O pracach budowlanych będzie można myśleć dopiero za kilka lat. – Chciałbym podkreślić, że to jest cały proces inwestycyjny, który w budownictwie wodnym charakteryzuje się dużym stopniem skomplikowania. Dlatego mówię szczerze, że pierwsze prace terenowe mogłyby się rozpocząć najwcześniej w 2016 roku. Samo uzyskiwanie pozwoleń, a w takim przypadku muszą to być cztery pozwolenia, trwa nawet do 18 miesięcy – mówi Mainka.

Cierpliwość wskazana

Prognozowana przez Tomasza Mainkę data zakłada, że uda się pozyskać odpowiednie środki finansowe na realizację zadania. A to oczywiście wcale nie jest takie pewne. – Opracowując budżet na 2014 rok będziemy się starali pozyskać środki rządowe, a jak się nie uda to być może trzeba będzie poszukać ich w samorządzie województwa lub w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska – tłumaczy zastępca dyrektora ŚZMiUW.

Na razie więc mieszkańcy Godowa muszą się uzbroić w dużą porcję cierpliwości (o co przecież niełatwo jeśli zagrożone jest mienie) i liczyć na łaskawość pogody. Bo znając doświadczenia w realizacji zabezpieczeń przeciwpowodziowych w naszym kraju to prędko wału, a tym bardziej wspomnianego przez dyrektora zbiornika się nie doczekają.

Artur Marcisz


Rok 2016 - dopiero wtedy mogą rozpocząć się pierwsze prace przy budowie zabezpieczeń przeciwpowodziowych w Godowie. I to przy optymistycznym założeniu, że znajdą się pieniądze i nie będzie żadnych utrudnień w procesie decyzyjnym. W to jednak bardzo trudno uwierzyć.

  • Numer: 25 (658)
  • Data wydania: 18.06.13