Kiepsko z funduszami

W latach 2007 i 2008 miasto pozyskało niewiele środków, które zasiliły budżet miasta. Przez dwa lata trwającej kadencji samorządu kwota ta nie przekroczyła miliona zł. Nic więc dziwnego, że dwóch urzędników wzięło udział w dwudniowym szkoleniu w Brennej nt. pozyskiwania funduszy unijnych przez jednostki samorządu terytorialnego. Szkolenie zorganizowała Grupa Ergo z Wrocławia. Organizator pokrył 95 procent kosztów uczestnictwa w szkoleniu. Środki pochodziły z programu Kapitał Ludzki.
Burmistrz przypilnuje podwładnych
    To, że wśród tych osób była naczelnik wydziału inwestycji, jest zupełnie normalne. Obecność zastępcy burmistrza z kolei nieco dziwi. Czyżby pan burmistrz osobiście zamierzał pisać wnioski o pozyskanie funduszy? – Byłem tam raczej z racji nadzoru – wyjaśnia Piotr Śmieja, zastępca burmistrza. Burmistrz dodaje, że pojechał na szkolenie po to, by mieć lepsze rozeznanie w tym, czym zajmują się jego podwładni.  – Dobrze wiedzieć, ile trwa napisanie takiego wniosku i jaki jest to zakres pracy. Warto to wiedzieć przede wszystkim po to żeby mieć lepszy nadzór nad pracą podwładnych – mówi burmistrz.

Przespany czas
Radlińscy urzędnicy mają nadzieję, że ściąganie środków zewnętrznych do miasta ruszy z kopyta. Szkolenia nie mają tu jednak nic do rzeczy. W Radlinie zapewniają, że nadrobili zaległości, a poprzednie, szczególnie dwa ostatnie lata poświęcili na przygotowanie gruntu pod stworzenie odpowiednich wniosków.
    Zastępca burmistrza, zapytany czy miasto nie przespało ostatnich lat odpowiada, że winne są przepisy.  – Wcześniej nie było jasno określonych zasad co do tego jak korzystać z tych funduszy – twierdzi Śmieja. Innym samorządom jednak mimo braku jasnych reguł udawało się przyciągnąć fundusze unijne. – Faktem jest, że wcześniej był to w tej kwestii dla nas czas stracony – przyznaje burmistrz. W Radlinie mają nadzieję, że zaległości uda się jeszcze nadrobić. (art)