Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Jak zarobić na zniszczonym domu?

05.08.2008 00:00
Budynki przy ul. Wolności powinny zniknąć z powierzchni ziemi. Zniszczone na skutek eksploatacji górniczej stwarzają zagrożenie. Właściciele otrzymali już odszkodowania. Część z nich nie zamierza domu burzyć, ale… sprzedać i nieźle zarobić. Oferty pojawiły się także w Internecie.   – To niemoralne.  Budynki powinny zostać wyburzone, ponieważ mogą zagrażać życiu i zdrowiu osób w nich przebywających – usłyszeliśmy w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. 

Budynki przy ul. Wolności (naprzeciwko rozlewiska) powinny zniknąć z powierzchni ziemi. Ich stan techniczny pozostawia wiele do życzenia, większość jest znacznie pochylona. Wszystkiemu winna kopalnia Jas-Mos od lat prowadząca w tym miejscu wydobycie.

Dostali odszkodowanie

Właściciele domów otrzymali już od kopalni odszkodowanie. Budynki zostały wypłacone w całości. W ugodach znajduje się adnotacja o terminie wyprowadzki i wyburzenia domów. Lokatorzy sami mogą się tym zająć (koszty zwraca Jas-Mos) lub zlecić to kopalni. Tak czy siak do kieszeni właścicieli trafiają duże pieniądze. Niektórzy z nich wpadli na pomysł jak dodatkowo zarobić. Nie wyburzają domów tylko je sprzedają. Oferty można znaleźć także w Internecie. 
– Nie powinni tego robić – mówi Katarzyna Jabłońska–Bajer, rzecznik prasowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – Budynki powinny zostać wyburzone, ponieważ mogą zagrażać życiu i zdrowiu osób w nich przebywających. Z punktu widzenia prawnego nie możemy podjąć kroków, by ten proceder powstrzymać. Ugoda dotyczy naprawienia przez kopalnię szkody, a nie wyburzenia domów. Adnotacja o wyburzeniu nie jest z punktu widzenia prawnego wiążąca. Możemy to traktować jedynie w sferze moralności tych ludzi – dodaje pani rzecznik.

To nie sprawa inspektora

Informacja o terminie wyburzenia zapisanym w ugodzie trafia do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. – To sprawa pomiędzy kopalnią a właścicielami budynków – mówi Piotr Zamarski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Wodzisławiu. – My sprawdzamy jedynie, czy budynek stwarza zagrożenie, zapis o terminie wyburzenia nie jest dla nas wiążący – dodaje Zamarski.

Najdroższe w okolicy?

Wiele wskazuje na to, że właściciele budynków sprytnie obeszli prawo. Okazuje się, że nikt nie może ich zmusić do wyburzenia domów, jak i powstrzymać od sprzedaży. Tak więc furtka do podwójnego, niekoniecznie uczciwego zarobku, otwarta. Może się okazać, że za czterdziestoletni dom można dostać równowartość niezłej willi.

 Rafał Jabłoński

  • Numer: 32 (444)
  • Data wydania: 05.08.08