Rysując anioły...
Pamiętacie animowany film „Królu Maciuś Pierwszy” z charakterystycznymi postaciami o wielkich głowach? Jedna z animatorek tej bajki mieszka w Wodzisławiu. Nazywa się Katarzyna Paleczna. Jest rzeźbiarką, tworzy grafiki- tajemnicze anioły oraz pełne radości obrazki dla dzieci.
Pani Kasia jest osobą bardzo skromną i nie opowiada na prawo i lewo o swoich dokonaniach. Może i szkoda, bo ma do zaoferowania światu fantastyczne rzeczy, które pochodzą z głębi jej duszy. Rzeźby, grafiki, rysunki, obrazki dla dzieci. Tworzenie jest radością jej życia. Choćbym nie wiem, jak była zmęczona, nie wyobrażam sobie, żeby nie rysować. Ręka sama tego potrzebuje, sama zaczyna bazgrać na każdym wolnym skrawku papieru - mówi o sobie Katarzyna Paleczna z Wodzisławia.
Ukończyła Wydział Rzeźby w Instytucie Sztuki w Cieszynie u prof. Jerzego Fobera. Zrobiła także aneks do dyplomu z grafiki komputerowej. Jedna z jej prac zdobyła drugą nagrodę na Biennale Sztuki Komputerowej w Łodzi. Grafiki i rzeźby utalentowanej wodzisławianki były prezentowane na wielu wystawach, zarówno w Polsce jak i za granicą. Za dwa tygodnie jej prace będzie można zobaczyć w ośrodku kultury w Gołkowicach. Na co dzień pani Kasia pracuje w Gimnazjum w Turzy Śląskiej i w Gorzycach.
Praca z ogłoszenia
Chyba wszystkie dzieci lubią animowaną bajkę o Królu Maciusiu Pierwszym, w której występują sympatyczne postacie z wielkimi głowami. Katarzyna Paleczna przez dwa lata pracowała w Studiu Filmów Rysunkowych „Orange” w Bielsku-Białej i przez jakiś czas współtworzyła ten film. Do studia trafiłam zupełnie niespodzianie i przypadkowo. To było w 2001 roku. Odbywałam akurat staż w gorzyckim ośrodku dla osób niepełnosprawnych jako terapeuta zajęciowy. Pewnego dnia przeglądałam gazetę i natrafiłam na ogłoszenie o tym, że bielskie studio „Orange” poszukuje rysownika. Najpierw tam zadzwoniłam, a potem pojechałam i po dość długiej rozmowie kwalifikacyjnej zostałam przyjęta - wspomina.
Do nowego miejsca pracy miała jednak bardzo daleko z Wodzisławia. Wyjeżdżała z domu już o piątej rano, żeby zdążyć na czas. Robiła jednak to, co lubi. Rysowała. Poznała też tajniki tworzenia filmów animowanych. Oglądając w telewizji rysunkową kreskówkę chyba nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, jak mrówczej pracy wymaga taki obraz. Dla porównania: dwanaście sekund filmu to mniej więcej dwa tygodnie wysiłku rysownika. Każdy ruch nogi, ręki, oczu, głowy, spadającej kropli, rozrzuconego makaronu - to kolejny rysunek. Na jeden film składają się ich tysiące. Pracuje nad nimi cały sztab ludzi. Niestety, musiałam zrezygnować z tej pracy ze względu na odległość - dodaje pani Kasia.
Raz słońce, raz deszcz
Nigdy się nie nudzi. Każdą wolną chwilę poświęca tworzeniu albo czytaniu książek. Od niedawna rysuje urocze i bardzo radosne kartki dla dzieci oraz równie wesołe i oryginalne kartki okolicznościowe. Fruwające nad łąką żyrafy i zebry, pszczoły rozkoszujące się zapachem kwiatów, uśmiechnięte buzie diabełka i aniołka, kartki w kształcie serc, kwiatów, chmur i słońc. Każda inna. Marzy mi się publikacja tych kartek i sprzedaż. Chcę stworzyć stronę internetową, na której będzie można je oglądać - mówi twórczyni.
Oprócz radosnych rysunków tworzy także tajemnicze i nieco mroczne grafiki. Jej pasją są anioły, zarówno w grafice, jak i w rzeźbie.
Pani Kasia jest osobą wrażliwą nie tylko na piękno, ale i na krzywdę żywych istot. Od wielu lat nie je mięsa, współczuje całym sercem przyrodzie niszczonej przez cywilizację. Otacza się przedmiotami z naturalnych produktów. I zapewnia, że nigdy nie założy niczego ze zwierzęcej skóry. Takie są jej ideały.
Iza Salamon
Ukończyła Wydział Rzeźby w Instytucie Sztuki w Cieszynie u prof. Jerzego Fobera. Zrobiła także aneks do dyplomu z grafiki komputerowej. Jedna z jej prac zdobyła drugą nagrodę na Biennale Sztuki Komputerowej w Łodzi. Grafiki i rzeźby utalentowanej wodzisławianki były prezentowane na wielu wystawach, zarówno w Polsce jak i za granicą. Za dwa tygodnie jej prace będzie można zobaczyć w ośrodku kultury w Gołkowicach. Na co dzień pani Kasia pracuje w Gimnazjum w Turzy Śląskiej i w Gorzycach.
Praca z ogłoszenia
Chyba wszystkie dzieci lubią animowaną bajkę o Królu Maciusiu Pierwszym, w której występują sympatyczne postacie z wielkimi głowami. Katarzyna Paleczna przez dwa lata pracowała w Studiu Filmów Rysunkowych „Orange” w Bielsku-Białej i przez jakiś czas współtworzyła ten film. Do studia trafiłam zupełnie niespodzianie i przypadkowo. To było w 2001 roku. Odbywałam akurat staż w gorzyckim ośrodku dla osób niepełnosprawnych jako terapeuta zajęciowy. Pewnego dnia przeglądałam gazetę i natrafiłam na ogłoszenie o tym, że bielskie studio „Orange” poszukuje rysownika. Najpierw tam zadzwoniłam, a potem pojechałam i po dość długiej rozmowie kwalifikacyjnej zostałam przyjęta - wspomina.
Do nowego miejsca pracy miała jednak bardzo daleko z Wodzisławia. Wyjeżdżała z domu już o piątej rano, żeby zdążyć na czas. Robiła jednak to, co lubi. Rysowała. Poznała też tajniki tworzenia filmów animowanych. Oglądając w telewizji rysunkową kreskówkę chyba nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, jak mrówczej pracy wymaga taki obraz. Dla porównania: dwanaście sekund filmu to mniej więcej dwa tygodnie wysiłku rysownika. Każdy ruch nogi, ręki, oczu, głowy, spadającej kropli, rozrzuconego makaronu - to kolejny rysunek. Na jeden film składają się ich tysiące. Pracuje nad nimi cały sztab ludzi. Niestety, musiałam zrezygnować z tej pracy ze względu na odległość - dodaje pani Kasia.
Raz słońce, raz deszcz
Nigdy się nie nudzi. Każdą wolną chwilę poświęca tworzeniu albo czytaniu książek. Od niedawna rysuje urocze i bardzo radosne kartki dla dzieci oraz równie wesołe i oryginalne kartki okolicznościowe. Fruwające nad łąką żyrafy i zebry, pszczoły rozkoszujące się zapachem kwiatów, uśmiechnięte buzie diabełka i aniołka, kartki w kształcie serc, kwiatów, chmur i słońc. Każda inna. Marzy mi się publikacja tych kartek i sprzedaż. Chcę stworzyć stronę internetową, na której będzie można je oglądać - mówi twórczyni.
Oprócz radosnych rysunków tworzy także tajemnicze i nieco mroczne grafiki. Jej pasją są anioły, zarówno w grafice, jak i w rzeźbie.
Pani Kasia jest osobą wrażliwą nie tylko na piękno, ale i na krzywdę żywych istot. Od wielu lat nie je mięsa, współczuje całym sercem przyrodzie niszczonej przez cywilizację. Otacza się przedmiotami z naturalnych produktów. I zapewnia, że nigdy nie założy niczego ze zwierzęcej skóry. Takie są jej ideały.
Iza Salamon
Najnowsze komentarze