Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Duże kary za wagary

09.09.2008 00:00
Od nowego roku szkolnego za wagary swoich pociech rodzice mogą zapłacić nawet 10 tys. zł kary. Stanie się tak jeżeli nieusprawiedliwionych dni w szkole będzie więcej niż połowa w ciągu miesiąca, a napomnienia dyrekcji placówki nie przyniosą rezultatu.

Nowelizacja ustawy o systemie oświaty z 25 lipca tego roku sprecyzowała w końcu czym jest „niespełnienie obowiązku szkolnego”. Według zapisów traktowana jest tak nieusprawiedliwiona nieobecność ucznia na 50 proc. lekcji w ciągu miesiąca.

Krok pierwszy – rozmowa z rodzicami

Oczywiście kara pieniężna nie będzie wymierzana od razu. Jeśli uczeń będzie wagarował, dyrektor szkoły ma obowiązek go upomnieć i poinformować o tym rodziców. Szkoła może też wysłać z interwencją pedagoga. Jeśli takie działania nie przyniosą żadnych efektów, wtedy dyrektor może skierować wniosek do organu prowadzącego szkołę, czyli do urzędu miasta lub gminy o nałożenie grzywny na rodziców wagarowicza. Kwota 10 tys. zł grzywny wynika z ustawy o postępowaniu egzekucyjnym.  Dyrektorzy przyznają, że często właśnie ten ostatni środek jest przysłowiowym kubłem zimnej wody.
– Jeszcze nim wprowadzono zmiany, stosowaliśmy kontrolę realizacji obowiązku szkolnego w skali miesiąca. Najpierw oczywiście kontaktowaliśmy się z rodzicami. Jeśli to nie przynosiło efektu, wysyłane było pismo urzędowe z wymierzoną karą. To była najskuteczniejsza forma zdyscplinowania i ucznia i jego rodziców – mówi Mirosława Hocyk, wicedyrektor  Gimnazjum nr 2.

Taka kara to ostateczność

Rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wodzisławiu, który jest organem prowadzącym dla tutejszych szkół podstawowych i gimnazjalnych przyznaje, że kary były, ale raczej symboliczne w wysokości 50 zł.
– Najczęściej problem ten dotyczył rodzin patologicznych. Trudno więc karać takie osoby wysokimi stawkami, skoro najczęściej mają ciężką sytuację finansową – mówi Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.Naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta w Rydułtowach cieszy się, że w końcu doprecyzowano zapisy, ale przyznaje, że sięganie po tak drastyczne środki będzie ostatecznością.
– Na szczęście do tej pory w przypadku naszych placówek miejskich wystarczyły rozmowy z rodzicami. Poza tym dotychczasowa ustawa stwarzała trudności z ustaleniem jak rozumieć nierealizowanie obowiązku szkolnego. Teraz ta kwestia będzie uproszczona, co pozwoli szkołom na szybką reakcję – mówi Damian Moric.

  • Numer: 37,(449)
  • Data wydania: 09.09.08