Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Grad bramek w derbach Godowa. Krzyżkowice nadal bez punktów

07.09.2010 00:00 art
Sporo goli w A-klasie.

A-klasa Podokręgu Rybnik

LKS Skrbeńsko – Olza Godów 7:3

Bramki dla Skrbeńska: Krzysztof Michna – 4, Jacek Porwoł, Krzysztof Skóraś, Roman Czyż

Bramki dla Olzy: Szymon Lajda – 2, Krzysztof Łysek

W derbach gminy Godów gospodarze bezlitośnie wykorzystali błędy przyjezdnych i do przerwy wygrywali już 4:0. Po zmianie stron piłkarze Wiesława Herdy dołożyli kolejne dwa trafienia. Dopiero wtedy oszołomiona Olza doszła do głosu. Na listę strzelców wpisali się Lajda i Łysek, którzy wykorzystali dośrodkowania z rzutów rożnych. Trzecia bramka dla Olzy padł po akcji Lajdy. Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do gospodarzy, którzy w końcówce zdobyli 7 gola. – Moja drużyna wyciągnęła wnioski po meczu pucharowym z Łaziskami, który przegraliśmy wysoko. Dziś pokazała się z bardzo dobrej strony – powiedział Wiesław Herda, trener Skrbeńska. – Moi piłkarze popełniali dziś szkolne błędy, które nie powinny się zdarzyć nawet w juniorach – powiedział z kolei Leszek Micał, trener Olzy.

Pierwszy Chwałowice – Wicher Wilchwy 2:1

Bramka dla Wichra: Grzegorz Piełka

Do przerwy na boisku w Chwałowicach żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola. Tuż po zmianie stron jeden z ataków Wichra zakończył się powodzeniem. Korytowski dograł wzdłuż bramki a Piełka nie miał najmniejszych problemów z wpakowaniem piłki do siatki. Niestety chwilę później gospodarze wyrównali. Wynik ustaliła szybka kontra Pierwszego po której gospodarze wyszli na prowadzenie i już do końca go nie oddali. – My jesteśmy lepsi niż Robin Hood. Dzielimy prezentami i biednym i bogatym. Bramki dla rywala padały po naszych ewidentnych błędach – przyznał Piotr Zmarzły, trener Wichra.

Zuch Orzepowice – Górnik Radlin 0:1

Bramka dla Górnika: Dawid Pędzich

Męki lidera w Orzepowicach. Bardzo długo Górnik nie potrafił sforsować zasieków obronnych Zucha. Sztuka ta udała się dopiero w 93 min kiedy przesunięty do linii ataku Pędzich zdobył gola na wagę trzech punktów. Górnikowi nic ta bramka by nie pomogła, gdyby we wcześniejszych minutach gry z bardzo dobrej strony nie pokazał się Błatoń. Golkiper Górnika kilkakrotnie ratował tę drużynę w wydawałoby się beznadziejnych sytuacjach.

Polonia Łaziska – MKS Radziejów 3:2

Bramki dla Polonii: Wojciech Oślizło – 2, Tomasz Sosna

Wsparta doświadczonym ligowcem Sosną Polonia mecz rozpoczęła od straty bramki, którą rywal wbił z rzutu wolnego, ale chwilę później głową wyrównał Oślizło. Ten sam zawodnik najprzytomniej zachował się w zamieszaniu podbramkowym po rzucie rożnym i podwyższył na 2:1. Była to już druga połowa. Trzecia bramka padła po składnej akcji całego zespołu wykończonej przez Sosnę. 10 min. przed końcem meczu czerwoną kartkę obejrzał Pasek, ale Polonia dowiozła korzystny rezultat do końca. – Pierwszą połowę zagraliśmy słabiej, w drugiej ta gra wyglądała już tak jak powinna wyglądać – mówi Mirosław Szwarga, trener Polonii.

Górnik Czerwionka – Start Mszana 3:2

Bramki dla Startu: Janusz Muszyński, Patryk Marek.

Do przerwy Start przegrywał już 2:0, tracąc drugą bramkę z rzutu karnego. Po zmianie stron na placu gry pojawił się trener Muszyński, który zdobył kontaktowego gola z rzutu wolnego. Mszana miała kilka dobrych sytuacji do wyrównania, ale to gospodarze zdobyli 3 gola. Bramka Marka na 2:3 nie odmieniła już losów meczu. Startowi zabrakło bowiem czasu na wyrównanie, mimo że przeciwnik wyraźnie w końcówce opadł z sił. – Szkoda niewykorzystanych sytuacji. Mam wątpliwości czy rzut karny przeciwko mojej drużynie został słusznie podyktowany – mówi Janusz Muszyński, grający trener Startu.

A-klasa Podokręgu Racibórz

Buk Rudy Wielkie – Naprzód Zawada 0:0

Osłabiony brakiem 4 zawodników Naprzód nie był w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. I jedni i drudzy mieli swoje stuprocentowe sytuacje. – Mecz mógł się podobać, było zaangażowanie i gra w piłkę a nie kopanina. Myślę, że remis jest wynikiem sprawiedliwym. Co prawda spokojnie mogliśmy zdobyć kilka goli, ale też mieliśmy sporo szczęścia pod swoją bramką – powiedział po meczu Robert Tkocz, trener Naprzodu.

Naprzód Krzyżkowice – LKS Ruda Kozielska 1:2

Bramka dla Naprzodu: Andrzej Mandrysz

Kolejna porażka drużyny z Krzyżkowic. Tym razem zadecydowały niewykorzystane sytuacje. Do przerwy gospodarze przegrywali 1:0 po indywidualnym błędzie obrońcy, który zagrał z tyłu wzdłuż bramki. Po zmianie stron Naprzód zdołał wyrównać za sprawą wprowadzonego do gry Mandrysza. Debiutujący w A-klasie junior zdecydował się na strzał z 16 metra a próba ta okazała się skuteczna. Zawodnicy trenera Błażeja Sitki uwierzyli, że mogą wygrać. Ruszyli na rywala i … zostali skutecznie skontrowani. – Przegraliśmy bo zawiodła u nas skuteczność. Już do przerwy ten mecz powinien być rozstrzygnięty– mówił po meczu Błażej Sitko, trener gospodarzy.

Unia Turza – Wypoczynek Buków 0:2

Bramki dla Wypoczynku: Tomasz Szymiczek – 2

Przyjezdni wyszli na prowadzenie już w 5 min. Błąd w ustawieniu drużyny Unii wykorzystał Szymiczek. Później gra była wyrównana, ale Wypoczynek skontrował i zdobył jeszcze przed przerwą drugiego gola, którego autorem ponownie został Szymiczek. Po zmianie stron kibice oglądali dość wyrównane spotkanie, w którym żadna z drużyn nie potrafiła już strzelić kolejnych goli. – Szybko stracona bramka ustawiła nam mecz. Do tego szwankowała skuteczność i dlatego przegraliśmy, chociaż uważam, że wcale nie byliśmy drużyną gorszą – powiedział Mirosław Karpiuk, trener Unii.

oprac. (art)

  • Numer: 36 (513)
  • Data wydania: 07.09.10