Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Więcej niż bliźniaki, czyli... trojaczki

30.01.2007 00:00
Rybniczanie rodzą się trójkami – żartowali lekarze, kiedy po raz trzeci odbierali w rybnickim szpitalu poród trojaczków.

Czasem są podobni do siebie jak trzy kropelki wody, tak jak Krzyś Wojtek i Piotruś Maciejończykowie, a czasem każdy inny, z innym temperamentem i charakterem, tak jak Kacperek, Jakub i Natalka Kowalowie czy Krzyś, Julia i Sebastian Wieczorkowie. Na temat trojaczków, także tych rybnickich, napisano już bardzo wiele, ale do dzisiaj nikt nie potrafi wyjaśnić fenomenu ciąż mnogich. Jak to się dzieje, że jedna mama rodzi naraz kilkoro dzieci? Uwarunkowania genetyczne, hormonalne?
 
Boom na trojaczki

Ludzie też się temu dziwią. Zafascynowani zaglądają do dziecięcych wózków, łapią się za głowę. Ojej, aż troje! – wykrzykują ze zdumieniem. Podobnie zdumieni są nieraz nawet sami lekarze. Aleksandra Ajdukiewicz-Maciejończyk, mama trzech bliźniaczo do siebie podobnych chłopców, do końca ciąży żyła ze świadomością, że urodzi bliźnięta. Aż tu nagle lekarz odbierający poród stwierdził:  – O, jest tutaj jeszcze trzecie!

Pięć lat temu Rybnik przeżył swoisty, trojaczkowy boom. Niemal w tym samym czasie przyszło na świat dwoje trojaczków, a dwa lata później – kolejne. I nie koniec na tym, ponieważ trzy miesiące temu szczęśliwymi rodzicami trójki dzieci zostali Mirela i Wiesław Janiszewscy z Gotartowic. Ciąża mnoga była dla tej mamy o tyle większym zaskoczeniem, że ma już dwóch nastoletnich synów.

Trzy bąbelki

Rodziny trojaczków są szczęśliwe. – Nie miałam żadnych problemów z opieką nad nimi. Na początku ludzie dziwili się na nasz widok, ale teraz przyzwyczaili się i większej sensacji nie ma – mówi Katarzyna Kowal z Boguszowic. 28 stycznia trójka dzieci obchodzi piąte urodziny. – Na osiemnaste każde z nich dostanie teczkę-album, a w niej m.in. zasuszoną pępowinę i zdjęcia USG, na których widać trzy „bąbelki” – dodaje pani Kasia.

Równie dobrze mają się trojaczki z ulicy Reymonta. Trzy lata temu ich tata, Rafał Wieczorek wyznał, że marzył o dwojgu dzieciach, na przykład o bliźniakach. – A trojaczki to dla nas po prostu potrójne szczęście – stwierdził z radością. – O tym, że urodzę trojaczki, dowiedziałam się na początku ciąży i byłam na to  przygotowana. Do tej pory w naszej rodzinie nie było takiego przypadku. Po prostu zapoczątkowaliśmy dobrą passę – żartuje jego żona, Justyna Wieczorek, mama uroczej trójki. Potem zdarzały im się nieraz zabawne momenty, kiedy wyruszali na spacer z wózkiem dla bliźniaków. Ludzie zaglądali do środka ciekawi podobieństwa dzieci i przecierali oczy ze zdumienia: Ojej, jest ich troje!

Iza Salamon

  • Numer: 5 (367)
  • Data wydania: 30.01.07