Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Na Brazylijczyków kibice muszą jeszcze poczekać

21.07.2009 00:00
Pewne zwycięstwo Odry w meczu sparingowym z Sandecją Nowy Sącz.
W środę 15 lipca Odra gościła beniaminka I ligi Sandecję Nowy Sącz. Rywale przyjechali do Wodzisławia ze sporym opóźnieniem. Mecz rozpoczął się 30 minut później niż planowani Najwyraźniej długa podróż dała się we znaki zawodnikom z Nowego Sącza, którzy nie błyszczeli.
 
Leczą kontuzje
 
Tym razem w Odrze nie testowano już nowych zawodników. Od pierwszych minut na placu gry pojawili się zawodnicy dobrze znani z poprzedniego sezonu. Z pierwszej jedenastki kibice mogli nie znać jedynie Adama Mójty, który podpisał już kontrakt z Odrą. Kibice z ciekawością przyglądali się również Piotrowi Piechniakowi, który związał się z naszym klubem na dwa lata. Zabrakło innych nowych nabytków Odry – Brazylijczyków Rodrigo Moledo i Daniela Bueno (trzyletni kontrakt) oraz litewskiego napastniak Tomasa Radzineviciusa, którzy mecz oglądali z wysokości trybun, podobnie zresztą jak i pierwszy bramkarz Adam Stachowiak. – Bueno, Moledo i Radzinevicius narzekają na typowo obciążeniowe urazy. Piłkarze trenują indywidualnie – powiedział trener Ryszard Wieczorek.
 
Aktywny Wodecki
 
Pierwszy gol padł w ostatniej minucie pierwszej z trzech części meczu (ze względu na upał trenerzy i zawodnicy zdecydowali, że zagrają 3 razy po 30 min). Zaskakujący strzał z narożnika pola karnego oddał Marcin Wodecki. Piłka odbiła się od słupka, a z jej dobiciem do pustej bramki nie miał problemów Jan Woś. Tuż po wznowieniu gry nudne do tej pory widowisko nabrało rumieńców. W 36. minucie na 2:0 głową podwyższył Deividas Matulevicius, który wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z rzutu wolnego. Dwie minuty później było już 3:0. Niezdecydowanie bramkarza Sandecji wykorzystał Wodecki, który zdobył gola efektownym lobem. Po tej bramce tempo meczu ponownie opadło. A już zupełnie gra siadła w trzeciej części kiedy na boisku pojawili się młodzi zawodnicy Mateusz Słodowy, Dawid Hanzel, Szymon Jary, Mateusz Łobaczewski (w bramce). Jedynie do Łobaczewskiego, bramkarza drużyny Młodej Ekstraklasym który kilkakrotnie popisał się dobrymi interwencjami nie można mieć zastrzeżeń. Pozostała młodzież wypadła mizernie. 
 
(art)
  • Numer: 29 (494)
  • Data wydania: 21.07.09