List do redakcji
Od dłuższego czasu czytam artykuły na temat „tajemniczego” forda mondeo.
Jeżdżę po Europie bardzo dużo, robiąc około 70 000 km rocznie. Leży mi na sercu interes miasta i ludzi tu żyjących i jakoś nie mogę pojąć, czy zakupiono ten samochód w trosce o obywateli tego miasta, czy też jest to źródło dochodów. Szczególnie ubolewam nad faktem, że nigdzie, na wjeździe do miasta nie pojawia się informacja o monitorowaniu. Jest to praktykowane na całym „dzikim zachodzie” jak i na naszych drogach , tam gdzie ktoś myśli o bezpieczeństwie, a nie szukaniu szybkiej gotówki i argumentów uzasadniających podjętą decyzję o zakupie takiego auta lub urządzenia. A może ktoś ma z tego tytułu prowizję?
Przecież przez miasto przejeżdżają tysiące samochodów w tranzycie, cała zabawa nie polega na tym, żeby kierowców jeżdżących z nadmierną prędkością ukarać, tylko zmusić do bezpiecznej jazdy. Wysłanie im zdjęcia będzie miało sens o ile ponownie będzie tędy przejeżdżał, ale zanim to nastąpi może uczynić po drodze wiele złego.
Jak można komentować ten pomysł stwierdzeniem ….chodzi o karanie, a nie o ostrzeganie. To po co są znaki drogowe, może lepiej wszędzie, gdzie się da postawić policjanta z bloczkami mandatów?
Wypowiedź pana wiceprezydenta w tej sprawie to już katastrofa, potwierdzająca, że chodzi tylko i wyłącznie o komercję a nie bezpieczeństwo obywateli. W takim razie podsuwam panu prezydentowi pomysł. Może więcej zarobi jak wynajmie tylne siedzenia samochodu (chyba są wolne) np. na godziny lub, jak kto woli, od mandatu do mandatu. Może się tego trochę uzbierać. A może wstawić na tylne siedzenie automat do gier hazardowych, np. dla hazardzisty automaniaka?
Katastrofa!!!
Najnowsze komentarze