środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Marszałek Sekuła nie zostawia złudzeń w sprawie dróg

07.05.2013 00:00 red

REGION Według marszałka śląskiego Mirosława Sekuły nie ma co liczyć, aby z nowego budżetu unijnego były finansowane Droga Główna Południowa w powiecie wodzisławskim oraz trasa Racibórz – Pszczyna.

Szef zarządu województwa dał to jasno do zrozumienia 29 kwietnia w Raciborzu podczas spotkania z samorządowcami i parlamentarzystami. Przypomnijmy, że budowa obydwu tras trafiła na listę rezerwową projektów przeznaczonych do realizacji z nowego budżetu unijnego w ramach Regionalnego Programu operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014 – 2020. Przeniesienie na rezerwę wywołało ogromne oburzenie i poruszenie wśród lokalnych samorządowców.

Obiecanki cacanki

Ze słów marszałka Sekuły wynika, że na te drogi nie ma pieniędzy, tym samym nie będą realizowane z RPO, mimo iż obiecywał to wielokrotnie jego poprzednik, Adam Matusiewicz. Szacunkowa wartość obu przedsięwzięć sięgnęłaby 1,8 mld zł, a dofinansowanie 1,44 mld zł. Tymczasem wartość wojewódzkich inwestycji drogowych planowanych w Regionalnym Programie Operacyjnym na lata 2014 – 2020 sięgnie 2,6 mld zł przy dofinansowaniu unijnym 1,9 mld zł. Zatem nasze dwie trasy pochłonęłyby większość środków na drogi. – Musimy te drogi wykonać. Ale nie oczekuje się tego w jednej kadencji – mówił Sekuła. Potwierdził, że są ważne dotychczasowe porozumienia urzędu marszałkowskiego z samorządami Wodzisławia i Raciborza w sprawie prowadzenia prac przygotowawczych inwestycji, jednak sugerował, aby poszukać różnych źródeł finansowania, a budowę obu dróg podzielić na etapy. Dla marszałka ważne są również inne fakty – obydwie trasy nie mają jeszcze gotowej dokumentacji, zatem istniała obawa, że inwestycje nawet gdyby dostały dofinansowanie, nie byłyby gotowe do 2018 roku, tym samym nie zostałyby spełnione wskaźniki RPO.

Teraz albo nigdy

Władze Wodzisławia, Raciborza i innych zainteresowanych miast i gmin są przekonane, że właśnie nowy budżet unijny jest jedyną szansą zdobycia wystarczających funduszy na obie drogi. Inaczej skąd wziąć po 720 mln zł? – Zdaję sobie sprawę, że mamy obecnie niepowtarzalną i ostatnią okazję do tego, aby ta droga mogła zostać wybudowana. Nie możemy tej szansy zmarnować – mówi prezydent Mieczysław Kieca, odnosząc się do Drogi Głównej Południowej. Był jednym z uczestników spotkania z marszałkiem Sekułą w Wodzisławiu. Przekonywał go, że Droga Główna Południowa na odcinku przebiegającym przez powiat wodzisławski jest kluczowa dla rozwoju subregionu. Przypomniał, że powstaje już odcinek tej trasy w Pawłowicach i Jastrzębiu. – Droga nigdy nie spełni jednak swojej roli, jeśli nie będzie kontynuowana na naszym terenie – mówił Kieca. Dlatego w Raciborzu razem z innymi samorządowcami przekonywał marszałka, że obydwie trasy są szansą na rozwój subregionu. Mirosław Sekuła był tego samego zdania. Zaproponował nawet, żeby Wodzisław, jako lider wszystkich gmin zainteresowanych bezpośrednio budową DGP przyjął na siebie obowiązek przygotowania dokumentacji projektowej. Obstał jednak przy swoim, że trzeba poszukać pieniędzy z różnych źródeł, bo w kasie województwa ich nie ma.

Powtórka z historii?

Mimo nie najlepszych perspektyw dobrej myśli jest Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego, zarazem senator reprezentujący powiat wodzisławski. Powiedział w Raciborzu, że RPO dopiero powstaje. Ostateczny kształt znany będzie z końcem bieżącego roku. – Teraz jest czas dla wszystkich aby walczyć o to, aby te najistotniejsze z naszego punktu widzenia, z punktu widzenia rozwoju naszej części województwa śląskiego znalazły się w nowym RPO i uważam, że tak się stanie. Oczywiście znamy ograniczenia budżetu i wiemy, że nie wszystko i nie naraz. Ale będziemy zabiegali, aby kluczowe odcinki znalazły się w programie – mówił. Przypomniał, że przy układaniu poprzedniego RPO też były tarcia, a skazane na rezerwę projekty trafiały do realizacji. Nie były to jednak projekty o wartości prawie miliarda złotych. Ostrożnym optymistą jest również starosta Tadeusz Skatuła. – Porównując to spotkanie w Raciborzu z wcześniejszym w Mszanie, kiedy usłyszeliśmy od marszałka jedynie stanowcze „nie, bo nie”, widzę pewien postęp w polityce władz województwa, który napawa ostrożnym optymizmem. Dla mnie najważniejsza jest deklaracja, że to, co przez ostatnie lata ustaliliśmy z marszałkiem Matusiewiczem, nie zostanie nagle przez województwo odrzucone tylko dlatego, że zmieniła się władza. Oczywiście liczę, że tak Droga Główna Południowa, jak i Droga Racibórz – Pszczyna będą realizowane. Cieszę się też, że marszałek Sekuła podtrzymał zapewnienie swojego poprzednika, że jeżeli uda się przeprowadzić remont linii kolejowej, to na trasę powrócą pociągi z Wodzisławia do Chałupek. To wszystko na razie deklaracje, ale podkreślam, że to i tak więcej niż podczas spotkania w Mszanie – komentuje starosta.

(tora)

  • Numer: 19 (652)
  • Data wydania: 07.05.13