Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Sprzedaż kopalni ruszyła

21.10.2008 00:00
Druga tura rozmów na temat likwidacji KWK Anna odbyła się w ubiegłym tygodniu. Z władzami miasta spotkali się przedstawiciele kopalni i Kompanii Węglowej. Burmistrz zadeklarował pomoc w sprzedaży majątku zakładu. Pomogą tez radni zmieniając plan zagospodarowania przestrzennego terenów tak by mogły być atrakcyjne pod względem inwestycyjnym. 

Najpierw kopalnię Anna połączono z KWK Rydułtowy. Teraz czas na jej likwidację. Wydobycie stanie za niespełna dwa lata. Proces likwidacji zakończy się w 2012 r. We wrześniu władze kopalni i Kompanii Węglowej rozmawiały na ten temat z władzami miasta. W środę 15 października dyskusję kontynuowano.
Kopalnia zajmuje powierzchnię 130 ha, w tym 22,8 ha to tereny produkcyjne, 43,4 ha stanowią działki usługowe, 60 ha z kolei zajmują lasy.

Kopalni pomożemy
 
Rozmawiano m.in. o sprzedaży terenu Szybu Ryszard przy ul. Bohaterów Westerplatte. Aby Kompania Węglowa mogła się go pozbyć, konieczna jest zmiana planu zagospodarowania przestrzennego w kierunku utworzenia tam działek pod działalność usługową lub przemysłową. Już wiadomo, że stosownym wnioskiem zajmie się rada miejska. – Chcemy pomóc kopalni pozbyć się tych terenów, ponieważ będzie to korzystne również dla miasta. Jest szansa na utworzenie tutaj nowych miejsc pracy. Z pewnością pomożemy kopalni w wypromowaniu tych terenów jako atrakcyjnych dla inwestorów – mówi Marek Hawel, burmistrz Pszowa. Jego zdaniem do likwidacji należy się już teraz bardzo dobrze przygotować, by nie powtórzyć błędu popełnionego przy likwidacji KWK 1 Maja w Wodzisławiu, gdzie najpierw zlikwidowano kopalnię a potem zastanawiano się co zrobić z jej majątkiem. 

Przetarg na hałdę Wrzosy unieważniony
 
W pierwszej kolejności na sprzedaż wystawiono budynek dyrekcji kopalnia znajdujący się na placu głównym, a także budynek tzw. „kasyna”, gdzie mieści się m.in. NOT. Pod przysłowiowy młotek pójdzie także zrekultywowana hałda Wrzosy. Ogłoszony wcześniej przetarg unieważniono. Zainteresowany przedsiębiorca chciał wykorzystywać ponownie znajdujący się tam kamień. Nie zgodziły się na to władze miasta. – Nie da się ukryć, że gdyby doszło do sfinalizowania transakcji, miasto zostałoby wykiwane. Teren za duże pieniądze zrekultywowano, więc jaki jest sens powrotu do stanu sprzed lat. Poza tym miasto mogłoby tego nie wytrzymać. Wiadomo, że kamień należałoby transportować, więc nie wyobrażam sobie tych ciężarówek na ulicach miasta – mówi Marek Hawel. 

Większość może spać spokojnie
 
Władze kopalni zapewniają, że pracownicy nie muszą się martwić o miejsca pracy. Zdecydowana większość z nich otrzyma propozycję zatrudnienia na innych kopalniach. Problem może być natomiast z ok. 100 osobami pracującymi na powierzchni.

Rafał Jabłoński 

 

  • Numer: 43, (455)
  • Data wydania: 21.10.08