środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Rodziny z tajemniczego portretu spotkały się w Wodzisławiu

22.02.2011 00:00 red
Przez 40 lat portret państwa Machów z Wodzisławia skrywał drugie zdjęcie. Po naszej publikacji okazało się, że to fotografia ślubna państwa Konsków z Rybnika. Małżeństwo rozpoznało się w gazecie. W połowie lutego doszło do spotkania obu rodzin.

Niesamowita historia dotyczy dwóch małżeństw: Eugenii i Leona Macha z wodzisławskiej dzielnicy Radlin II oraz Stefanii i Huberta Konsek z rybnickiej dzielnicy Kłokocin. Obie pary w ubiegłym roku obchodziły 40 rocznicę małżeństwa. Przez wszystkie te lata portrety ślubne obu rodzin wisiały w jednej ramie – u państwa Macha w Wodzisławiu. Sprawa wyszła na jaw, gdy ich syn Marcin postanowił odświeżyć portret i w nowej oprawie wręczyć go rodzicom właśnie na 40 rocznicę ślubu. Za fotografią jego rodziców znajdowało się drugie zdjęcie, nieznanego wówczas małżeństwa.

Będą kolejne wizyty

O sprawie napisaliśmy w styczniu. Zaraz potem informacja na ten temat pojawiła się w ogólnopolskim dzienniku Fakt. Gazetę do domu przyniósł syn państwa Konsek. – Powiedział, że jesteśmy poszukiwani. To było niesamowite wrażenie – wspomina 58–letnia pani Stefania, która w chwili wykonywania ślubnej fotografii miała 18 lat. Za pośrednictwem Naszej Klasy skontaktowała się z panem Marcinem, który ów portret znalazł. Nastąpiła wymiana telefonów, a w finale spotkanie obu rodzin. Doszło do niego 13 lutego w Wodzisławiu, w domu państwa Macha.  – W końcu spotkaliśmy się i rozmawialiśmy ze sobą, jakbyśmy się dobrze znali. To wyjątkowo przyjaźni ludzie. Już zaprosiliśmy ich do siebie. Z takimi ludźmi warto utrzymywać kontakt – mówi Stefania Konsek.

Były dwie kopie

Jak to się stało, że portret państwa Konsek znalazł się w Wodzisławiu? – Zdjęcia ślubne robiliśmy u znanego fotografa w Pszowie. Później do naszego domu przyszedł mężczyzna, który dowiadywał się, gdzie były śluby i oferował zrobienie portretu z małego zdjęcia ślubnego. Daliśmy więc nasze zdjęcie i po pewnym czasie otrzymaliśmy duży portret, taki sam, jaki wisiał u państwa Macha. Widocznie powstały dwie kopie i nasze zdjęcie znalazło się w oprawie tamtego portretu przypadkiem, ale tego się już raczej nie dowiemy – mówi Stefania Konsek.

(red)

  • Numer: 8 (537)
  • Data wydania: 22.02.11