Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Bez punktu na finiszu

03.02.2009 00:00
Przegrana 1:3 Górnika Radlin na zakończenie zasadniczej rundy rozgrywek II ligi piłki siatkowej.
Siatkarze Górnika Radlin zakończyli zasadniczą część rozgrywek II ligi. Niestety na ostatnim miejscu w tabeli. W miniony weekend zagrali z drużyną wicelidera rozgrywek MKS Sudety Kamienna Góra. Pierwsze dwa sety nie mogły dać radlińskim sympatykom siatkówki nadziei na to, aby ich reprezentanci w 2 lidze mogli osiągnąć w tym spotkaniu korzystny wynik. Po dwóch częściach gry przegrywali bowiem już 0:2 i wszystko wskazywało na to, że trzecia odsłona będzie tylko formalnością. Tak się nie stało. Rywale całkowicie spuścili z tonu, a do roboty wzięli się podopieczni Dariusza Taterki, którzy zaczęli coraz lepiej poczynać sobie pod siatką i raz za razem wykorzystywali błędy rywali. Na tablicy wyników szybko widniał stan 24:14 i tylko jeden punkt dzielił ich od zwycięstwa w tym secie. I właśnie zdobycie tego jednego jedynego punktu przysporzyło im tyle problemów, że sytuacja zmusiła radlińskiego szkoleniowca do wzięcia czasu. – Panowie, jeszcze nie wygraliście tego seta. Weźcie się do roboty – mówił do swoich podopiecznych Taterka. Rywale zdobyli aż 6 punktów pod rząd i dopiero wtedy gospodarze zdobyli zaległy punkt i wygrali 25:20. Na nic się to jednak zdało, bo jak się później okazało kolejny set był ostatnim.

Po 18 meczach radlinianie uplasowali się na ostatnim miejscu w tabeli. O jeden punkt ustąpili drużynie rezerw PZPS–u Spała, z którą przegrali tydzień temu również 1:3. Pierwsze miejsce z 47 punktami na koncie zajęła drużyna LKS–u Czarni Wirex Rząśnia, drugie miejsce zajął ostatni rywal Górnika Radlin drużyna MKS Sudety Kamienna Góra, a trzecie miejsce wywalczył MKS Rosiek Syców. Wprawdzie drużyny z drugiego i trzeciego miejsca mają jeszcze po jednym zaległym spotkaniu do rozegrania, ale jakiekolwiek roszady punktowe nie wpłyną na zajęte miejsca w tabeli.

Górnik Radlin – Sudety Kamienna Góra 1:3 (23:25, 20:25, 25:20, 10:25).

Marcin Macha
  • Numer: 5 (470)
  • Data wydania: 03.02.09