Polonia gromi na boisku rywala
Polonia II Marklowice – Sygnały Gotartowice 4:0
W spotkaniu 13. kolejki zespół Sygnały Gotartowice podejmował na wyjeździe drugą drużynę Polonii Marklowic, składającą się głównie z juniorów. I to właśnie młoda, gibka krew z Marklowic przyczyniła się do ostatecznej klęski ekipy z Gotartowic.
Przewaga marklowiczan od pierwszego gwizdka utrzymywała się praktycznie przez całą pierwszą połowę meczu. Na szybkie ataki Polonii nikt nie był w stanie znaleźć remedium w obronie Gotartowic. Akcje pod bramką Pawła Żabowskiego, bramkarza gospodarzy, okazywały się tak groźne, że linia ataku Sygnałów co atak przeciwnika była zmuszona wracać się daleko w głąb pola. Tym samym gotartowiczanie zostali postawieni w trudnej taktycznie sytuacji. Atak lub obrona. Było jasno widać, że przy dobrym ataku obrony nie da się utrzymać, i na odwrót. Ekipa Gotartowic postawiła na obronę, lecz wystarczyło kilka kontrataków by napastnicy gospodarzy przeprowadzili w odpowiedzi kilka sprawnych i skutecznych akcji.
Pierwszy raz piłka minęła bramkarza gości po strzale Kazika Kotuli. Szansę na zrównanie wyniku miał jeszcze napastnik Sygnałów, Michał Rekuć. W dogodnej sytuacji podbramkowej nie pokonał niestety bramkarza gospodarzy. Natomiast w 43. minucie kolejny raz wbił piłkę w bramkę gości Kotula ustalając wynik pierwszej połowy na 2:0.
Druga połowa, za sprawą Bartka Kuźnika, rozpoczęła się szybką zmianą wyniku na 3:0. Piłka przyjmowała już prawie tylko trajektorie wyznaczane przez marklowiczan. Wyraźnie zniechęceni zawodnicy Sygnałów tracili wiele piłek w środkowej części boiska, a ataki przeprowadzane były w sposób chaotyczny i bez pomysłu na rozegrania. I choć napastnikom Gotartowic udało się kilka razy sforsować obronę przeciwnika, to finalnie piłka trafiała w rękawice Stanisława Pietruszki. Wynik meczu na 4:0 ustalił kolejnym pięknym strzałem Bartek Kuźnik, który wykorzystał jedną z wielu okazji, jakie miała w tym spotkaniu drużyna Polonii. Łukasz Żyła
Przewaga marklowiczan od pierwszego gwizdka utrzymywała się praktycznie przez całą pierwszą połowę meczu. Na szybkie ataki Polonii nikt nie był w stanie znaleźć remedium w obronie Gotartowic. Akcje pod bramką Pawła Żabowskiego, bramkarza gospodarzy, okazywały się tak groźne, że linia ataku Sygnałów co atak przeciwnika była zmuszona wracać się daleko w głąb pola. Tym samym gotartowiczanie zostali postawieni w trudnej taktycznie sytuacji. Atak lub obrona. Było jasno widać, że przy dobrym ataku obrony nie da się utrzymać, i na odwrót. Ekipa Gotartowic postawiła na obronę, lecz wystarczyło kilka kontrataków by napastnicy gospodarzy przeprowadzili w odpowiedzi kilka sprawnych i skutecznych akcji.
Pierwszy raz piłka minęła bramkarza gości po strzale Kazika Kotuli. Szansę na zrównanie wyniku miał jeszcze napastnik Sygnałów, Michał Rekuć. W dogodnej sytuacji podbramkowej nie pokonał niestety bramkarza gospodarzy. Natomiast w 43. minucie kolejny raz wbił piłkę w bramkę gości Kotula ustalając wynik pierwszej połowy na 2:0.
Druga połowa, za sprawą Bartka Kuźnika, rozpoczęła się szybką zmianą wyniku na 3:0. Piłka przyjmowała już prawie tylko trajektorie wyznaczane przez marklowiczan. Wyraźnie zniechęceni zawodnicy Sygnałów tracili wiele piłek w środkowej części boiska, a ataki przeprowadzane były w sposób chaotyczny i bez pomysłu na rozegrania. I choć napastnikom Gotartowic udało się kilka razy sforsować obronę przeciwnika, to finalnie piłka trafiała w rękawice Stanisława Pietruszki. Wynik meczu na 4:0 ustalił kolejnym pięknym strzałem Bartek Kuźnik, który wykorzystał jedną z wielu okazji, jakie miała w tym spotkaniu drużyna Polonii. Łukasz Żyła
Najnowsze komentarze