środa, 8 maja 2024

imieniny: Stanisława, Lizy, Dezyderii

RSS

Moje Boże Narodzenie

18.12.2007 00:00
Ks. Bogdan Rek Parafia pw. św. Jerzego w Rydułtowach: Zanim wybije dwunasta i opuścimy nasz dom. Zanim upieką się ciasta i zacznie wołać nas dzwon. Siądźmy razem do wieczerzy, spróbujmy sięgnąć myślą wstecz, nalejmy zupę do talerzy dziękujmy matce za ten dzień...

Po raz pierwszy dzień 25 grudnia jako datę dzienną obchodzenia pamiątki Bożego Narodzenia podał rzymski historyk Sekstus Juliusz Afrykański w 254 roku, w tym dniu cesarz Aurelian nakazał obchodzenie nowego święta, synkretycznego kultu Sol Invictus. W IV wieku, w okresie gdy chrześcijaństwo zyskało w Rzymie status religii państwowej i zaczęło zdobywać popularność, w miejsce święta Sol Invictus Kościół przepisał obchodzenie święta Bożego Narodzenia.
Od dwudziestu wieków Kościół każdego roku prowadzi swoich wiernych do stajni. Jest w tym ukryta niezwykle głęboka mądrość. Na przestrzeni dwóch tysięcy lat stawiano dla Chrystusa wspaniałe świątynie. Wiele z nich to arcydzieła, wyposażano je w niezwykle cenny wystrój.

Od czasów św. Franciszka w tych wielkich arcydziełach ustawia się betlejemską szopkę. Ta pierwsza świątynia, najuboższa, nadaje bowiem ciągle sens tym wszystkim arcydziełom sztuki, które ludzie wznieśli na chwałę Bożą.
Do dzisiaj zastanawiamy się, dlaczego Jezus nie urodził się w pięknym pałacu w Jerozolimie i dlaczego wybrał stajniępasterską. Przecież mógł przyjść na świat w bardziej godnych warunkach i okolicznościach. Dzisiaj ludzie jak co roku przyjdą do kościoła, aby podziwiać stajenki betlejemskie. Jak co roku jedni w zachwyceniu przystaną, aby nacieszyć wzrok, a inni krytycznie ocenią dzieła pracy rąk ludzkich. Co niektórzy, tak jak ci z Jerozolimy, nie znajdą czasu, aby zatrzymać się na chwilę w ogromnym pędzie swego życia, bo przecież „czas to pieniądz”, a święta są kapitalnym czasem, gdzie można zrobić niezły interes, dlatego trzeba „kuć żelazo póki gorące”. Będą i tacy, którzy rozpoczną budowę własnej stajenki w pięknych domach, mieszkaniach i na tym poprzestaną. Znajdą się jednak osoby, które podejmą się trudu przebudowy własnego serca. Jest to budowa o wiele trudniejsza i bardziej wymagająca, gdyż trzeba zrezygnować z wielu ważnych dla nas rzeczy, aby w naszym wnętrzu zagościła dobroć, miłość i życzliwość. Dopiero wtedy człowiek potrafi prawdziwie i autentycznie przeżyć święta Bożego Narodzenia. Wszystko zależy od tego, czego lub kogo szukamy w czasie tych świąt.

Wszystkim życzę, aby nadchodzące święta Bożego Narodzenia przyniosły prawdziwy pokój i radość, który płynie ze spotkania z Bogiem, a tym samym z narodzenia Jego w naszych sercach.

  • Numer: 51/52 (413/414)
  • Data wydania: 18.12.07