Naprzód Rydułtowy gromi rywala, słaba postawa lidera
Ciekawie na boiskach okręgówki.
Naprzód Rydułtowy - LKS Krzyżanowice 8:1
Bramki dla Naprzodu: Tomasz Wolski, Grzegorz Brzozka (3), Krzysztof Ślęziak, Sławomir Bluszcz (2), Łukasz Brzozka.
Początek mieczu nie zapowiadał pogromu. Goście objęli prowadzenie. Szybko jednak zawodnicy z Rydułtów się otrząsnęli. Rzut karny i gol Tomasza Wolskiego. W pierwszej połowie bramkę dorzucił jeszcze Grzegorz Brzozka. Po przerwie strzelania ciąg dalszy. Drużyna z Krzyżanowic zaprezentowała się bardzo słabo. Kilkanaście minut przed końcem meczu czerwoną kartę ujrzał stoper tej drużyny. – Było to jednostronne widowisko i cieszę się, że to my dominowaliśmy. W drugiej połowie wykorzystałem zmienników i nie zawiedli. Parli do przodu, stąd kolejne bramki – mówi Mieczysław Masłowski, trener drużyny z Rydułtów.
Start Pietrowice – Naprzód Czyżowice 1:2
Bramki dla Naprzodu: Krzysztof Raszczok (2)
Przez pierwsze 30 minut mecz był wyrównany. Od tego momentu zaczęła się zaznaczać przewaga przyjezdnych z Czyżowic. Po przerwie w 55 minucie na boisku pojawił się Krzysztof Raszczok, który wykończył bardzo dobre akcje zespołu i zdobył dwie bramki. Gospodarze w ostatniej sekundzie spotkania, po rzucie wolnym zdołali strzelić bramkę honorową. – Takiej postawy moich zawodników życzyłbym sobie w każdym meczu. Zdobyte bramki były wynikiem przemyślanych akcji i dobrego ich wykończenia. Nie było w tym przypadku. Myślę, że w pełni zasłużenie wygraliśmy – mówi Antoni Jeleń, trener Naprzodu Czyżowice.
Górnik Radlin – Baterex Nędza 2:1
Bramki dla Górnika: Dariusz Tront, Daniel Gumkowski
Początek meczu to lekka przewaga gospodarzy, którzy nie zdołali jej wykorzystać. Po kwadransie gry bramkę zdobyli natomiast przyjezdni. Z prowadzenia cieszyli się zaledwie 7 minut. W tym momencie gry po pięknym podaniu Damiana Gabrysia, wyrównującą bramkę zdobył Dariusz Tront . Na tym górnicy nie poprzestali i jeszcze przed przerwą na prowadzenie ekipę z Radlina wyprowadził Daniel Gumkowski. Pierwsza połowa to szybka otwarta gra po obu stronach, z przewagą gospodarzy. Druga odsłona była nieco spokojniejsza. Gospodarze przeprowadzili kilka ciekawych akcji ofensywnych narażając się na groźne kontrataki Baterexu. – To był bardzo dobry mecz moich zawodników – mówi Dawid Dylich, trener Górnika Radlin. – W poprzednich spotkaniach ogólny obraz był również dobry, jednak nie zawsze kończyło się zdobyczą punktową. Decydowały błędy indywidualne, wynikające z braku zgrania zawodników. Tym razem wiele założeń zostało zrealizowanych – dodaje zadowolony szkoleniowiec.
Czarni Gorzyce – Gosław Jedłownik 2:2
Bramki dla Czarnych: Marcin Ogierman (k), Marcin Płaczek, dla Gosława: Mateusz Woźnica, Szymon Tlołka
Na prowadzenie wyszli gospodarze. Z rzutu karnego trafił Marcin Ogierman. Jednak to goście z Jedłownika o mały włos nie odnieśli zwycięstwa. To oni strzelili kolejne dwie bramki (druga po rzucie rożnym) i na trzy minuty przed końcem prowadzili 2:1. – W tym momencie się cofnęliśmy i w zamieszaniu straciliśmy bramkę, a co za tym idzie dwa punkty. Nie zasłużyliśmy jednak na zwycięstwo. Zagraliśmy słabo – przyznaje szczerze Piotr Sowisz, trener Gosława. Potwierdza to Tomasz Cielusek, szkoleniowiec Czarnych Gorzyce. – Byliśmy zdecydowanie lepsi i mimo remisu wywalczonego w ostatnich minutach czujemy niedosyt. Chłopcy zagrali bardzo dobry mecz i zasłużyli na zwycięstwo – podkreśla trener z Gorzyc.
Płomień Połomia – Rymer Rybnik 0:0
Mecz odbył się na boisku w Mszanie. To w Połomi nie nadawało się do gry – zbyt grząskie. Drużyna Płomienia nie stworzyła zbyt wielu sytuacji bramkowych. Można by je policzyć na palcach jednej ręki. W meczu nie zagrał Błażej Pawliczek, Łukasz Kusztal i Łukasz Wroński. – Bez nich nie mogliśmy liczyć na wiele. Zagrali juniorzy. Trzeba się więc cieszyć z tego jednego punktu – mówi Jerzy Wolny, trener ekipy z Połomi.
Naprzód Syrynia – Jedność Jejkowice 3:5
Bramki dla Naprzodu: Roman Kowalczyk (2), Paweł Krótki
Początek spotkania obiecujący dla gospodarzy. W 15 min Roman Kowalczyk trafia po raz pierwszy. To były miłe złego początki. Jeszcze przed przerwą goście dwukrotnie pokonali bramkarza Naprzodu. W obu przypadkach akcja po rzucie rożnym. Kwadrans drugiej połowy i trafienie wyrównujące w wykonaniu Pawła Krótkiego. Potem kilka kontrataków gości, którzy szybko odskoczyli na trzy bramki. Wynik 2:5. Pod koniec meczu po raz drugi dał o sobie znać Kowalczyk, który zdobył drugą bramkę dla drużyny z Syryni. – To był najlepszy zawodnik spotkania. Niestety przy stanie 2:2 był ewidentnie faulowany w polu karnym i sędzia nie gwizdnął. Nie wiem dlaczego. Całe zawody prowadził bardzo dobrze – relacjonuje Roman Zieliński, trener Naprzodu z Syryni. Jego zdaniem porażka to efekt słabej postawy defensywy. – Grali jak na pikniku. Strata 5 bramek na własnym boisku nie świadczy o obrońcach dobrze. Jedynym usprawiedliwieniem może być przemęczenie. Zagraliśmy trzy mecze w ciągu sześciu dni. Nasi przeciwnicy tylko jeden – dodaje szkoleniowiec.
Silesia Lubomia – Płomień Ochojec 3:0
Bramki: Andrzej Krupa, Marcin Dzierżęga, Krystian Widenka
Spotkanie miało jednostronny przebieg i rozstrzygnęło się w pierwszej połowie. Już pierwsza akcja dała prowadzenie zawodnikom z Lubomi. Andrzej Krupa trafił w 38 sekundzie meczu. Przed przerwą dorzucił Dzierżęga i Widenka. W drugiej odsłonie zawodnicy obu drużyn opadali z sił. Boisko było bardzo grząskie i wymagało nie lada wysiłku. Bramka już nie padła. – Właśnie warunkami na murawie tłumaczę postawę moich zawodników, którzy pudłowali na potęgę, przegrywali pojedynki jeden na jeden z bramkarzem. Zmęczenie dawało się im mocno we znaki – mówi Bolesław Buchalik, trener Silesii.
Borowik Szczejkowice – Gwiazda Skrzyszów 3:2
Bramki dla Gwiazdy: Robert Szymiczek (2)
Szybkie prowadzenie w meczu objęli goście ze Skrzyszowa. Szymiczek trafiał w 6 i 12 minucie. Potem było już tylko gorzej. Już w 51 minucie był remis. Ostatecznie gospodarze dorzucili jeszcze jedną bramkę i zgarnęli trzy punkty. Sędzia pokazał 6 żółtych kartek i dwie czerwone, po jednej dla każdej z drużyn.
(oprac. raj)
Najnowsze komentarze