Sąsiad kombinuje – ty płacisz
Zużycie wody ustala się za pomocą wodomierzy zainstalowanych u każdego z lokatorów oraz wodomierza głównego, który zlicza wodę z całego budynku. Praktycznie nigdy oba odczyty się nie pokrywają. Wody zużytej na wodomierzu głównym jest znacznie więcej niż tej wykazanej w sumie przez wodomierze indywidualne. Straty, na które muszą się zrzucić wszyscy lokatorzy, wynosiły nawet 30%.
Skąd te braki?
Stanisława Stawarska, kierownik ds. technicznych ZGMiR zapewnia, że niedobory wody nie wynikają z nieszczelności na instalacji czy awarii. – Jeśli takowe się zdarzają, to są natychmiast likwidowane. Problemem nie są nieszczelne rury czy wady licznika głównego, ale sami mieszkańcy, którzy różnymi sposobami, często niedozwolonymi, starali się zmniejszyć wskazania wodomierzy – zapewnia Stawarska.
Znaleźli sposób na magnes
Zdecydowanie najpopularniejszą metodą kradzieży wody jest wykorzystanie magnesów neodymowych. Na aukcjach internetowych sprzedaje się je z ostrzeżeniem, że może zakłócić pracę liczników poboru prądu, wody czy gazu. Po założeniu magnesu, licznik zwalnia lub się całkowicie zatrzymuje. Ten system ma również wady. Zdarza się, że po zdjęciu magnesu licznik gwałtownie przyspiesza, nabijając złodziejowi bardzo duże zużycie wody. Kiedyś pracownicy wodociągów spotykali się również z metodą kradzieży „na odwiert”. Pomysłowi lokatorzy robili mały otwór w wodomierzu, a następnie blokowali wirnik drutem bądź szpilką. Ten sposób był jednak łatwy do wykrycia. Obecnie coraz więcej spółdzielni stosuje wodomierze jednostrumieniowe mokrobieżne hybrydowe odporne na magnes. Część producentów stosuje także specjalne zabezpieczenia, które pod wpływem pola magnetycznego zaznaczają nieodwracalnie próbę kradzieży czarnym punktem na tarczy licznika.
Robią ze mnie złodzieja
Okazuje się jednak, że nawet zainstalowanie nowych liczników problemu nie rozwiązuje.
– Jak to możliwe, że założyli wszystkim nowe liczniki zakupione przez miasto, a w moim bloku (24 mieszkania) w ciągu niecałych trzech miesięcy było niedoboru 45 m sześć. W innych budynkach jest jeszcze inaczej – 42 mieszkania różnica 60 m sześc. I ja mam ze to płacić. Dlaczego robią za mnie złodzieja? – napisał na naszym forum internetowym jeden z czytelników
Braki coraz mniejsze
Do stycznia 2008 r. zgodnie z zarządzeniem dyrektora wszyscy mieszkańcy płacili dodatkowo 12% do każdego metra niezależnie od strat jakie dany budynek wykazywał. Obecnie każdy budynek rozliczany jest indywidualnie a różnice pokrywają mieszkańcy danego budynku.
Dyrekcja ZGMiR zapewnia, że tak duże straty to już przeszłość. – Rzeczywiście przy rozliczeniu za pierwszy kwartał niedobór był bardzo duży. Zainstalowaliśmy jednak nowe wodomierze hybrydowe i straty te z ok. 30% spadły do 5 – 7%. Mimo to kwoty mogą wydawać się duże, ale należy pamiętać, że w kwietniu zdrożała woda – mówi Stanisława Stawarska. Pani kierownik dodaje, że różnice pomiędzy licznikiem głównym a indywidualnymi pojawiają się także ze względu na różnicę czasową w jakiej są odczytywane. Licznik główny odczytują pracownicy Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. W tym samym czasie pracownicy ZGMiR muszą odczytać kilkadziesiąt liczników indywidualnych. Nie są w stanie tego zrobić błyskawicznie, dlatego różnica odczytu licznika głównego i indywidualnych może wynieść nawet kilka dni. – Ostatecznie jednak nikt na tym nie traci bo przy kolejnym rozliczeniu różnica zostaje uwzględniona – zapewnia Stanisława Stawarska.
(raj)
Najnowsze komentarze