Burza ponownie groźna
Powyrywane drzewa, podtopione piwnice i zalane drogi to efekt piątkowych i sobotnich burz, które szalały w regionie
Ponad dwudziestometrowe drzewa wyrwała w ciągu kilkudziesięciu sekund wichura, która przeszła w piątek około godz. 15.00 nad Pszowem.
- Usłyszałem tylko głośny szum, a potem huk. Nie mogłem nawet wyjść zobaczyć co się stało, bo padał grad. Po nawałnicy okazało się, że dwie morwy, które rosły przy mojej działce przewróciły się na płot. Zostały zniszczone dwa przęsła. Do tego dwa kolejne drzewa niebezpiecznie się przechyliły – opowiada Marian Tkocz, który mieszka przy ul. Andersa.
Strażacy najczęściej byli wzywani właśnie do usuwania pochylonych drzew, leżących gałęzi oraz wypompowywania wody z zalanych ulic i piwnic. Po raz kolejny w wyniku intensywnych opadów została zalana ulica Pszowska, gdzie trwa budowa kanalizacji, która w przyszłości ma zapobiec takim sytuacjom. Deszcz podtopił także ul. Wiśniową w Mszanie i Krasińskiego w Rydułtowach. Ucierpiał także kościół w Olzie, gdzie woda zalała piwnice.
(j.sp
- Usłyszałem tylko głośny szum, a potem huk. Nie mogłem nawet wyjść zobaczyć co się stało, bo padał grad. Po nawałnicy okazało się, że dwie morwy, które rosły przy mojej działce przewróciły się na płot. Zostały zniszczone dwa przęsła. Do tego dwa kolejne drzewa niebezpiecznie się przechyliły – opowiada Marian Tkocz, który mieszka przy ul. Andersa.
Strażacy najczęściej byli wzywani właśnie do usuwania pochylonych drzew, leżących gałęzi oraz wypompowywania wody z zalanych ulic i piwnic. Po raz kolejny w wyniku intensywnych opadów została zalana ulica Pszowska, gdzie trwa budowa kanalizacji, która w przyszłości ma zapobiec takim sytuacjom. Deszcz podtopił także ul. Wiśniową w Mszanie i Krasińskiego w Rydułtowach. Ucierpiał także kościół w Olzie, gdzie woda zalała piwnice.
(j.sp
Najnowsze komentarze