środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Bycie pełnosprawnym to żadna zasługa

08.05.2007 00:00
Rydułtowskie Stowarzyszenie Osób i Rodzin Niepełnosprawnych świętowało 10 rocznicę powstania.

Urodzinowa zabawa odbyła się 26 kwietnia w Domu Orkiestry w Rydułtowach. Dla dzieci wystąpili charytatywnie: Leszek i Kornelia Filcowie oraz Bernadetta Kowalska. Nagłośnienie sali zapewnił nieodpłatnie Ryszard Czyż. Był urodzinowy kołocz i życzenia od licznie przybyłych gości. Podopieczni stowarzyszenia szaleli na parkiecie do wieczora.

– Jeszcze 10 lat temu takie spotkania były tylko naszym marzeniem. Dziś dzieci niepełnosprawne są otwarte, bezpośrednie i nie muszą ukrywać swoich emocji wśród zdrowych ludzi – mówi Halina Kotala, która założyła stowarzyszenie.

Sama nie ma ani chorego dziecka ani niepełnosprawnych w rodzinie. Z problemem zetknęła się w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Rydułtowach, gdzie pracuje do dziś. Na ulicy nie było widać tych osób. Dzieci siedziały pozamykane w domach, bo najbliżsi po prostu wstydzili się ułomności swoich pociech. Społeczeństwo nie było tak tolerancyjne dla inności jak dziś.  – Dopiero w MOPS- ie było widać jak wiele jest osób niepełnosprawnych i z jakimi problemami dnia codziennego muszą się borykać. Stąd pomysł utworzenia takiej organizacji – wspomina pani Halina.

– To była taka grupa wsparcia. Nie jest łatwo od początku zaakceptować chorobę dziecka. Człowiek jest bezradny, przybity i nie wie, gdzie szukać pomocy. W grupie łatwiej wywalczyć pewne rzeczy – opowiada Barbara Wojciechowska, członek stowarzyszenia.

Dziś stowarzyszenie skupia 120 osób, 30 dzieci i ich rodziców. Nie są to tylko mieszkańcy Rydułtów, ale także Pszowa i Radlina. Siedziba mieści się w świetlicy Tacy sami. Jej podopieczni biorą udział w przeglądach twórczości artystycznej, paraolimpiadach, wyjeżdżają na wycieczki organizowane przez stowarzyszenie. Jednym słowem żyją tak jak ich zdrowi rówieśnicy. Pieniądze udaje się pozyskać z funduszy zewnętrznych. Od lat pomaga tutejszy Urząd Miasta.

– Być pełnosprawnym to żadna zasługa, to dar, który w każdej chwili może być nam odebrany. Dlatego musimy pozwolić osobom niepełnosprawnym stanowić jedność z częścią zdrowego społeczeństwa. I taka właśnie idea przyświeca naszej działalności – mówi Barbara Wojciechowska.

(j.sp)

  • Numer: 19 (381)
  • Data wydania: 08.05.07