Boiska powstaną jak gmina dostanie dofinansowanie

Pojawiła się szansa na to, że przy Zespołach Szkół w Gołkowicach i Skrzyszowie powstaną wreszcie boiska szkolne z prawdziwego zdarzenia. Szybciej być może zostanie ono wybudowane w Gołkowicach. Do tej pory uczniowie obu placówek na lekcjach wuefu korzystali z gościnności klubów sportowych, odbywając zajęcia na ich boiskach. W Skrzyszowie ponadto służy im stare i małe boisko o asfaltowej nawierzchni. Z kolei w Gołkowicach w ogóle nie ma szkolnego boiska, bo trudno nazwać takowym mały placyk, na którym od biedy można pograć w koszykówkę. Dlatego budowa boiska przy tej placówce jest pilną koniecznością.

 

 

Budowa boiska rozpocznie się dopiero wtedy, kiedy gmina pozyska środki z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. A na to szansa pojawi się w przyszłym roku. – Na razie czekamy na informację o ogłoszeniu naboru wniosków. Z naszych informacji wynika, że Urząd Marszałkowski, który przyznaje środki w ramach tego programu, ogłosi nabór już w lipcu – wyjaśnia Mariusz Adamczyk, wójt Godowa, zaznaczając jednocześnie, że warunkiem budowy boiska jest otrzymanie wspomnianego dofinansowania. Gmina liczy, że mogłaby otrzymać dofinansowanie na pokrycie nawet 75 procent kosztów budowy boiska wielofunkcyjnego. Wstępnie oceniono, że budowa takiego obiektu pochłonie 380 tys. zł. Boisko będzie mieć tartanową nawierzchnię, wymiary około 40 m x 20 m i posłuży do gry w piłkę nożną, siatkówkę i koszykówkę. Drugi taki obiekt powstanie być może również przy szkole w Skrzyszowie. Na tych samych zasadach co w Gołkowicach, czyli wtedy jeśli gminie uda się pozyskać środki z PROW-u.

 

 

Nauczyciele i uczniowie ze Skrzyszowa muszą się jednak uzbroić w cierpliwość. O budowie boiska można mówić najwcześniej w kontekście 2012 roku. – Na przyszły rok zaplanowaliśmy wykonanie w ramach środków PROW termomodernizacji i remontu Ośrodka Kultury w Skrzyszowie. Tymczasem w jednym roku, na jedno sołectwo gmina może pozyskać w ramach tych środków maksymalnie pół miliona złotych. I dlatego musimy z boiskiem poczekać do roku 2012 – wyjaśnia Mariusz Adamczyk.

 

(art)