Wtorek, 30 lipca 2024

imieniny: Julity, Ludmiły, Rościsława

RSS

Szukali go w całej Europie. Wpadł w Pszowie

11.06.2013 00:00 red

Był poszukiwany przez policję kilku europejskich krajów, miał na swoim koncie przemyt 40 kilogramów amfetaminy, czym zasłużył sobie na miano numeru 1 szwedzkiej „top listy” poszukiwanych

PSZÓW Na przełomie maja i czerwca do policjantów z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób BSK KGP zwrócili się o pomoc koledzy ze Szwecji. Od 2010 roku prowadzili sprawę poszukiwawczą za 49-letnim Janem M., obywatelem Holandii, który był szukany w związku z przemytem 40 kilogramów amfetaminy. Po tym wydarzeniu ślad po nim zaginął. Z informacji przekazanych polskim policjantom wynikało, że 49-latek ukrywał się w kilku krajach europejskich: w Hiszpanii, Norwegii, Szwajcarii i Holandii. Szwedzi za każdym razem kiedy go wytropili kontaktowali się z funkcjonariuszami tych krajów prosząc o pomoc, aby go zatrzymać. Jan M. jednak za każdym razem potrafił uciec z policyjnej obławy.

Szwedzka zasadzka

Teraz pojawiło się prawdopodobieństwo, że mężczyzna mógł schronić się w Polsce, dlatego Szwedzi skontaktowali się z „poszukiwaczami” z KGP. Policjanci bardzo dokładnie zaczęli badać każdy wątek sprawy. W końcu okazało się, że to „pewne trafienie” – wszystko wskazywało na to, że Jan M. ukrywa się gdzieś w rejonie Katowic. Wtedy funkcjonariusze z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób BSK KGP skontaktowali się z kolegami z komendy wojewódzkiej, a do naszego kraju przyleciał przedstawiciel policji ze Szwecji. Razem zorganizowali zasadzkę.

Jan M. – to pomyłka

Funkcjonariusze namierzyli mężczyznę na jednej z ulic w Pszowie. Na samym początku Jan M. twierdził, że to pomyłka, że wcale nie jest tą osobą, za którą go uważają policjanci. Ale funkcjonariusze wiedzieli, że mężczyzna nie będzie miał przy sobie żadnych dokumentów i będzie podawał się za swojego brata. Po dokładnym sprawdzeniu potwierdzili jego tożsamość. Oprócz tego, po jego przeszukaniu okazało się, że miał przy sobie 10 porcji środków odurzających. Teraz 49-letni Jan M. czeka na decyzję sądu, aby wrócić do Szwecji i tam stanąć przed wymiarem sprawiedliwości.

(acz)

  • Numer: 24 (657)
  • Data wydania: 11.06.13