środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Zablokowani przez drogę

27.10.2009 00:00
Grupa mieszkańców Radoszów nie może swobodnie decydować o swoich gruntach. Wszystko z powodu wytyczenia przez władze miasta drogi na tych nieruchomościach. Mieszkańcy są oburzeni. Twierdzą, że odbyło się to bez ich wiedzy i zgody, a dowiedzieli się o wszystkim przez przypadek.
Grupa mieszkańców Radoszów nie może swobodnie decydować o swoich gruntach. Wszystko z powodu wytyczenia przez władze miasta drogi na tych nieruchomościach. Mieszkańcy są oburzeni. Twierdzą, że odbyło się to bez ich wiedzy i zgody, a dowiedzieli się o wszystkim przez przypadek.
 
Dwa lata temu Roman Dzierżawa postanowił podzielić swoją działkę budowlaną między dwie córki. Z mapkami geodezyjnymi poszedł do Urzędu Miasta Rydułtowy i mało nie dostał zawału. Usłyszał, że na jego działce jest wytyczona droga. Usłyszał, że jak chce dzielić grunt, to musi ją uwzględnić. – Jaka droga się pytam. Kiedy teść żył i mi dzielił pole, żadnej drogi tam nie było. Nagle się droga wzięła? Skąd? Jak to mam podzielić, pytam się. Droga idzie dokładnie w środku. To nie jest jak ukroić kromkę chleba – mówi Roman Dzierżawa.
 
Bez echa
 
Podobny problem mają jego sąsiedzi. Marek Wala chciał budować dom i dowiedział się, że nie może, bo ten sam łącznik drogowy przebiega i przez jego pole. Jego rodzice Cecylia i Stefan złożyli w listopadzie 2007 roku pismo do burmistrz Rydułtów z żądaniem likwidacji łącznika. Do dziś nie dostali odpowiedzi. Postanowili interweniować za pośrednictwem Rudolfa Warło, wiceprzewodniczącego rady miasta. Radny napisał pismo do burmistrz Kornelii Newy. Dostał odpowiedź, z której wynikało, że sporna droga została usunięta ze studium uwarunkowań przestrzennych. Po prostu urzędnicy potraktowali pismo mieszkańców jako uwagę do studium i ją uwzględnili. Burmistrz nie zawiadomił jednak najbardziej zainteresowanych, bo przepisy nie nakładają na niego takiego obowiązku.
 
Żadna pociecha
 
Z punktu widzenia mieszkańców nawet pozytywna dla nich zmiana nic nie wnosi. Chociaż drogi nie ma w studium, dalej figuruje w planie ogólnym przestrzennego zagospodarowania Rydułtów, czyli w ważniejszym dokumencie.
 
– Kiedy przystąpimy do zmiany planu dla tamtego terenu, to wszystkie zmiany ze studium tam naniesiemy. Dotyczy to również tego łącznika. Ale nowy plan dla tego rejonu był uchwalony w 2006 roku. Ta droga znalazła się w nim, a nie było uwag o jej usunięcie. Teraz nieprędko przystąpimy do opracowania nowego planu, bo to bardzo skomplikowane i długotrwałe przedsięwzięcie – wyjaśnia Krzysztof Jędrośka, sekretarz Rydułtów. Konkretnie plan był uchwalony w styczniu 2006 roku, jeszcze za kadencji poprzedniego burmistrza Alfreda Sikory. Projekt tego planu był wyłożony do wglądu w 2005 roku. Wtedy był czas na wnoszenie uwag.
 
Tomasz Raudner
 
***
 
Rzecznik Praw Obywatelskich radzi
 
Osoba, która uważa, że plan zagospodarowania przestrzennego narusza jej interes prawny do gruntu, może wezwać radę miasta do usunięcia tego naruszenia. Pismo mieszkańca musi wskazać plan miejscowy, który narusza ten interes, radę gminy, która ten plan uchwaliła, uzasadnienie, a także dane osobowe, adres, datę i własnoręczny podpis. Rada gminy musi odpowiedzieć na wezwanie mieszkańca. Jeśli nie zgodzi się wprowadzić zmiany w planie, mieszkaniec może w ciągu 30 dni złożyć skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego za pośrednictwem rady gminy. Złożenie skargi wiąże się z opłatą. Rzecznik praw obywatelskich przestrzega, że udowodnienie swojej racji w sądzie jest trudne, bo władze miasta mają dużą swobodę w planowaniu przestrzennym. Nawet, jeśli mieszkaniec dowiedzie swojej racji, sąd nie zmieni planu na jego korzyść. Może go unieważnić. Wtedy władze będą musiały powtórzyć całą procedurę.
  • Numer: 43 (468)
  • Data wydania: 27.10.09