Nie chcemy basenu z paprotką

Pierwotnie, druga część Wyspy miała powstać za budynkiem urzędu gminy. Planowano tu budowę kompleksu basenów, w tym sportowych. Jednak rozmowy prowadzone z potencjalnymi inwestorami spowodowały, że zaczęto myśleć o znacznie większym terenie pod Wyspę. – Tego typu obiekty, jak uczy doświadczenie nie tylko Polski, ale i innych krajów europejskich, ograniczone tylko do basenów, nie mają racji bytu w małych miejscowościach – mówi wójt Tadeusz Chrószcz. – Nie chcemy tu kolejnego basenu z paprotką, służącego tylko  mieszkańcom Marklowic, czy nawet powiatu. Na tym biznesu się nie zrobi. To musi być kompleks hotelowy z basenami.

Bez szkód górniczych

Stąd zdecydowano, że pierwotny teren pod Wyspę przeznaczony zostanie pod różnego rodzaju usługi. W czasie poszukiwań nowej lokalizacji dla tropików, samorządowcom wpadł w oko prawie 20-hektarowy teren komunalny, (obecnie gmina wydzierżawia tam pola uprawne) pomiędzy ulicami Wyzwolenia i Wiosny Ludów, gdzie  8 hektarów nadaje się pod tzw. twardszą zabudowę, czyli z możliwością postawienia tam hoteli. – To teren w stu procentach komunalny, bez  szkód górniczych, z dostępem do mediów: wody, gazu czy kanalizacji, dobrze skomunikowany – zachwala wójt.

Liczą na miejsca pracy

Obecnie opracowywany jest plan zagospodarowania tego terenu. Po jego zakończeniu obszar zostanie wystawiony do przetargu, z jasno sprecyzowanym celem – ma tu powstać kompleks rekreacyjny z możliwością budowy jednego lub kilku hoteli. Nie precyzując jednak dokładnie inwestorowi co ma stworzyć, bo przecież to on będzie musiał wyłożyć swoje pieniądze. Dzięki Tropikalnej Wyspie numer dwa, gmina chce zyskać dodatkowe miejsca pracy, licząc, że wszystkich pracowników inwestor ze sobą nie przywiezie. A do obsługi kompleksu potrzeba będzie ok. 100 osób, w tym np. ratowników wodnych, czy obsługę hotelową. Do kasy gminy trafią też pieniądze z podatków. No, a poza tym, taki basenowo-hotelowy  gigant,  to świetna promocja dla całego regionu.

(abs)