środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Kompromis coraz bliżej

21.05.2007 00:00
Okazuje się, że nawet o tak drażliwej sprawie jak przeniesienie wsi można rozmawiać spokojnie i rzeczowo.

O problemach związanych z przeniesieniem wsi Nieboczowy dyskutowano podczas kolejnego spotkania z wicewojewodą Wiesławem Maśką, które odbyło się w Wodzisławiu. Punktem spornym pozostaje nadal wycena wartości gruntów, ale przedstawiciele mieszkańców Nieboczów i Ligoty Tworkowskiej oceniają, że sprawy idą w dobrym kierunku.

- Spotkanie było owocne - mówi Łucjan Wendelberger, sołtys Nieboczów. - Jesteśmy z tego zadowoleni. Wszyscy są za budową zbiornika, ale mieszkańcy nie mogą stracić w wyniku przesiedlenia. Opuszczenie miejscowości rodzinnej, w której nasi przodkowie żyli od ponad siedmiu wieków nie jest łatwe, ale trzeba myśleć o przyszłości, o odbudowie wsi w innym miejscu. Nowa wieś powinna być podobna do obecnej, ale wiadomo, że taka sama nie będzie. Myślę, że po czasie wszyscy się przyzwyczają do nowego miejsca.

Miejsca nie brakuje

Podobnie sprawę widzi druga strona.

- Wysoko oceniam efekty wspólnych rozmów - stwierdza wicewojewoda Wiesław Maśka. - Pojawiają się konkrety, ustalenia i terminy związane z przeniesieniem wsi Nieboczowy. Budowa zbiornika ma się zakończyć do 2014 r. i do tego czasu ma być wybudowana nowa wieś. Na kolejne spotkanie zaprosimy rzeczoznawców. Cena wykupu nieruchomości powinna być rynkowa, zaakceptowana przez obie strony.

Przeniesieniem do nowej wsi Nieboczowy zainteresowani są mieszkańcy około 90 budynków. Dołączyć do nich chcą również mieszkańcy Ligoty Tworkowskiej, którzy jeszcze nie sprzedali swoich posesji. W grupie deklarującej chęć przeprowadzki jest około 15 rolników. Nie wiadomo czy wszyscy będą chcieli nadal prowadzić gospodarstwo rolne. Na zamianę pól można przeznaczyć około 120 hektarów gruntów niedaleko Buglowca w Syryni. To powinno wystarczyć. Na lokalizację nowej wsi Nieboczowy wybrane zostały tereny w okolicach Dąbrowy i Szpluchowa w Syryni. Jak stwierdziła wicewójt Lubomi Maria Fibic, są to grunty prywatne, ale nie powinno być kłopotu z ich wykupem. Konieczna będzie jednak zmiana ich przeznaczenia w planie zagospodarowania przestrzennego. Koszty przeprowadzenia tej zmiany powinien pokryć Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej.
Ludzie powinni dostać godziwe pieniądze

Dyskusje wywołała sprawa odszkodowań za grunty dla mieszkańców Nieboczów i Ligoty. Jak zauważyła wicewójt Maria Fibic, wyceniane są jako grunty rolne a są one przeznaczone pod eksploatację żwiru. Ich wartość powinna więc być większa.

- Ludzie powinni dostać za swoje nieruchomości takie pieniądze, by mogli odtworzyć swoje domy i gospodarstwa w nowym miejscu - stwierdził senator Antoni Motyczka. - Trzeba to traktować, że oddają swoje grunty na cele inwestycyjne, nie można pozwolić, by zostali „wycwanieni".

- Powinna to być inwestycja z ludzką twarzą - zadeklarował wicewojewoda Wiesław Maśka. - Ludzie nie mogą stracić, ale nie mogą też „zarobić" w sposób nieuzasadniony. Trzeba brać pod uwagę wartość odtworzeniową siedliska. Nie powinno być problemów z dogadaniem się jeśli chodzi o wycenę budynków, natomiast będą kłopoty jeśli chodzi o grunty. Nie można stosować kryteriów wziętych z budowy autostrady, bo jest to inna sytuacja prawna.

Wstrzymać wywłaszczenie

Mieszkańcy, którzy mają być wysiedleni w związku z budową zbiornika porównują oferowane odszkodowania do tych, jakie otrzymują właściciele nieruchomości przejmowanych pod budowę autostrady. I są to kwoty dużo wyższe. Wicewojewoda Maśka tłumaczył, że w przypadku autostrady obowiązuje tzw. specustawa i w związku z tym stawki odszkodowań są wyższe. Tych przepisów nie można zastosować przy budowie zbiornika.

Starosta wodzisławski Jerzy Rosół poruszył problem postępowań wywłaszczeniowych, które zostały wszczęte na wniosek RZGW wobec czterech mieszkańców. Otrzymali oni już sądowe zawiadomienia. Wicewojewoda był zaskoczony - jak powiedział, był pewien, że te postępowania zostały wstrzymane. Ustalono, że RZGW wycofa wnioski wywłaszczeniowe. Wicewojewoda Maśka zobowiązał się do zorganizowania spotkania z metropolitą katowickim w sprawie przeniesienia nieboczowskiego kościoła na nowe miejsce. Po raz kolejny zainteresowane strony spotkają się w Lubomi i będzie można zapoznać się z miejscem, gdzie mają powstać nowe Nieboczowy. Jak stwierdził wicewojewoda, efektem tych spotkań ma być przygotowanie i podpisanie porozumienia w sprawie przeniesienia wsi.

(jak)

  • Numer: 21 (383)
  • Data wydania: 21.05.07