Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Czas z tym skończyć!

05.06.2007 00:00
Mieszkańcy ul. Bogumińskiej i ulic sąsiednich od kilkunastu miesięcy walczą ze smrodem. Firma „rekultywująca” wyrobisko ma za nic ekologiczne przepisy. Urzędnicy starostwa rozkładają ręce, a prezydent Wodzisławia zastanawia się jak sprawę definitywnie zakończyć. Rozważa skierowanie jej do prokuratury. Mieszkańcy grożą blokadą drogi.

Władze starostwa rozkładają ręce, bezradny wydaje się również prezydent, a cierpliwość mieszkańców wisi na włosku. Grożą blokadą drogi.

Od miesięcy firma Rent Hus przywozi do Wodzisławia śmierdzące odpady. Trafiają do wyrobiska po cegielni znajdującej się niegdyś przy ul. Bogumińskiej. Umożliwił to starosta wydając stosowne zezwolenia. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska przyjrzał się sprawie na miejscu i uznał, że każdy z dokumentów władz powiatu jest bezprawny. Okazało się ponadto, że firma ma za nic ekologiczne przepisy. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które może uchylić wszystkie pozwolenia na składowanie materiałów i rekultywację terenu. (Nowiny Wodzisławskie z 24 kwietnia). Niestety, procedura trwa bardzo długo i na decyzję będzie trzeba poczekać co najmniej pół roku.  

Jeszcze niedawno wydawało się, że mieszkańcy odetchną i o uciążliwym smrodzie szybko zapomną, firma jak gdyby nigdy nic nadal przywozi tutaj osady z oczyszczalni ścieków. Odór nie zniknął. – Żądamy natychmiastowego zaprzestania składowania odpadów – mówił podczas kolejnej już wizji lokalnej Leszek Majzel. Zniecierpliwieni są także inni mieszkańcy. Liczą na wsparcie władz miasta i powiatu. Te bezradnie rozkładają ręce. Podobnie zachowuje się przedstawiciel firmy Rent Hus. Twierdzi, że natychmiastowe wstrzymanie transportu  spowoduje poważne straty finansowe firmy, a nawet jej likwidację. Obiecał, że odpady na Bogumińską będą zwożone jedynie do końca czerwca, a następnie stąd wywożone.

– Ktoś najwyraźniej robi nas w konia. Jaki to ma sens? Najpierw będą przywozić, a potem wywozić. Przecież to nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia. Nadal się nas lekceważy i oszukuje – denerwuje się Mieczysław Gęba.

Mieszkańcy domagają się by prezydent Mieczysław Kieca skierował sprawę do prokuratury. W przeciwnym razie grożą blokadą drogi. Decyzja ma być znana w tym tygodniu.

Kolejne spotkanie z mieszkańcami odbyło się w chwili zamknięcia tego numeru naszej gazety. O efektach rozmów poinformujemy za tydzień.

Rafał Jabłoński

  • Numer: 23 (385)
  • Data wydania: 05.06.07