środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Naruszył dyscyplinę

05.07.2005 00:00
Regionalna Izba Obrachunkowa wydała orzeczenie dotyczące burmistrza. Oczyściła go z pierwszego zarzutu, natomiast w przypadku drugiego uznała go winnym naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Uznano także, że decyzja burmistrza umożliwiła wykorzystanie dotacji celowej i wykonanie robót na lodowisku w terminie. Niezadowolona z tego obrotu sprawy jest opozycja. Szanowne panie z Komisji Orzekającej RIO powinny przed wydaniem decyzji ruszyć swoje pupy i zobaczyć na miejscu, jak wygląda to, co oceniają – mówi Leszek Piątkowski. Burmistrz Ryszard Zapał uważa, że energia opozycji została niepotrzebnie skierowana tam, gdzie nie trzeba.
Ryszard Zapał, burmistrz Pszowa, ma powody do zadowolenia. Komisja orzekająca z udziałem Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach, oczyściła go z zarzutów, które wcześniej postawiła mu m.in. opozycja w pszowskiej Radzie Miasta. Burmistrzowi zarzucano, że przekroczył zakres upoważnienia zaciągając zobowiązania obciążające budżet samorządu i przekraczając kwotę zaplanowaną na budowę zadaszenia tafli lodowiska. Drugi zarzut dotyczył udzielenia zamówienia publicznego na kwotę ponad 2 mln zł również na tę samą inwestycję, podczas kiedy pieniędzy z dotacji materialnie jeszcze nie było w miejskiej kasie. Komisja RIO uniewinniła burmistrza Pszowa od pierwszego zarzutu naruszenia dyscypliny finansów publicznych. W przypadku drugiego uznała go winnym nieumyślnego naruszenia tejże dyscypliny. W wyjaśnieniu orzeczenia czytamy jednak, że burmistrz dopuścił się naruszenia dyscypliny finansowej, gdyż błędnie zinterpretował uchwałę Rady Miejskiej. Zdaniem komisji są jednak plusy tego postępowania, gdyż decyzja burmistrza o podpisaniu umowy umożliwiła z kolei wykorzystanie dotacji celowej i wykonanie robót w terminie. W innym wypadku nie byłoby szansy na zakończenie budowy zadaszenia tafli lodowiska w 2004 roku. W związku z tym komisja odstąpiła od wymierzenia kary. Oczyszczona z zarzutów została także Jolanta Fojcik, skarbnik. Komisja orzekająca RIO uznała ją za niewinną.

Przewodniczący skłamał

Czy orzeczenie komisji RIO oznacza porażkę opozycji w pszowskiej radzie? Paweł Kołodziej, przewodniczący Rady Miejskiej, który wcześniej wraz z grupą opozycyjnych radnych wytaczał działa przeciwko Zapałowi, dzisiaj twierdzi, że nie ma nic wspólnego z orzeczeniem komisji orzekającej RIO. Proszę w to nie mieszać rady ani mnie. Nie mamy z tym nic wspólnego, nie braliśmy w tym udziału. To nie my wnioskowaliśmy do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych o skontrolowanie burmistrza. Rada nie ma takich uprawnień. Zrobił to prezes RIO, który po kontroli dopatrzył się uchybień - twierdził przewodniczący pszowskiej rady.
 Tymczasem w RIO usłyszeliśmy co innego. Na nasze zapytanie, kto wnioskował w sprawie naruszenia dyscypliny finansów publicznych, odpowiedziano nam, że były trzy takie wnioski: dwa od prezesa RIO i jeden od ...Pawła Kołodzieja, przewodniczącego Rady Miejskiej w Pszowie.

Leszek Piątkowski - opozycyjny radny

Patrzę na to okiem gospodarza. Komentarze z jednej i drugiej strony nie robią na mnie wrażenia. Powiem tylko, że te dwa mln zł należało wykorzystać rozsądnie. Niestety, pieniądze wyrzucono w błoto. Dach za krótki, brak urządzeń do uprawiania sportów letnich, a więc nawierzchni ze sztucznej trawy z kortami i boiskami oraz toru dla łyżworolkowców, złe oświetlenie tafli i wiele innych mankamentów. Zamiast tego mamy zbędne budynki i, co ma niebagatelne znaczenie, dodatkowe koszty ich utrzymania. Teraz potrzeba wysupłać skądś dodatkową kwotę rzędu 1 mln zł, żeby ten obiekt funkcjonował, jak należy. Wykorzystanie otrzymanych pieniędzy w taki sposób, to była zbrodnia. Szanowne panie z Komisji Orzekającej RIO powinny przed wydaniem decyzji ruszyć swoje pupy i zobaczyć na miejscu, jak wygląda to, co oceniają. Nie było sztuką uzyskać te 2 mln dotacji i je roztrwonić. Sztuką było rozsądnie je wydać!

Ryszard Zapał - burmistrz Pszowa

Cieszę się, to jest dla mnie sukces. Czuję satysfakcję, że wygrałem. Uważam, że energia opozycji została niepotrzebnie skierowana tam, gdzie nie trzeba. Nie podważam prawa rady do kontrolowania mnie, ale nie można też wszystkiego traktować na „nie”. Co do podpisania tej umowy, nie czuję się winny. Jej niepodpisanie skutkowałoby opóźnieniem prac. Dla dobra mieszkańców jeszcze bym dziesięć takich umów podpisał.

Iza Salamon
  • Numer: 27 (284)
  • Data wydania: 05.07.05