Warto brać z nich przykład
Takiego domu hodowcom można pozazdrościć.
Hodowcy gołębi z Oddziału Godów Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych mają własną siedzibę. Okazały budynek w dużej mierze zbudowany jest dzięki ofiarności samych gołębiarzy, którzy nie szczędzili ani grosza, ani swojej pracy. To rzadki, ale z pewnością godny pochwały sposób działania, kiedy organizacja zamiast liczyć na publiczną pomoc, stara się coś stworzyć samodzielnie. – Budowaliśmy praktycznie od 1998 roku we własnym zakresie, ze składek 100 naszych członków oraz dzięki ofiarności kilku sponsorów. Do tego dochodziła nasza własna praca. Każdy zamiast zrobić coś przy domu to gnał tutaj, żeby po południu popracować jeszcze na budowie. Ale udało się i wreszcie mamy swoją własną siedzibę – nie kryje zadowolenia Jan Zagrodzki, prezes Oddziału Godów PZHGP. Właśnie za czasów jego prezesury, czyli od 2002 r. budowa nabrała tempa. - To on załatwiał najwięcej spraw i najbardziej się budowie tego obiektu poświęcał. Bez jego poświęcenia i zaangażowania budynek pewnie by nie powstał – chwali swojego kolegę Jan Wala, członek oddziału.
Nie musimy się przytulać do innych
– Pomagało wielu moich kolegów-hodowców i za to chciałbym im bardzo podziękować. Dzięki temu zaangażowaniu nie musimy już się przytulać do żadnej organizacji. Teraz nawet to my możemy jakąś organizację przytulić do siebie, bo miejsca w naszym budynku nie brakuje – mówi ze śmiechem Zagrodzki. Rzeczywiście nowa siedziba gołębiarzy to nie jakaś tam klitka, ale sporej wielkości budynek, w którym oprócz biur znajduje się duża sala bankietowa i wystawowa. W środku jest skromnie, ale funkcjonalnie i schludnie. W sam raz na potrzeby organizacji.
Mają gdzie organizować wystawy
Budynek wymaga jeszcze pewnych robót wykończeniowych i dlatego oficjalnie zostanie oddany do użytku dopiero w przyszłym roku, ale już teraz odbywają się w nim wystawy gołębi. Ostatnia, oddziałowa miała miejsce w sobotę 12 grudnia. Kolejna większa, bo organizowana przez Okręg Śląsk-Południe odbędzie się w 9-10 stycznia 2010 roku.
(art)
Najnowsze komentarze