środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Koniec z burdami

16.10.2007 00:00
Mieszkańcy skarżyli się na klientów dyskoteki więc Straż Miejska postanowiła działać. Komendant zorganizował spotkanie z mieszkańcami. Ireneusz Serwotka uznał, że strażnicy złamali w ten sposób prawo.

Spotkanie mieszkańców z właścicielem dyskoteki Club Number One, który mieści się przy ul. Chrobrego w wodzisławskiej dzielnicy Radlin II zorganizował komendant Straży Miejskiej. Do funkcjonariuszy docierały liczne skargi na klientów lokalu, którzy zakłócają ciszę nocną.

To spotkanie jest bezprawne

Niestety termin spotkania podyktowany przez straż był wybrany niefortunnie. O godzinie 10.00 w piątek tłumy do remizy OSP nie ściągnęły. Obyło się bez większych pretensji do właściciel lokalu. Oberwało się natomiast Straży Miejskiej, która zdaniem wodzisławianina i radnego powiatowego Ireneusza Serwotki zorganizowała spotkanie bezprawnie.
- Nawet jeśli intencje komendanta były słuszne to zostało złamane prawo, bo straż miejska nie ma w kompetencjach organizacji zebrań w sprawie funkcjonowania jakichkolwiek firm - grzmiał Ireneusz Serwotka

Strażnicy tutaj nie zaglądali

Urażony takim stawianiem sprawy poczuł się Janusz Lipiński, komendant straży.
- Chcieliśmy dojść do porozumienia zamiast od razu cofać pozwolenie na prowadzenie lokalu w godzinach nocnych - tłumaczył.

Straż Miejska w lokalu nigdy nie interweniowała. Robiła to kilkakrotnie policja. Większość interwencji odbyła się na prośbę właścicieli lokalu.
- Nie było naszych interwencji,  bo pracujemy tylko do godziny 22.00 - bronił się Janusz Lipiński. - I to jest właśnie problem. Gdyby patrole zaglądały tutaj częściej, nie byłoby problemów. Dlatego będziemy wnioskować do prezydenta o przywrócenie nocnej zmiany w straży miejskiej - mówił Adam Króliczek, radny miejski.

Będą kamery i klimatyzacja

Ostatecznie właściciel lokalu, który ma wszystkie stosowne pozwolenia na prowadzenie działalności, zobowiązał się do zamontowania monitoringu, który ma poprawić bezpieczeństwo nie tylko wewnątrz klubu, ale i na zewnątrz. - Prawda jest taka, że pretensje ma tylko jeden mieszkaniec. Ale zrobimy wszystko, żeby działalność lokalu była jak najmniej uciążliwa. Zamontowane są już trzy kamery, pod koniec tygodnia będzie kolejna. Chcemy zrobić także klimatyzację, żeby klub był przez cały czas zamknięty i muzyka nie dochodziła na zewnątrz. Poza tym ogródek piwny będzie czynny tylko do godziny 22.00 - mówi Jacek Górczyk, właściciel lokalu .

(j.sp)

  • Numer: 42 (404)
  • Data wydania: 16.10.07