Od Annasza do Kaifasza
Działka budowlana na osiedlu Akacjowa-Rymera w Radlinie, odziedziczona przez Teodora Bednorza miała być bardzo atrakcyjna ze względu na swoje położenie. Wybudowane tam linie energetyczne oraz znajdująca się w pobliżu stacja transformatorowa znacznie zmniejszają jej użyteczność dla celów budowlanych. Teodor Bednorz twierdzi, że o zgodę na poprowadzenie linii energetycznych nikt go nie pytał.
Osiedle Akacjowa-Rymera budowano na przełomie lat 80. i 90. XX wieku, gdy Radlin był dzielnicą Wodzisławia. Na ten cel przejmowano prywatne grunty, należały one m.in. do rodziny Bednorzów.
Matka mogła zostawić każdemu z dzieci oraz wnuków po jednej działce budowlanej, można było sobie wybrać lokalizację i wielkość – opowiada Teodor Bednorz. Ja wybrałem tę działkę za poradą geodety, który stwierdził, że jest ona atrakcyjna, bo obok przewidziana była strefa zieleni. Dom byłby bardzo ładnie usytuowany. Dziś na mojej działce znajduje się żerdź słupa wysokiego napięcia 20 kV oraz linie średniego i niskiego napięcia, przewody idą nad działką. To obniża jej wartość. Miałem już kilku kupców, ale, gdy przyjechali na miejsce to się od razu wycofywali. Nikt nie chce jej kupić. Dlatego też Teodor Bednorz wystąpił do GZE o przejęcie własności działki za odszkodowaniem.
Z roszczeniem o wykup nie możemy się zgodzić, zgodnie z prawem wartość wybudowanych obiektów musiałaby przekraczać wartość nieruchomości – tłumaczy Arkadiusz Hayduk z GZE. Myśmy nie budowali stacji transformatorowej i linii energetycznych na tym osiedlu, inwestorem były władze Wodzisławia Śląskiego. Nam przekazano te urządzenia już po wybudowaniu. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby na tej działce wybudować dom mieszkalny, wszystkie wymagane odległości zostaną zachowane, co do linii energetycznych niskiego i średniego napięcia nie ma aż tak wielkich obostrzeń. Występujące promieniowanie elektromagnetyczne w przypadku linii średniego napięcia nie jest szkodliwe dla zdrowia. Rozumiem pana Bednorza, ale nic na to nie poradzę.
Teodor Bednorz twierdzi, że nie udzielił zgody na budowę linii energetycznych na terenie swojej działki. W czasie wykonywania tej inwestycji mieszkał poza granicami Polski i dowiedział się o tym dopiero po fakcie. Do tej pory nie udało się odnaleźć pozwolenia na budowę urządzeń energetycznych w tym rejonie. Takich dokumentów nie posiada GZE. Wydział Architektury i Urbanistyki Urzędu Miejskiego w Wodzisławiu odpisując Teodorowi Bednorzowi stwierdził, że również takiej dokumentacji nie posiada a „brak dokumentacji jest równoznaczny z brakiem decyzji o pozwoleniu na budowę”. Odesłano go do Urzędu Miasta w Radlinie – część dokumentacji została tam przekazana w 1997 r. po usamodzielnieniu się tego miasta. Radlińscy urzędnicy stwierdzili jednak, że „dokumentacja ta nie zawiera ani zgód właścicieli nieruchomości, ani decyzji o pozwoleniu na budowę”.
Nie można zakładać, że władze Wodzisławia przeprowadziły tę inwestycję niezgodnie z prawem – uważa Arkadiusz Hayduk. Pozwolenie na budowę musiało zostać wydane. Ale nie zawsze jest wymagana zgoda właścicieli na budowę pewnych obiektów – można uzyskać odpowiednią decyzję administracyjną. Poszukujemy dokumentów dotyczących tej inwestycji.
Teodor Bednorz zwrócił się o pomoc w tej sprawie do władz Radlina. Burmistrz Barbara Magiera zasugerowała, żeby wystąpił z pismem o zamianę działki na inną – komunalną. Skorzystał z tej rady ale w lutym otrzymał negatywną odpowiedź. Władze miasta stwierdziły brak podstaw prawnych do takiej zamiany.
Chodzę od Annasza do Kaifasza i jestem cały czas odsyłany z kwitkiem – żali się Teodor Bednorz. Nikt mi nie umie pomóc. Chcę wykupu działki – nie, chcę zamiany – też nie, cały czas słyszę „nie”. Ja już osiwiałem, straciłem nerwy, czas i pieniądze. Zwróciłem się do Biura Porad Obywatelskich w Radlinie, być może skierujemy sprawę do sądu, jeśli nie dojdzie do żadnego porozumienia.
Arkadiusz Hayduk tłumaczy, że wszystkie sprawy sporne powinny być uregulowane na etapie budowy. Teraz trudno dojść na jakiej podstawie wybudowano linie energetyczne w tym rejonie. Nie wyklucza, że możliwe byłoby jednak jakieś polubowne rozwiązanie problemu działki Teodora Bednorza. Trudno jednak obecnie określić na czym miałoby ono polegać.
(jak)
Najnowsze komentarze