środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Za grosze ziemi nie oddamy

23.10.2007 00:00
Po czeskiej stronie granicy powstał projekt budowy wału przeciwpowodziowego. To zagrożenie dla właścicieli ziem położonych w Godowie. Domagają się odszkodowań, jednak kwoty zaproponowane przez Czechów uważają za śmieszne.

Godów Po czeskiej stronie granicy powstał projekt budowy wału przeciwpowodziowego. Miałby on chronić część mieszkańców czeskich Piotrowic przed lokalnymi podtopieniami, powodowanymi przez graniczną rzekę Piotrówkę. Problem w tym, że wybudowanie takiego wału skutkowałoby jednocześnie większym zalewaniem polskiego brzegu Piotrówki. Co prawda w jego najbliższym sąsiedztwie nie ma zabudowań, ale są grunty uprawne, których właściciele obawiają się strat związanych z lokalnymi powodziami. Domagają się od strony czeskiej rekompensaty. Negocjacje z czeskim inwestorem „Povodi Odry" prowadzi Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach.

Za małe to odszkodowanie

W Urzędzie Gminy odbyło się spotkanie właścicieli gruntów z wójtem Mariuszem Adamczykiem. Ten wkrótce ma spotkać się z przedstawicielami RZGW i przedstawić stanowisko mieszkańców. Sprawa wcale nie będzie prosta. Czesi proponują 89 groszy za każdy zalany metr kwadratowy pola. Odszkodowanie ma być jednorazowe i oparte na statystycznych wyliczeniach, dotyczących metrażu zalewanego pola. Wyliczenia te oparte są na obserwacjach dotychczasowych podtopień. Zarówno wysokość odszkodowania, jak i obliczenia oburzyły właścicieli gruntów. - Co to ma być? Jednorazowo chcą nam wypłacić takie grosze, a my mamy już na zawsze się tym zadowolić? Przecież to absurd, podobnie zresztą jak te ich wyliczenia - nie krył oburzenia Franciszek Grzonka. Nad brzegami Piotrówki posiada on pola o łącznej powierzchni około 6 tys. metrów (60 arów). Według obliczeń zalewaniu ulega około połowa tych pól. - Nie wiem, kto robił te obliczenia, ale one nijak nie mają się do rzeczywistości. Przecież rok w rok zalewa prawie całe moje pole, a co będzie jak ten wał wybudują? Jakim cudem tej wody będzie mniej? - nie kryje irytacji Grzonka.

Jak to ubezpieczyć

Mieszkańcy podnoszą również sprawę ubezpieczeń pól. Twierdzą, że gruntów narażonych na częste podtopienia nie ubezpieczy żadna firma. - Jeśli ktoś się na to zdecyduje, to zaproponuje taką stawkę ubezpieczenia, że nam się tych pól w żaden sposób nie będzie opłacało ubezpieczyć - mówią mieszkańcy.

Kontrowersje wzbudziła ponadto przewidywana przez rzeczoznawców częstotliwość podtopień. Ich założenia opierają się na tym, że Piotrówka wyleje 3 razy w ciągu... 20 lat. - Przecież to śmieszne. Nasze pola zalewa co najmniej dwa razy, ale do roku. A oni takie bzdurne założenia robią - rozkładają ręce właściciele gruntów.

Wykup ziemi tak, ale po dobrej cenie

Czeska oferta odszkodowania została więc przez zainteresowanych odrzucona. Nie zgadzają się też, by kwota odszkodowania dotyczyła całości gruntów. - Przecież nawet jak mi wypłacą odszkodowanie za całe pole, które ma około 3 tys. m kw. (30 arów) to ta kwota i tak będzie śmiesznie niska. A w dodatku jednorazowa. Nie możemy się na to zgodzić - wyjaśnia jedna z zainteresowanych osób.

Wójt Mariusz Adamczyk zaproponował właścicielom, by Czesi wykupili narażone na podtopienia grunty. - Owszem na to się możemy zgodzić, o ile oczywiście zaproponują odpowiednią kwotę. Niech wypłacą tyle, ile płacono za grunty pod autostrady, czyli około 17 zł za metr kw. - zaproponował Franciszek Grzonka. - Przecież pan wie, że to nierealne. Czesi nie zgodzą się na taką cenę - odpowiedział wójt.

- Za grosze tych gruntów nie oddamy. Możemy się zgodzić na ich wykup, ale tylko na korzystnych warunkach, tak byśmy mogli za tę kwotę kupić ziemię w innym miejscu - mówią mieszkańcy.

Artur Marcisz

  • Numer: 43 (405)
  • Data wydania: 23.10.07