środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Przystanki w śmieciach

18.10.2005 00:00
Mieszkańcy twierdzą, że przystanki nie są sprzątane od pół roku, jednak zaprzecza temu sołtys Turzy Frydolin Płaczek. Wyjaśnia, że firma, z którą podpisał umowę sprząta przystanki co dwa tygodnie, jednak już kilka dni później są one zaśmiecone przez wandali. Bardzo często do koszy na przystankach ktoś przywozi całe worki śmieci domowych. Mówi się nawet, że robią to mieszkańcy sąsiednich miejscowości. Na codzienne sprzątanie przystanków nie ma pieniędzy.
Jeden z czytelników interweniował w  naszej redakcji w sprawie zanieczyszczonych przystanków autobusowych na terenie gminy Gorzyce. Jako przykład podawał przystanki przy ul. Mszańskiej w Turzy Śląskiej i Rogów-Las. Okazało się, że rzeczywiście jest tam pełno śmieci. Są one rozrzucone wokół przepełnionego kosza.
 
Mieszkaniec Gorzyc twierdził, że przystanki nie są sprzątane od pół roku, jednak zaprzecza temu sołtys Turzy Frydolin Płaczek. Wyjaśnia, że firma, z którą podpisał umowę sprząta przystanki co dwa tygodnie, jednak już kilka dni później są one zaśmiecone przez wandali. Bardzo często do koszy na przystankach ktoś przywozi całe worki śmieci domowych. Na codzienne sprzątanie przystanków nie ma pieniędzy.
 
Gmina tłumaczy
 
Utrzymaniem porządku na przystankach zajmują się w naszej gminie sołtysi, taka jest praktyka od lat – tłumaczy wicewójt Helena Lazar.  Rady sołeckie otrzymują środki z budżetu gminy na prace porządkowe i utrzymanie czystości – na przykład czyszczenie studzienek. Sołtysi zlecają sprzątanie przystanków specjalistycznym firmom. Gdy była taka potrzeba gmina kupowała kosze na śmieci, które ustawiono na przystankach. Dużym problemem dla nas jest to, że czasami do tych koszy trafiają całe worki śmieci z domów. Są osoby, które podjeżdżają autem i wrzucają takie worki do koszów, które się szybko zapełniają Dotyczy to szczególnie przystanków w terenach słabo zabudowanych, gdzie okoliczni mieszkańcy nie mogą tego zobaczyć – tak jak przy Mszańskiej w Turzy i Rogów-Las.
 
Pies by się przydał
 
Wynikałoby z tego, że do zaśmiecania przystanków przyczyniają się osoby, które chcą zaoszczędzić na wywozie odpadów. To co zobaczyliśmy na przystanku przy ul. Mszańskiej zdaje się potwierdzać słowa wicewójt Heleny Lazar. Obok wypełnionego po brzegi kosza leżał worek ze śmieciami. Musiał go ktoś tutaj przywieźć samochodem.
 
Trzeba by chyba psa przywiązać lub cały czas wachować – denerwuje się sołtys Turzy Frydolin Płaczek. Nie można codziennie posyłać chłopa, żeby sprzątał przystanek, nie ma na to pieniędzy. Firma, której zleciłem sprzątanie przystanków robi to co dwa tygodnie. Ale co z tego, kiedy za kilka dni na przystanku pojawiają się całe reklamówki ze śmieciami. Na dodatkowe sprzątanie nie mamy środków.
 
Może to sąsiedzi?
 
Jak więc rozwiązać ten śmieciowy problem? Może pomogłoby kontrolowanie czy mieszkańcy wywiązują się z obowiązku wywożenia odpadów na legalne wysypisko. Każdy właściciel posesji powinien posiadać umowę z firmą wywożącą śmieci lub rachunki za ich wywóz. Powinny to sprawdzać służby porządkowe. Gorzyce jednak nie posiadają straży gminnej. A kontrolowanie mieszkańców gminy niekoniecznie rozwiązałoby problem. Bo przecież śmieci na przystanku mogą porzucać mieszkańcy innych miejscowości – Mszańska znajduje się tuż przy granicy z Wodzisławiem i kto wie czy to nie „goście” z tego miasta pozbywają się w ten sposób swoich domowych odpadów.
 
(jak)
  • Numer: 42 (299)
  • Data wydania: 18.10.05