środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Naprzód Rydułtowy blisko awansu do IV ligi, Gosław liczy na skuteczne odwołanie

29.06.2010 00:00 art
Losy awansu w lidze okręgowej w dalszym ciągu nierozstrzygnięte.
Baterex Nędza – Naprzód Rydułtowy 0:4
Bramki dla Naprzodu: Krzysztof Śleziak –2, Jarosław Gawlas, Przemysław Żyła
 
Losy meczu o awans do IV ligi zostały rozstrzygnięte w zasadzie już po pierwszej połowie. Goście wyszli na prowadzenie po kwadransie gry, kiedy Śleziak wykorzystał podanie z boku i w dość ekwilibrystyczny sposób przelobował bramkarza Nędzy. Na 2:0 podwyższył Gawlas, a tuż przed przerwą jeszcze jednego gola zdobył Śleziak. Naprzód nie miał być może aż tak dużej przewagi w pierwszej połowie jak wskazywał by na to wynik, jednak podopieczni trenera Masłowskiego byli wyjątkowo skuteczni. W drugiej połowie goście kontrolowali przebieg spotkania, a wynik meczu ustalił 2 minuty przed końcem Żyła. – Zagraliśmy dziś skutecznie w ataku i konsekwentnie w obronie, nie dając gospodarzom zbyt wielu szans na zdobycie gola. To zadecydowało o naszym sukcesie. Nędza była trudnym przeciwnikiem, z którym jednak moi piłkarze potrafili sobie poradzić – powiedział Mieczysław Masłowski, trener Naprzodu. Z awansu jednak na razie się nie cieszył. – Czekamy na losy odwołania Gosława. Jeśli tej drużynie zostaną zwrócone punkty za mecz z Borowikiem to wówczas wyprzedzi nas o punkt i to ona awansuje – wyjaśnia Masłowski. Warto podkreślić, że to ważne spotkanie sędziował ekstraklasowy arbiter Sebastian Jarzębak.
 
Gosław Jedłownik – Górnik Radlin 4:1
Bramki dla Gosława: Kamil Kuczok – 2, Szymon Tlołka, Łukasz Moczała
Bramka dla Górnika: Dawid Sachs
 
Wydawało się, że spotkanie to będzie przysłowiowym meczem o pietruszkę. Goście nie mieli już szans na opuszczenie miejsca spadkowego, zaś Gosław na lidera tabeli. W przypadku gospodarzy sytuacja uległa jednak zmianie, za sprawą wspomnianego w relacji powyżej odwołania drużyny z Jedłownika, od decyzji Śląskiego Związku Piłki Nożnej w Katowicach. Ten ukarał Gosława walkowerem w wygranym 3:1 meczu z Borowikiem Szczejkowice. Kara została podyktowana za to, że mecz został rozegrany na niedopuszczonym do rozgrywek ligi okręgowej boisku sztucznym w Wodzisławiu na ulicy Pszowskiej. – Biorąc pod uwagę okoliczności (nie nadające się do gry boisko w Jedłowniku – brak wolnych terminów, ze względu na przesunięcia wcześniejszych meczów – przyp. red.) zdecydowaliśmy się na odwołanie. Jeśli okaże się ono skuteczne, to wówczas dzięki wygranej Rydułtów z Nędzą wskoczymy na pierwsze miejsce – mówi Piotr Sowisz, trener Gosława. Dlatego jego piłkarze podeszli do meczu zmobilizowani i już do przerwy prowadzili 3:0. Inna rzecz, że osłabieni goście, których przyjechało do Jedłownika raptem 12, nie za bardzo byli w stanie przeciwstawić się miejscowym. – W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo słabo. W drugiej zagraliśmy o wiele lepiej. Kilka dobrych sytuacji miał Gabryś. Przy odrobinie szczęścia była nawet szansa na osiągnięcie korzystnego rezultatu – wyjaśnia Dawid Dylich, trener Górnika.
 
Naprzód Syrynia – Silesia Lubomia 0:0
 
Derby Lubomi rozgrywane były na boisku Silesii, ze względu na jubileusz tego klubu. Obowiązki gospodarza pełnił jednak formalnie Naprzód. Jak przystało na derby mecz był zacięty, ale żadna z drużyn nie potrafiła znaleźć recepty na pokonanie bramkarza rywala. – Myślę, że remis nie krzywdzi żadnej z drużyn. My mieliśmy przewagę w pierwszej połowie, Silesia w drugiej. Szczególnie w końcówce drużyna z Lubomi mocno nas przycisnęła. Szkoda, że kibice nie obejrzeli bramek, bo okazji do ich zdobycia nie brakowało – mówi Roman Zieliński, trener Naprzodu. Nieco innego zdania był trener Silesii. – W pierwszej połowie spotkanie miało wyrównany przebieg, w drugiej dominowaliśmy zdecydowanie. Niestety zabrakło nam skuteczności. Z gry zespołu jestem zadowolony, szkoda że nie przełożyła się ona na bramki – mówi Bolesław Buchalik, trener Silesii, zaznaczając, że jego drużyna grała bez trzech podstawowych zawodników.
 
Gwiazda Skrzyszów – Płomień Połomia 2:2
Bramki dla Gwiazdy: Robert Szymiczek (k), Damian Kiełkowski
Bramki dla Płomienia: Łukasz Filipowski, Dariusz Wita
 
Wyrównane spotkanie oglądali kibice w Skrzyszowie. Na prowadzenie wyszli goście, mimo, że to Gwiazda na początku spotkania miała lepsze sytuacje bramkowe. Gospodarze zdołali przed przerwą wyrównać za sprawą rzutu karnego, podyktowanego za faul na Kiełkowskim. Jego skutecznym egzekutorem został Szymiczek. Po przerwie goście ponownie wyszli na prowadzenie – indywidualną akcją popisał się Wita, który minął dwóch obrońców i uderzył nie do obrony tuż przy słupku. Gwiazda nie zamierzała jednak na zakończenie sezonu przegrać. Wyrównanie padło po golu Kiełkowskiego.
 
LKS Krzyżanowice – Czarni Gorzyce 1:2
Bramki dla Czarnych: Marek Mnich, Mirosław Palusiński
 
Osłabione brakiem kilku podstawowych zawodników Gorzyce, zdominowały boiskowe wydarzenia w Krzyżanowicach i wygrały 4 mecz z rzędu. Wynik mógł być okazalszy, ale piłkarze Czarnych nie „grzeszyli” skutecznością. Przy obydwu zdobytych golach asystował Widenka. Dla Mnicha trafienie w Krzyżanowicach było pierwszym w sezonie. Pawlusińki zdobył z kolei swojego 9 gola i tym samym został najskuteczniejszym strzelcem Czarnych.
 
oprac. (art)
  • Numer: 26 (503)
  • Data wydania: 29.06.10