środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Dajemy ziemię i co z tego mamy?

10.03.2009 00:00
Jedynym efektem działań Radlińskiej Strefy Aktywności Gospodarczej może być  składowisko odpadów kopalnianych – mówi radny Henryk Rduch 

Dyskusja rozgorzała przy podejmowaniu uchwały, na mocy której dwie działki należące do miasta miałyby zostać przekazane w wieczyste użytkowanie spółce a jedna przekazana na własność. Radlińska Strefa Aktywności Gospodarczej to spółka, której właścicielem w całości jest miasto. Obecnie zajmuje się wydobyciem piasku na terenach przekazanych przez miasto bądź od miasta dzierżawionych.

Nie dla wysypiska odpadów
 Henryk Rduch uważa, że spółka sterowana jest przez władze kopalni Marcel. I dlatego nie chce zgodzić się, by kolejne działki zostały jej przekazane. – Bo może się okazać, że za kilkanaście lat znajdzie się na tych działkach składowisko odpadów kopalnianych, których nie chcą u siebie widzieć Marklowice – uważa Henryk Rduch.
 Prezes spółki wyklucza taki scenariusz. – To miasto jako właściciel zdecyduje co się z tym terenem stanie – odpowiada Dionizy Sokalla

Miastu spółka dochodu nie przyniosła
 Radny nie dał się przekonać wyjaśnieniom prezesa. Uważa, że lepszym rozwiązaniem niż przekazanie terenów byłoby zwolnienie spółki z opłat za dzierżawę miejskich działek. – Mieszkańcy przez 7 lat działalności spółki oddali jej 5 hektarów ziemi. I co z tego mają? – pyta radny. – Działki przekazało miasto a spółka przyniosła w tym roku 122 tys. zł zysku netto – odpowiada Sokalla. – Mnie nie interesuje ile spółka zarobiła, tylko co z jej działalności mają mieszkańcy tego miasta – docieka Rduch.
– Na razie miasto nie zarobiło na spółce, bo musieliśmy z dochodów pokryć wcześniejsze straty. Z kolei z części obecnego zysku w tym roku musimy utworzyć fundusz zapasowy, z którego sfinalizujemy zakup nowego niezbędnego sprzętu, bo ten obecnie używany jest już w kiepskim stanie – wyjaśnia Sokalla. – No właśnie, mamy przekazywać własność miasta spółce, która nie przyniosła mieszkańcom ani złotówki zysku, tym bardziej, że do tej pory nie płaciła miastu podatków, bo była zwolniona z tego obowiązku – podsumował Rduch.

Podatki płacą
 Tę ostatnią informację skorygował skarbnik urzędu. – Spółka nie była całkowicie zwolniona z podatku od nieruchomości. Zwolnienia uchwalane co roku przez radę wynosiły 5 procent. Spółka przynosiła więc pewien zysk z tytułu opłat podatkowych. Do tego wnosiła opłaty za dzierżawy terenów. W sumie od początku działalności miasto zarobiło na niej 153 tys. zł – wylicza Waldemar Machnik, skarbnik miasta. Jak dodaje, jest to 50-procentowy zwrot zainwestowanych środków. Działki, które miasto do tej pory przekazało spółce, mają wartość ok. 307 tys. zł. (art)

  • Numer: 10 (475)
  • Data wydania: 10.03.09